REKLAMA

Kątem oka - 47. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Jak tu rozprawiać o Legii, kiedy w głowie siedzi mistrzowski mecz wielkiej Barcelony i zmiażdżenie Realu? Spotkanie, które elektryzowało cały świat, było okrutnie jednostronne, ale – z drugiej strony – oglądając grę Katalończyków nie sposób było się nie zachwycać. Piszę o tym wyrażając swój podziw dla FCB, ale też dlatego, że z naszych graczy miała być kiedyś druga, taka mała, lokalna "Barca".

Powiedzmy więc sobie jasno: nic z tego nigdy nie wyjdzie. Tu nie ma nawet sensu próbować się porównywać do piłkarskiego nieba. Pozostaje cieszyć się wygranymi na wyprzedzających epokę stadionach w Łodzi czy Bytomiu. Takie małe szczęścia.

Poniedziałek. "Do dziś nie wiem, dlaczego wyrzucono mnie z Legii" powiada Piotrek Włodarczyk, zwany "Nędzą". Biedny Piotrek nie wie, a może już nie pamięta? Żeby nie było, że się pastwię, to oddaję głos internautom, którzy spieszą pomocą napastnikowi OFI Kreta: "Bo nie umiesz grać w piłkę i jako napastnik nie umiesz strzelić do pustej bramki", "Boś drewno był", "Bo jesteś nędza a nie piłkarz, ot co", "Bo jesteś dupą", "Bo jesteś i byłeś kompletnym przeciwieństwem SKUTECZNEGO NAPASTNIKA". I na koniec mój ulubiony komentarz "Bo byłeś za dobry". Było mnóstwo sytuacji, kiedy wyśmiewaliśmy przez łzy wściekłości nieporadność Piotrka, a chyba najbardziej spektakularną był rzut karny w meczu przeciwko brazylijskiej Pogoni Szczecin. Jednak ja, gdy słyszę "Włodar", to myślę "Gol z Szachtarem na 1–0" i niezapomniana radość na "Żylecie". Ta trwała raptem z 5 minut, ale była zupełnie wyjątkowa. A z czym Wam kojarzy się pan Piotruś?

Wtorek. Dyskobolia podobno chce pozyskać Kubę Rzeźniczaka, któremu kończy się kontrakt z Legią, oferując kontrakt rzędu 200 tys. euro rocznie. Mogę założyć się, że "Rzeźnik" nie trafi na Konwiktorską. Stawiam te 200 tys. złotych. Starych.
Wraca też temat transferu Robaka Marcina, 28–letniego strzelca 26. bramek w Ekstraklasie. W sumie to i tak o jakieś 20 więcej niż miał Bartek Grzelak. Problem w tym, że Robak jest w takim momencie kariery, że raczej będzie się zwijał niż rozwijał, ale może jednak warto podjąć ryzyko?

Środa. Pani Danuta Kowalska, dyrektor Legii ds. marketingu (czyli dawniejszy kierownik kulturalno–oświatowy) zorganizowała piłkarzom wspólne zwiedzanie Warszawy. Pomysł jak pomysł, może i dobry. Szkoda jednak, że w drużynie nie ma już Piotra Gizy, znanego varsavianisty. Miałby okazję popisać się swą wiedzą przed kolegami.

Czwartek. Nasz najdroższy trener przyznał, że Legia już mu się śniła po nocach. Jakoś trudno pozbyć się wrażenia, że wciąż mu się śni. Jeżeli Skorża śni o rzeczywistości, to wypada mu współczuć, bo do pięknego snu o wielkiej drużynie to jeszcze bardzo daleko. Znacznie bliżej do koszmaru.

Piątek. Ciekawa wypowiedź Sylwestra Czereszewskiego. Niegdyś czołowy gracz "wojskowych" powiedział, że Legia przyzwyczaiła go do gładkich i wysokich zwycięstw i tego teraz też oczekuje. A ja się pytam, kiedy go niby przyzwyczaiła? Może za czasów gry Czereszewskiego? Przegranego mistrzostwa z Widzewem 2–3? Nieudanych sezonów aż do 2002 r., gdy wygrywała zazwyczaj jedną bramką albo remisowała? A może potem, gdy przez 8 lat zdobyła jedno mistrzostwo? Nie wiem czy "Czereś" się tak postarzał i totalnie odleciał, czy może był po prostu "zmęczony" i popłynął równie mocno. Wiem tylko, że pieprzy głupoty.
Wieczorem zaś w wielkich bólach ogrywamy Polonię Bytom, a bramkę swą dużą głową ponownie strzela Miro Radović. To o tyle zaskakujące, że do tej pory nawet on sam nie wiedział, że potrafi trafiać "z bańki". Poza tym mecz był wyjątkowo czerstwy. Polonia nastawiła się na kontry i przy odrobinie szczęścia (m. in. zmarnowany rzut karny, słupek) mogła przynajmniej zremisować. A Legia? Legia wystękała zwycięstwo, grając zatrważająco źle w ataku. Ba, nie ma nawet mowy o grze. Nasz atak nie istniał. Aha, jeszcze jedno: Wojtku Skabo, bronisz klawo!

Weekend. Janczyk leci do Kataru na testy, więc na 99% nie zagra w Warszawie. Też bym poleciał. Ciepełko, kasiorka i nie trzeba się odchudzać. Zawsze, gdy mowa jest o "Murzynie" przypominają mi się słowa jednego z pracowników klubu, który po transferze Dawida do CSKA nie próbował nawet ukryć radości z faktu, że za tak duże pieniądze sprzedali tak słabego napastnika.

Tekst tygodnia:
Rozmowa wysłanniczki LL! z trenerem Janem Urbanem
- Trenerze, coś herb nie ten.
- Jak Barcelona, nie? (śmiech)

Zdjęcie tygodnia:



Takie brwi kłują w oczy - fot. Mishka

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.