Jacek Magiera - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Magiera: Wielka wojna na boisku

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

"Zdajemy sobie sprawę, że ciąży na nas duża odpowiedzialność, bo nikt nie spodziewał się, że będziemy w tabeli na 14. miejscu, ale teraz musimy mniej gadać, a ciężej pracować" - mówi asystent Macieja Skorży, Jacek Magiera w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Jutro Legię czeka spotkanie z Lechem.

Zdaniem Magiery nie ma większego znaczenia, że Lech jest wyższej w tabeli i dobrze występuje w europejskich pucharach. "Legia może grać dużo lepiej, a każdy z tych piłkarzy ma rezerwy, które może wykorzystać. Każdy dzień powoduje, że są bardziej zgrani. Nie będę mówił o tym, że Lech jest uważany za faworyta, bo jest wyżej w tabeli, czy dobrze gra w europejskich pucharach, bo w meczach Legia - Lech to nie ma znaczenia. To zawsze jest wielka wojna na boisku. Coś jak Barcelona - Real w Hiszpanii. Piłkarzom zwycięstwo daje dumę, że są lepsi od rywala" - mówi.

Legia w obecnym sezonie w każdym meczu wprowadza po przerwie drugiego napastnika. Na grę od początku dwoma napastnikami jednak nie ma co liczyć. "Nie wystawimy trzech napastników, jeśli mamy dwóch w kadrze. Jeśli jakaś drużyna miałaby pięciu świetnych strzelców, to też nie zagra jednym, bo szkoda. Nasze ustawienie uważamy na tę chwilę za optymalne" - przekonuje "Magic", który jest przekonany, że liczba napastników nie przekłada się bezpośrednio na liczbę goli.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.