Leszek Miklas - fot. Mishka
REKLAMA

Miklas: Transfery są przemyślane

Redakcja, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Transfery, których Legia dokonała w minionym sezonie, nie powalały na kolana. Kilka z nich okazało się kompletną pomyłką - Mezenga, Kneżević, Antolović, Ogbuke czy Kelhar. Leszek Miklas nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Dyrektor Legii przyznaje jednak, że gdyby jeszcze raz podejmował decyzje dotyczące ubiegłorocznych transferów, to nie wziąłby 21-latków, ale piłkarzy starszych, doświadczonych. Wszystko wskazuje na to, że taką politykę transferową Legia przyjęła w tym roku.

"W ramach ubiegłorocznego budżetu mogliśmy sprowadzić piłkarzy mających po 29-30 lat i z nich pewnie byłaby większa korzyść. Dostalibyśmy doświadczenie i lepszą reakcję na presję, jaka jest w Legii. Ale chcieliśmy połączyć kilka rzeczy. Wypożyczyć piłkarzy młodych, ale o wysokiej klasie sportowej. Gdyby się sprawdzili, mieliśmy opcję transferu definitywnego. Liczyliśmy, że ich wykupimy, a po paru latach sprzedamy z zyskiem" - mówi Miklas.

Dyrektor Legii próbuje przekonywać, że niektóre transfery wcale nie były nieudane: "Mogliśmy wziąć 30-latka, postanowiliśmy spróbować z młodym i perspektywicznym. Marijan Antolović nie wytrzymał psychicznie. Trener bramkarzy Krzysztof Dowhań cały czas przekonuje, że z Chorwata będzie pożytek. Wierzę mu, bo wychował kilku bramkarzy, jakich chciałby mieć każdy polski klub. Srdja Kneżević kosztował 350 tys. euro. O miejsce miał walczyć z Kubą Rzeźniczakiem, za którego włoskie i francuskie kluby są gotowe zapłacić dziś ponad milion euro. To, że Serb przegrał rywalizację, nie powinno dziwić".

Miklas wymienia także nazwiska piłkarzy, którzy wg niego w Legii się sprawdzili. "Kucharczyk, Vrdoljak, Gol, Manu, Cabral. Pięciu plus Hubnik. Którzy się nie sprawdzili?" - pyta.

"Niedawno francuskiemu menedżerowi powiedziałem o problemie adaptacyjnym w Legii. Spytał, ile lat mają nowi piłkarze. Gdy usłyszał, że większość niewiele ponad 20, zdziwił się: "U nas, jeśli przychodzi piłkarz, który ma 21 lat, to przez rok niczego od niego nie wymagamy. Ma trenować, a gdy poczuje się gotowy, sam mówi, że chce spróbować poważnej gry". W Legii takiego luksusu nie ma. Wszyscy oczekują, że nowy gracz będzie gwiazdą od pierwszego meczu. Nikt nie chce pamiętać, że został wypożyczony za niewielkie pieniądze, za które nie kupuje się gwiazd. Zimą trener Skorża był zachwycony Ogbuke, ale - choć możliwy był transfer definitywny od razu - postanowiliśmy go sprawdzić w Warszawie. Nie sprawdził się. Ale czy to jest błąd transferowy? Błędem byłoby, gdybyśmy kupili go i podpisali z nim trzyletni kontrakt. Jeśli za dobre transfery uważacie tylko takie, po których zawodnik wchodzi do składu w pierwszym meczu i gra do końca sezonu, to na takie spojrzenie się nie zgadzam. Taki piłkarz jest gwiazdą drużyny albo i całej ligi. Jeśli pytacie, czy sprowadziliśmy jedenaście gwiazd, to odpowiadam: "nie". Mogliśmy sobie pozwolić na jedną i Vrdoljak nią jest. Pół roku wcześniej był wart 3,5 mln euro. Wyciągnęliśmy go Dinamu z gardła. Dla mnie transfer się sprawdza, jeśli po roku, półtora, piłkarz gra w pierwszym składzie" - mówi Miklas.

"W przyszłości chcę, żeby co rundę wymieniać nie więcej niż dwóch piłkarzy, to powinno dać nam stabilność. Nasze transfery są przemyślane. Przed tym sezonem każdego z nowych zawodników musi zaakceptować trener. Rok temu Skorża wyrażał swoje opinie, ale - poza Ogbuke, Kelharem i Golem - nie oglądał zawodników na żywo" - wyjaśnia.

Miklas potwierdza, że Legia chciałaby pozyskać Jerzego Dudka, ale szanse są małe: "To piłkarz światowej klasy. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować mu zarobków i poziomu życia choćby zbliżonych do tych, jakie miał w Realu. Z samym Jerzym Dudkiem nie rozmawiałem, ale mniej więcej wiem, jakie ma preferencje. Powiem krótko, jeśli Jerzy Dudek chciałby grać w Legii, to dla mnie byłby wzmocnieniem numer jeden. Chcielibyśmy się z nim spotkać, ale teraz jest za granicą i ma kilka innych pomysłów na spędzenie ostatnich lat kariery".

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.