Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 27. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Po okresie urlopowych szaleństw wracamy do szarej, ligowej rzeczywistości. W Legii zaszły znaczące zmiany kadrowe, o których wszyscy wiecie, ale patrząc na sparingi, to jakościowego skoku na razie nie widać. Aż dziw bierze, ale spokojnie. Pod tak światłym kierownictwem jesteśmy po prostu skazani na sukces. Jak co roku.

Poniedziałek. Wprawdzie wypowiedź ta ukazała się w niedzielę, ale trudno przejść obok niej obojętnie. Otóż Maciej Skorża zapewniał w telewizji, że w maju nie telefonowano do niego z Poznania. Możliwe. Wygląda zatem na to, że działacze Lecha rozmawiali z nim osobiście lub wysyłali maile, a może nawet panowie czatowali? I telefonów rzeczywiście mogło nie być. Ale rozmowy i owszem.
Poza tym rozpoczęło się zgrupowanie w Austrii i od razu pierwszego dnia niespodzianka. Uraz Dicksona Choto. No kto by pomyślał?! Każdemu mogłoby się to zdarzyć, ale "Dixiemu"?! Niebywałe!

Wtorek. Podobno Legia chce izraelskiego ofensywnego pomocnika Maora Buzgalo, który podobno jest znacznie lepszym graczem niż jego rodak i imiennik występujący w Wiśle. Podobno piłkarz jest do wzięcia za skromne 500 tys. euro, ale podobno ma bardzo upierdliwego tatusia. Na razie jednak mija tydzień i to byłoby podobno na tyle. Tymczasem z Austrii nadeszły euforyczne wiadomości. W swym pierwszym międzynarodowym spotkaniu Legia wysoko ograła zespół, którego nazwy nie warto pamiętać. No, a przynajmniej mogła ograć wysoko. Skończyło się na 2-1.

Środa. A nam na zgrupowaniu już trawa rośnie! . Nie chcę być złośliwy, choć wiadomo, że jestem, ale patrząc na zdjęcia naszej niezawodnej reporterki, to warunki do treningów pod Alpami nie są najlepsze. Markowi J. jednak musiało się tam bardzo podobać, skoro osobiście zaszczycił piłkarzy swą obecnością.

Czwartek. Zrobiło się zamieszanie z Dusanem Kuciakiem, którego pozyskaniem zainteresowana jest Legia. Słowak twierdzi, że jego umowa z poprzednim pracodawcą Vaslui przestała obowiązywać, bo Rumuni są mu winni 250 tys. euro. To samo utrzymują nasi "najmądrzejsi". Wynikałoby więc, że Kuciak jest wolnym zawodnikiem i lada dzień podpisze kontrakt z "wojskowymi". Tymczasem strona rumuńska skarży się na Legię do swojej federacji oraz do PZPN, gdyż ich zdaniem bramkarz trenuje z naszymi bezprawnie. Nerwówka trwałaby długo, gdyby nie niezawodny "Beret". Nasz ulubiony arbiter elegantiae rzekł był bowiem: "Spokojnie załatwiamy ten transfer. Informacje, które Rumuni wysyłają w świat, kompletnie mijają się z prawdą". Skoro Jóźwiak zapewnia, że to Legia ma rację, to widocznie tak jest. I ja mu ufam. Jakże tu nie wierzyć takiemu profesjonaliście?

Piątek. Drugi sparing w Austrii i okazuje się, że ściągnięcie supersnajpera z zagranicy zaczyna przynosić korzyści. Michał Żewłakow pozazdrościł najwyraźniej swojemu bratu bliźniakowi Marcinowi i postanowił też sobie postrzelać. Jak na razie z dorobkiem dwóch bramek prowadzi w klasyfikacji legijnych strzelców. Nieważne, że to dwa "swojaki". Wszak nie od dziś wiadomo, że liczy się to, co w sieci! Pozostałe gole straciliśmy po błędach testowanego Kuciaka i Inakiego Astiza, co powoli staje się już normą. Inaki, pobudka!!!
Natomiast po meczu doszło do nieprzyjemnej sytuacji, gdy Maciej Skorża nie był łaskaw porozmawiać z dziennikarzami po żenującej porażce z niemieckim drugoligowcem. Na delikatną sugestię, że nasze pismaki czekają na komentarz do meczu odparł "Niech czekają". Tak się właśnie kupuje przychylność prasy. Gratulacje!

Sobota. Ani się obejrzeliśmy, a Legia rozgrywała już kolejny sparing przeciwko beniaminkowi austriackiej III ligi. Gdy zobaczyłem wynik, wydawało mi się, że widzę 10-0 i tak to mniej więcej powinno wyglądać. Skończyło się jednak równie przekonującym 1-0. Dobre i to, zwłaszcza, że trener tym razem po spotkaniu pofatygował się do dziennikarzy i poświęcił im nieco swego niezwykle cennego czasu.

Niedziela. Jako że Jacek Magiera cieszy się nieustającą i nieukrywaną sympatią naszej redakcji, to przy każdej okazji chwalimy naszego trenera. Tym razem ciepłe słowa należą mu się za obronę tytułu mistrza siatkonogi Legii Warszawa. Pan Jacek dokonał tego po raz 3124 z rzędu. Gratulujemy! ;-)

Zdjęcia tygodnia



- czyli poradnik "Jak zrobić "Komora"?" Nie próbujcie powtarzać tego sami w domu!


Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.