REKLAMA

Ochrona nie pozwoliła piłkarzom podziękować za doping

Fumen - Wiadomość archiwalna

Piątkowy mecz z Koroną Kielce odbył się przy pustych trybunach. Kibice Legii zebrali się przed stadionem, aby przez całe spotkanie prowadzić doping zza jego bram. Podopieczni Macieja Skorży byli bardzo poruszeni tym faktem i po ostatnim gwizdku sędziego chcieli podziękować fanom za wsparcie. Niestety, wówczas napotkali na przeszkodę w postaci... ochroniarzy. Sytuacja była na tyle zaogniona, że o mały włos doszłoby do poważnych rękoczynów między piłkarzami a służbą ochrony.

Na twarzach zawodników widać było wyraźne niezadowolenie z tego faktu. Po powrocie do szatni, cały zespół ponownie ruszył tunelem w stronę fanów. Bez skutku. Dopiero za trzecim razem udało się podejść do stołecznych kibiców, co z kolei budziło poddenerwowanie ochroniarzy. Na temat tej nieprzyjemnej sytuacji większość piłkarzy nie chciała rozmawiać. Głos zabrał Jakub Rzeźniczak. "Podziękowaliśmy fanom za doping. Szkoda, że poczułem się trochę jak w jakimś państwie policyjnym, bo musieliśmy dziękować fanom... zza krat, za to, że wspierali nas cały czas spod stadionu" - powiedział obrońca Legii.

Piłkarze Legii podeszli do kibiców do wyjazdu dla autokarów, znajdującego się przy narożniku trybuny od strony Łazienkowskiej.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.