Żewłakow wolał grać za granicą
Kilka miesięcy temu Legia sondowała możliwość sprowadzenia na Łazienkowską 34-letniego Michała Zewłakowa. Reprezentant Polski odszedł jednak z Olympiakosu do tureckiego Ankaragucu. Leszek Miklas przyznaje, że dzwonił do Żewłakowa latem, ale ten od początku nie ukrywał, że wolałby grać w zagranicznym klubie.
"Powiedział mi: 'Biorę Legię pod uwagę, ale uprzedzam, że chcę grać za granicą. Mam trzy oferty, jeśli żadna nie wypali, przyjadę do Warszawy'" - mówi wiceprezes Legii w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Później media rozpisywały się, że Legia nie była pewna czy stać ją na zatrudnienie doświadczonego zawodnika. "Wyraziłem nasze zainteresowanie, pytając jednocześnie o jego oczekiwania. Miałem powiedzieć: "Jesteśmy zainteresowani panem i dajemy tyle, ile pan chce?". Michał dał jasno do zrozumienia, że w pierwszej kolejności chce grać za granicą. Umówiliśmy się, że jeśli oferty z zagranicy go nie usatysfakcjonują, to zadzwoni. Trafił do Turcji" - mówi GW Miklas.