REKLAMA

Na stadionach świata: Juventus Turyn 1-1 AS Roma

Piotrek - Wiadomość archiwalna

Piłkarze Juventusu cały czas mecze w roli gospodarza rozgrywają na Stadio Olimpico di Torino. Na meczach Juve doping organizują dwie niezależne grupy ultras. Każda z nich inicjuje inne przyśpiewki w tym samym czasie. Kibic Legii obecny na sobotnim meczu Juventusu z Romą był mocno zaskoczony brakiem wyraźnego oddzielenia sektora kibiców gospodarzy od przyjezdnych. Fotoreportaż z meczu - 19 zdjęć

Jeśli i Ty masz ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat innych aren piłkarskich (i nie tylko) - pisz koniecznie na ultras@legialive.pl.

13.XI.2010: Juventus Turyn 1-1 AS Roma

W ostatni w tym roku długi weekend miałem okazję być z moją rodziną u mojego dobrego kolegi z Casale (blisko Torino), Monfertao. W naszych planach nie było mowy o żadnym meczu. Podczas pierwszej wspólnej, powitalnej, zakrapianej kolacji rozmowom o piłce nie było końca. Wspólnie stwierdziliśmy, że warto by było odwiedzić następnego dnia Stadio Olimpico w Torino, i co za tym idzie, zmienić trochę plan wycieczki. Mecz Juventus – Roma elektryzował miejscowych kibiców na tyle, że w dniu spotkania zostały same najdroższe bilety, po 130 euro szt.

Dzięki staraniom mojego kolegi, Tomka udało się nam kupić bilety. Powiem tylko tyle, że za równowartość 3 biletów można by kupić 2 karnety na Legię. Bardzo drogo, ale pomyślałem, że nadarza się niepowtarzalna okazja, by doświadczyć czegoś nowego.

Nie myliłem się - warto było wydać tych "kilka" euro. Atmosfera była super, lecz nie taka jak na Łazienkowskiej. Pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę to fakt, że Juve ma dwa sektory ultras, oba za bramkami. Naprzeciwko siebie zasiadają grupy Viking i Drughi. Obie te grupy prowadzą doping niezależnie - każda strona bawi się na swój sposób, śpiewa co innego. Kolejne zdziwienie to kibice Romy, obok których akurat siedziałem. Nie byli jakoś specjalnie oddzieleni od miejscowych, a mimo to nie doszło do żadnych rękoczynów. Obie grupy pozwoliły sobie jedynie na wyzwiska.

Byłem pod ogromnym wrażeniem szacunku kibiców Juve do swojej największej gwiazdy, Del Piero. Gdy tylko pojawił się na boisku, wszyscy kibice swoją uwagę skupili na nim, śpiewając, że kapitan jest tylko jeden. Sam mecz był bardzo dobry, dało się zauważyć prawdziwą walkę i wysokie umiejętności, których naszym zawodnikom czasami brakuje. Były gole i emocje, czyli wszystko, co w tym sporcie jest dla mnie najważniejsze.

Na stadionie nie udało mi się dostrzec nigdzie barw Legii. Jedynie po meczu widziałem kibica z szalikiem naszych przyjaciół z Hagi. Taką wyprawę polecam wszystkim kibicom Legii.

Podziękowania dla przyjaciela Juve&Legii - Tomka z Casale.

Poprzednie relacje z tej kategorii znajdziecie w dziale Na stadionach.

Masz ciekawą historię z meczu europejskich (i nie tylko) klubów lub Mistrzostw Europy, czy Świata?
Wychodząc naprzeciw Waszym pomysłom, zachęcamy do przesyłania nam relacji i zdjęć! Wy również możecie mieć swój wkład w tworzenie materiałów na LegiaLive!

Relacje prosimy nadsyłać na specjalnie przeznaczonego maila ultras@legialive.pl.











REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.