REKLAMA

Kątem oka - 42. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Piękny był ten ubiegły tydzień. Legia zlała kielczan niczym ojciec fikającego dzieciaka. Ten się wierzgał, próbował kluczyć i uniknąć kary, ale był zbyt słaby, by się skutecznie przeciwstawić. To właśnie słabość gospodarzy i siła gości sprawiły, że Korona łyknęła wynik 1–4. Nie doszło do żadnego wypaczenia wyniku przez sędziego, o czym bredził na pomeczowej konferencji trener Sasal. A Legia wreszcie zagrała skutecznie, znów z zębem i z... odrobiną szczęścia.
Do pierwszej drużyny przywróceni zostali Iwański i Wawrzyniak. Tym razem okazało się, że nie zawsze nieszczęścia chodzą parami i obaj zanotowali niezły występ, a "Iwanek" strzelił nawet ważną bramkę. Ciekawe czy Skorża Maciej rzeczywiście "złamał" obu niepokornych?

Poniedziałek. Pan Robak, pracujący jako kopacz piłki w piłkarskiej drużynie Widzewa Łodź, raczył był stwierdzić, że Legia wygrała z nimi niezasłużenie. Może i tak, ale zamiast zamulać, pan Robak powinien był uderzyć się w piersi i stwierdzić, że on i jego koledzy zagrali gorzej od rywali, nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji strzeleckiej, a do tego zasłużyli na wyższą porażkę, bo sędzia nie uznał "wojskowym" prawidłowo zdobytej bramki. Koniec i bomba!

Wtorek. "Na pewno wrócą do składu pierwszej drużyny, ale kiedy, tego jeszcze dzisiaj nie powiem. Być może jeden z nich zostanie przywrócony do drużyny na mecz z Koroną, ale na tę chwilę to tylko gdybanie" – rzekł Maciej Skorża po sparingu z Nadarzynem. W tym kontekście troszkę to dziwne, że niecałe trzy godziny później już czytaliśmy newsa dnia – Iwański i Wawrzyniak wracają do treningów z pierwszym zespołem. Czyżby trzeba było otrzymać zgodę od "siły wyższej"?

Środa. Smutno zabrzmiały słowa trenera, który zapowiadał, że w Kielcach Legia nawiąże walkę. Wyglądało to tak, jakby Korona była jakimś zespołem z kosmosu, a my "nawiążemy" walkę. Z drugiej zaś strony w obecnej sytuacji zespołu, lepiej się asekurować słownie. To nie te czasy, gdy przed każdym meczem byliśmy faworytem. Mimo to, jakoś tak smutno, że musimy bać się ekip pokroju "Scyzoryków".
Tego samego dnia wyluzowanego zgrywał trener Marcin Sasal. Trwało to aż do meczu. Po nim tak się spiął, że podobno do dziś nie można go rozpiąć.

Czwartek. Piotr Giza po pierwszym treningu w swej ukochanej Cracovii stwierdził, że Legia była szkołą przetrwania. Jeżeli tak, to tej szkoły nie ukończył, tylko został wylany na zbity pysk. Prawdziwą szkołę przetrwania to przeszedł John Rambo, który zwykł pytać: "Live for nothing or die for something?". Giza zdecydowanie podpada pod pierwszą część pytania.

Piątek. Gonimy Koronę niczym baranów. Naprawdę dobry mecz w wykonaniu naszych. Właściwie trudno przyczepić się do czyjejś gry. Irytował nieporadnością Manu, ale w końcu zaliczył całkiem zgrabną asystę przy ekwilibrystycznej bramce Radovicia. Serb zresztą ponownie błyszczał i jak tak dalej pójdzie to będzie jego najlepszy sezon od czasu przybycia do Warszawy. W Kielcach wywalczył rzut karny, załatwiając jednocześnie czerwień dla bramkarza Małkowskiego, zdobył bramkę, grał efektownie i efektywnie. Brawo "Bratko"! Jak już wspomniałem, po spotkaniu wyszła słoma z butów trenera Sasala. Jeżeli szkoleniowiec twierdzi, że sędzia wypaczył wynik, a on pięciokrotnie oglądał powtórkę starcia, po którym był rzut karny, to sądzę, że powinien obejrzeć raz jeszcze ten materiał. Ze szklanką zimnej, lodowatej wody na gorącą głowę.

Sobota. Mieliśmy dwie parady na "R" pod Ratuszem. Równości, w której maszerowali dumnie kibice z Konwiktorskiej i rozsądku, zorganizowaną przez fanów Legii. Oczywiście, wg samych kibiców z Muranowa było ich milion trzysta pięćdziesiąt tysięcy dwustu (z naciskiem na dwustu). To ma stanowić koronny argument do budowy kolejnego stadionu w Warszawie za stołeczne pieniądze. W ramach równości i sprawiedliwości społecznej, której "czarne koszule" tak bardzo przecież nie lubią...

Niedziela. Zaczyna się historia i histeria: Janczyk do Legii! Koniecznie, od zaraz! Witamy zbawcę! Alleluja!

Zdjęcie tygodnia:



To już muszę wejść?! - fot. Mishka

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.