REKLAMA

Jedziemy do Eindhoven - informacje praktyczne

Fumen - Wiadomość archiwalna

Losowanie fazy grupowej Ligi Europy okazało się nie tylko pomyślne dla piłkarzy, ale również dla kibiców. Wyjazdy do Holandii czy Rumunii będą cieszyły się z pewnością sporym zainteresowaniem. Nieco gorzej może być z wyprawą do Izraela. Jednak spotkanie w Tel Awiwie zaplanowano na grudzień, więc jest jeszcze trochę czasu, aby przygotować się do meczu. Jak? Kiedy? I przede wszystkim za ile, pojedziemy jesienią za Legią? O tym poniżej. Na początek kierunek Eindhoven.

Najazd na Eindhoven
Można być niemal pewnym, że największą popularnością będzie cieszył się wyjazd do Eindhoven. Powód? Holandia to kraj naszych przyjaciół z Hagi. Ponadto możliwości dotarcia do kraju tulipanów jest sporo. Do wyboru, do koloru. Samochodem, pociągiem lub samolotem – w zależności od czasu i zasobności portfela, możemy zjawić się 15 września na stadionie Philipsa na wiele sposobów. Najbardziej popularną formą wydaje się być auto.

Samochodem do Holandii
Ruszając z Łazienkowskiej na stadion PSV czeka nas niespełna 12,5 godzinna podróż, podczas której przemierzymy 1200 kilometrów. Ze stolicy Polski kierujemy się na Poznań, mijamy Berlin, Hannover, Dortmund, po czym przekraczamy granicę niemiecko-holenderską docierając do celu. Warto jednak pamiętać, że nim przekroczymy granicę, należy zatankować bak do pełna. Za 1 litr bezołowiowej Pb95 zapłacimy średnio 6,33 zł. Natomiast ON kosztuje obecnie 5,80 zł. Jeszcze większy wydatek czeka kibiców w Holandii. Tam za Pb95 wydamy ponad 7 zł. Z kolei cena ropy kształtuje się na poziomie podobnym do tego w Niemczech. O ile za Odrą na autostradach nie ma ograniczeń prędkości, o tyle mniej pobłażliwi są Holendrzy. Tam limit na najszybszych drogach wynosi 120 km/h. Inna sprawa, że w obu krajach zachodnich poruszanie się po autostradach jest bezpłatne.

W dwie godziny samolotem
Najszybsza opcja dostania się do Eindhoven to rzecz jasna samolot. Słysząc samolot i Eindhoven, od razu na myśl przychodzą linie WizzAir, które dwa razy w tygodniu kursują do Holandii. Niestety obecne ceny odstraszają chętnych na wylot w środę przed meczem i powrót w niedzielę. Koszt to niespełna 1800 zł w obie strony.
O połowę tańszy jest krajowy przewoźnik. Sęk w tym, że korzystając z usług LOT-u najtańszą opcją jest start już we wtorek i powrót w piątek. I na dodatek nie do Eindhoven lecz do Amsterdamu. Kusząca może być jednak cena, która póki co zaczyna się od 850 zł. Bardziej konkurencyjny jest holenderski KLM. Lecąc w środę do Amsterdamu i wracając w sobotę musimy liczyć się z wydatkiem minimum 700 zł. Przy okazji warto uśmiechnąć się do przyjaciół z Hagi, którzy mogliby nas odebrać z lotniska. Powód? Cena transferu z Schiphol do centrum stolicy Holandii w dwie strony to... 25 euro!
Przewagą tej formy transportu jest czas. Do Holandii dotrzemy w 2 godziny. Natomiast z Amsterdamu do Eindhoven możemy się w 1,5 godziny przemieścić koleją. Pociągi z lotniska jeżdżą co 15 minut, a cena w jedną stronę to niespełna 18 euro. Szczegóły na stronie holenderskich kolei (NS).

Lecimy z przyjaciółmi
Alternatywą jest podróż WizzAirem z... Wrocławia. Lecąc w środę, a wracając dzień po meczu z Eindhoven, w obie strony zapłacimy niespełna 400 zł. Doliczyć należy jednak dojazd na Dolny Śląsk. O prawie 150 zł więcej zapłacą nasi przyjaciele z Elbląga, którzy już w poniedziałek (12 września) ruszą WizzAirem z samego rana z Gdańska i wrócą do Polski w piątek. Jeśli ktoś chciałby zabawić okrągły tydzień w Holandii to lecąc z lotniska im. Lecha Wałęsy może obniżyć koszta podróży do ok. 350 złotych.
W dobrej sytuacji są także kibice z Sosnowca. Lecąc z pobliskich Katowic dzień przed meczem i wracając w piątek będą musieli przelać na konto WizzAira prawie 500 zł. Fani z Warszawy w powyższych przypadkach muszą doliczyć koszt dojazdu do Wrocławia lub do przyjaciół z północy i południa kraju. W kontekście tego co oferuje węgierski przewoźnik jest to opcja jak najbardziej warta rozważenia. Szczególnie lecąc z Katowic.

Oczywiście należy pamiętać, iż ceny poszczególnych połączeń mogą się zmieniać.

A może koleją?
Na specjala do Holandii z pewnością nie można liczyć, więc pasjonaci podróży pociągiem mogą liczyć na "Jana Kiepurę", który zabierze nas z Warszawy Centralnej do Amsterdamu. Ruszając 14 września o 18:10 po niespełna 16 godzinach jazdy wysiadamy rano w kraju wiatraków. Do Polski wracamy dzień później do meczu. Pociąg z Amsterdam Centraal odjeżdża o 19:01. O dokładną cenę połączenia należy pytać bezpośrednio w PKP.

Podróż kombinowana
O ile podróż autem wydaje się najbardziej sensowna, gdyż pozwala podzielić koszta na wszystkich uczestników eskapady, o tyle opcja lotu na trzy tygodnie przed meczem wydaje się dość kosztowna. Alternatywą jest lot z Warszawy do Brukseli. Z Belgii do Eindhoven jest zaledwie 135 kilometrów. WizzAirem na lotnisko Bruksela Charleroi polecimy w środę wieczorem i wrócimy w piątek od 500 zł. A jak można przedostać się do Holandii? Pociągiem. Na stronie nshispeed.nl możemy znaleźć połączenia od 30 euro w jedną stronę (2 klasa). Niestety, wiąże się to z dwiema przesiadkami.

Nocleg
Nocleg dla jednej osoby w Eindhoven można znaleźć od ok. 25 euro w hostelu. Nie brakuje również hoteli, gdzie za dwójkę zapłacimy od 30-35 euro. Wszystko zależy od oczekiwań i oferowanego standardu. Choć będąc w Holandii część kibiców z pewnością wybierze nocne rozmowy z przyjaciółmi z Hagi na mieście zamiast siedzieć w pokoju.

Formalności
Jadąc do Eindhoven nie musimy martwić się o formalności w postaci wiz, paszportów itd. Wystarczy dowód osobisty aby swobodnie przedostać się z Polski przez Niemcy do Holandii. W portfelu wystarczą banknoty europejskiej waluty. Generalnie podróż do kraju tulipanów nie powinna nikogo zaskoczyć, kto jeździł za Legią choćby do Kopenhagi czy Wiednia czy po prostu miał okazję bywać na zachodzie Europy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.