fot. Mishka
REKLAMA

Powiedzieli po meczu

Fumen - Wiadomość archiwalna

Maciej Rybus (Legia Warszawa): Uważam, że decydującym momentem o losach meczu był stracony przez nas gol do szatni. Do tego czasu kontrolowaliśmy przebieg gry, a także prowadziliśmy 2-0. Na drugie 45 minut mieliśmy takie same założenia, jak od początku spotkania. Mieliśmy wyjść agresywnie i wystrzegać się błędów. Niestety było inaczej.
Niemal każda piłka do przodu w wykonaniu Ruchu niosła za sobą pewne zagrożenie. Na nasze nieszczęście potrafili je zamienić na bramki. Po meczu w szatni była cisza. Nie wiem co teraz będzie... Ciężko to opisać. Trzecia porażka z rzędu to dla Legii katastrofa. Nie wiem co się dzieje. Straciliśmy jednego, drugiego gola. Jeszcze przy remisie 2-2 można było coś zrobić, przechylić szalę zwycięstwa na swą korzyść, a my nic nie graliśmy. Nie umiem tego wytłumaczyć. Dopóki wszystko idzie, układa się, to jest fajnie, a wystarczy, że tracimy bramkę, to powoduje, że w głowach coś zaczyna się dziać i nie potrafimy się podnieść.

Wojciech Grzyb (Ruch Chorzów): Na pewno ta wygrana z Legią w Warszawie to sukces dla każdej drużyny. Mam nadzieję, że media tego nie zdeprecjonują pisząc, że z taką Legią każdy może zwyciężyć. Tym bardziej, że kosztowało nas to dużo sił. Cieszy to, że pokazaliśmy charakter, bo przegrywając 0-2 na tak gorącym terenie nie jest łatwo się podnieść. Ten gol pod koniec pierwszej połowy był kluczowym momentem. Dodał nam wiary, że potrafimy odmienić losy tego meczu i faktycznie tak się stało. Po zmianie stron wyszliśmy odmienieni, dołożyliśmy dwa trafienia i przyznam, że to my mieliśmy kolejne okazje, a nie gospodarze.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.