Radość Miroslava Radovicia po golu na 1-0 - fot. Piotr Galas
REKLAMA

Pod lupą LL! - Miroslav Radović

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Lider drużyny – tak można dziś mówić o Miroslavie Radoviciu. Lider o tyle niespodziewany, że jeszcze niedawno Serb był bliższy pożegnania się z Łazienkowską. Jednak ostatnie miesiące to eksplozja formy "Rado". Podczas pucharowego meczu ze Spartakiem lupa LL! postanowiła uważnie przyjrzeć się grze Radovicia.

Wystarczy sobie przypomnieć w jakiej sytuacji był Miroslav Radović rok temu. Pomocnik Legii został wówczas zesłany do Młodej Legii i wydawało się, że czas Serba przy Łazienkowskiej dobiega końca. "Rado" odbił się jednak od piłkarskiego dna i uczynił to w bardzo dobrym stylu. Już jesienią sezonu 2010/2011 grał dużo lepiej. Po ostatnich meczach można jednak zaryzykować stwierdzenie, że Radović gra najlepiej od momentu, gdy został graczem Legii. Nie bez znaczenia jest tu zmiana pozycji. "Rado" najczęściej odpowiadał za skrzydła pomocy "wojskowych". Zmienił to Maciej Skorża, który znalazł dla Serba miejsce na środku pomocy. Na tej pozycji Radović odżył. Pomogło mu w tym także sprowadzenie Danijela Ljuboji. Ze swoim rodakiem "Miro" zrozumiał się bardzo szybko i efekty tego porozumienia widać na boisku.

Popisowym tego przykładem jest sytuacja, po której Radović zdobył wczoraj bramkę na 2-1 dla Legii. Podobnie akcje kibice oglądają niezbyt często i to nie tylko na polskich boiskach. Duetowi Serbów należą się duże brawa za rozmontowanie obrony Spartaka. Sam Radović gola zdobył też w 3. minucie. Wtedy także wiedział jak znaleźć się przed bramką rywali i bez najmniejszych problemów wyprowadził "wojskowych" na prowadzenie. Skuteczność Radovicia w obecnym sezonie to materiał do głębszych przemyśleń. W pięciu meczach Serb zdobył już pięć bramek. Wszystkie pucharowe trafienia Legii to zasługa właśnie "Rado".

27-latek nie tylko coraz częściej wpisuje się na listę strzelców, ale i coraz mniej przypomina piłkarza, którego znakiem firmowym były efektowne pady na boisko. Wczoraj Radović nie tylko nie przewracał się przy każdym kontakcie z rywalem, ale ostro walczył o każdy metr boiska. Przyjemnie było patrzeć na tak walecznego "Rado".

Pochwały pod adresem Radovicia nie oznaczają, że w jego grze nie można dopatrzyć się mankamentów. Serb ma ciągłą manierę wdawania się w niepotrzebne dryblingi. W niektórych sytuacjach lepszym rozwiązaniem byłoby podawanie piłki do partnerów. Efektem tego są głupie straty piłki i szansa dla rywali na kontry. Mimo to, tak dobrego Radovicia jeszcze nie widzieliśmy. I tylko szkoda, że pod koniec meczu popełnił niepotrzebny faul i "Rado" nie zobaczymy w rewanżu w Moskwie.

Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Miroslava Radovicia (w nawiasie pierwsza + druga połowa)

MIROSLAV RADOVIĆ
Czas gry: 90 minut
Kontakty z piłką:35 (20+15)
Strzały celne: 2 (1+1)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 15 (7+8)
Podania niecelne: 6 (3+3)
Faulował: 5 (2+3)
Faulowany: 3 (3+0)
Odbiory piłki: 2 (2+0)
Straty piłki: 8 (3+5)





fot. Piotr Galas



fot. Woytek



Pierwsza bramka Radovicia:


Druga bramka Radovicia:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.