fot. Raffi
REKLAMA

Młodzież: Varsovia 2000 4-6 Legia 2001

Raffi - Wiadomość archiwalna

W rozegranym awansem (z uwagi na odbywający się m.in. na boisku przy Międzyparkowej turniej Białe Orły Cup) meczu ligi orlików Młode Wilki 2001 pokonały 6-4 o rok starszych graczy Varsovii. Do przerwy spotkanie było stosunkowo zacięte i dopiero gol zdobyty w 37. minucie "rozwiązał" legionistom nogi. Dużo silniejsi i niesłychanie ambitnie grający zawodnicy Varsovii walczyli do końca, ale Młode Wilki nie dały już sobie odebrać zwycięstwa.

Następne spotkanie legioniści rozegrają 28 maja z wiceliderem - Unią Warszawa. Po porażce z Polonią 2000 nie mają już raczej szans na pozycję lidera grupy i awans do turnieju finałowego, ale miejsce na drugim stopniu podium jest wciąż realne.

Varsovia Warszawa 2000 4-6 (2-2) Legia 2001 Zdjęcia z meczu
Gole:
1-0 6 min. Michał Piętka
1-1 9 min. Thomas Goureau (as. Sebastian Szczepaniak)
1-2 15 min. Alex Phan (as. Jan Goliński)
2-2 17 min. Hubert Chwiedczuk
2-3 37 min. Dominik Zagajewski (as. Radosław Graczyk)
2-4 41 min. Thomas Goureau (as. Alex Phan)
2-5 54 min. Maciej Anusik (as. Olek Napiórkowski)
3-5 56 min. Tomasz Kowalski (rzut karny)
3-6 58 min. Dominik Zagajewski (as. Jan Goliński)
4-6 59 min. Hubert Chwiedczuk (as. Tomasz Kowalski)

Legia: Mikołaj Cichocki - Jan Goliński, Sebastian Szczepaniak (Konrad Linkowski) - Alex Phan (Szymon Sharma), Maciej Anusik (Radosław Graczyk), Thomas Goureau (Olek Napiórkowski) - Dominik Zagajewski (Maciej Kraśniewski)

Drużyna Legii przystąpiła do meczu na Varsovii w nieco przemeblowanym (i węższym) w porównaniu do poprzedniego spotkania składzie (zabrakło tym razem m.in. Mateusza Cichockiego i Krzysztofa Flisa, a debiut ligowy w bramce zaliczył Mikołaj Cichocki). Początek meczu był nerwowy - drużyna gospodarzy grała bardzo zdecydowanie, a mając w składzie kilku graczy przewyższających legionistów co najmniej o pół głowy ;), starała się zdominować grę w środku pola, co zaowocowało szybko zdobytym golem. Na szczęście odpowiedź legionistów była jeszcze szybsza - trudnym strzałem z bardzo ostrego kąta popisał się Thomas Goureau i był już remis. Tuż przed przerwą, po akcji prawą stroną, w pole karne przedarł się Alex Phan, który uderzył w długi róg, a stojący w bramce Varsovii Mikołaj Sroka odprowadził jedynie futbolówkę wzrokiem.

Druga kwarta rozpoczęła się dla graczy UKS doskonale - po mocnym lobie Huberta Chwiedczuka piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki, nie dając praktycznie szans na interwencję Cichockiemu. Kolejne uderzenie gracza z Międzyparkowej przeszło na szczęście obok słupka. Legioniści nie pozostawali dłużni, ale dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy zaczęli przejmować inicjatywę i stwarzać sobie więcej okazji. Na bramkę uderzali: Maciej Kraśniewski, Olek Napiórkowski oraz trzykrotnie Maciej Anusik. W 30. minucie meczu groźnie główkował po rzucie rożnym Napiórkowski, jednak piłka trafiła w poprzeczkę i wyszła w pole.

Pierwsze minuty trzeciej kwarty nie zapowiadały końcowego zwycięstwa legionistów - najpierw piłka tylko o centymetry minęła poprzeczkę bramki Cichockiego, a w kolejnej akcji nasz golkiper zachował się doskonale w sytuacji sam na sam, broniąc po kolei dwa uderzenia Bartka Brodowskiego; po rzucie różnym piłka wylądowała z kolei na poprzeczce naszej bramki. W kolejnej akcji Radek Graczyk zablokował uderzenie przeciwnika tak skutecznie, że odbita piłka... wróciła na połowę gospodarzy. Pierwszy (wykorzystując potknięcie obrońcy) dopadł do niej Dominik Zagajewski i nie dał bramkarzowi Varsovii szans. Niedługo potem na 2-4 podwyższył Thomas Goureau, po ładnej akcji zespołowej i krzyżowym podaniu Phana. W poprzeczkę trafił Anusik, a tuż nad bramką, odpowiadając na podobne uderzenie Varsovii, po rzucie wolnym pośrednim strzelił Graczyk.

Dało się zauważyć, że utrata goli podcięła mocno skrzydła varsoviakom, a legioniści grali coraz ładniej dla oka, rozgrywając sporo akcji seriami podań z pierwszej piłki. Po jednej z takich akcji na 5-2 podwyższył doskonale spisujący się dziś Anusik, dla którego był to w tej kwarcie już piąty strzał na bramkę przeciwnika. Swojego szczęścia próbował także Maciej Kraśniewski, ale przegrał pojedynek sam na sam ze Sroką. Gracze Varsovii, dopingowani żywiołowo przez sporą grupę rodziców, nie rezygnowali jednak z walki - po jednej z akcji ofensywnych napastnik gospodarzy padł w polu karnym, a arbiter uznał, że był wcześniej wytrącony z równowagi przez naszego bramkarza i odgwizdał rzut karny - zamieniony na bramkę przez Tomka Kowalskiego. Legioniści odpowiedzieli w swoim stylu - prostopadłe podanie Golińskiego na bramkę zamienił Zagajewski. Chwilę potem w poprzeczkę trafił Anusik, ale ostatnie słowo należało do Varsovii - po rzucie rożnym największym refleksem w okolicach pola karnego wykazał się Chwiedczuk i ustalił wynik spotkania na 6-4 dla Legii. Trzeba powiedzieć, że gospodarze włożyli w spotkanie bardzo dużo sił i poświęcenia, zmusili również legionistów do kilku błędów, które w większości bezlitośnie wykorzystali. Podopieczni trenera Orlikowskiego, mimo znacznie słabszych warunków fizycznych, górowali to techniką i większą konsekwencją w ustawianiu się na boisku w akcjach ofensywnych i w obronie. Sporo akcji mogło się podobać, a w przekroju sytuacji bramkowych mecz, choć nie należał - szczególnie w pierwszej połowie - do łatwych, mógł się zakończyć nawet nieco wyższym wynikiem na korzyść "Młodych Wilków".


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.