Miklas: Transfery? Nie robiłbym specjalnych nadziei
"Nie wymagam awansu, ale w niego wierzę, tak jak wierzyłem w pokonanie Spartaka" - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą Leszek Miklas. Wiceprezes odpowiedzialny wraz z Markiem Jóźwiakiem (przebywa na urlopie) za transfery twierdzi, że klub zastanawia się i analizuje rynek transferowy ale... "nie robiłbym specjalnych nadziei, choć definitywnie nie wykluczam wzmocnienia składu".
"Piłkarze i sztab szkoleniowy wiele się nauczyli. Widzę, że są dużo ostrożniejsi, a każda decyzja jest dokładnie analizowana i przemyślana. Widzę więcej odpowiedzialności za los zespołu i przyszłość klubu" - mówi Miklas i dodaje, że trener bardzo wzmocnił swoją pozycję po wyeliminowaniu Spartaka: "Jest silniejsza, niż była np. w środę. Nikt jej nie podważa. Pokazał, że potrafi ułożyć i zmotywować zespół na tyle skutecznie, by poprowadzić go do sukcesu".
Skorża zaimponował Miklasowi decyzjami personalnymi w meczu ze Spartakiem. "Podziwiam odwagę szkoleniowca, że wyłącznie na podstawie gier treningowych w najważniejszym meczu sezonu wystawił w bramce debiutanta Kuciaka. Duża sprawa, ale to był strzał w dziesiątkę. Astiz grający po raz pierwszy w sezonie w podstawowej jedenastce wyglądał na początku słabo. Później był nie do przejścia. Cieszę się z odwagi trenera Skorży. Bez ryzyka nie ma zwycięstw" - uważa Leszek Miklas.