Banasik o turnieju w Burkina Faso
W piątek piłkarze Młodej Legii wrócili z turnieju w Burkina Faso, który został zorganizowany z okazji 50-lecia odzyskania niepodległości tego kraju. "Marek Jóźwiak przyszedł z zapytaniem czy byśmy pojechali na turniej do Afryki po zakończeniu rundy jesiennej. Pomyślałem, że to może być nagroda za udaną rundę dla moich zawodników i pojechaliśmy" - powiedział TVN Warszawa trener Młodej Legii, Dariusz Banasik.
Zdaniem trenera drużyny Legii występującej w Młodej Ekstraklasie, poziom turnieju był wysoki. Brały w nim udział trzy drużyny klubowe, a także 5 reprezentacji krajów do lat 20 i 21 - Kamerun, Burkina Faso, Egipt, Mali i Ghana. Ostatecznie wygrał zespół Mali, który w finale pokonał gospodarzy turnieju.
"Turniej stał na wysokim poziomie. Co ciekawe, najlepszy w naszym wykonaniu był pierwszy mecz, rozegrany zaraz po naszym przylocie na miejsce. Po długiej podróży mieliśmy tylko 2-3 godziny na sen i później zagraliśmy z Kamerunem, wygrywając 1-0" - relacjonuje Banasik.
W drugim meczu legioniści mogli zapewnić sobie awans do dalszych gier. Niestety przeszkodzili sędziowie. "Podchodziliśmy do meczu z gospodarzami z nadziejami. Długo było 1-1, ale w końcówce organizatorzy się nie popisali i dostaliśmy karnego z kapelusza. Tak widocznie musiało być" - relacjonował trener Legii w magazynie Nasza Legia w TVN Warszawa.
Ostatni mecz z młodzieżowym zespołem Saint Etienne rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach. "Mecz rozgrywany był w 40-stopniowym upale, w samo południe. Warunki były bardzo ciężkie i ostatecznie zremisowaliśmy 0-0" - powiedział Banasik.
Nasz zespół został zakwaterowany w Wagadugu, stolicy Burkina Faso. "Warunki mieliśmy bardzo dobre. Na mecze jeździliśmy w eskorcie policji. Policja zresztą nie odstępowała nas na krok. Mieliśmy także czas na krótkie wycieczki, dzięki czemu trochę zwiedziliśmy Burkina Faso" - powiedział zadowolony z grudniowego wyjazdu do Afryki Banasik.
