Mirosław Trzeciak - fot. Legionisci.com
REKLAMA

Trzeciak: Atmosfera wokół Legii jest często dzika i drapieżna

Bodziach, źródło: Polska the Times - Wiadomość archiwalna

Mirosław Trzeciak kilkanaście miesięcy temu był dyrektorem sportowym w Legii. Trzeciak przyznaje, że praca w Legii nie należy do rzeczy łatwych, ale mimo to, zrobił wiele dobrych rzeczy dla klubu z Łazienkowskiej.

"W czasie i okolicznościach, w których pracowaliśmy, udało nam się zrobić wiele dobrych dla Legii rzeczy. Natomiast muszę przyznać że praca w tym klubie nie jest łatwa, szczególnie dla piłkarzy. Legia jest tak popularna, że bardzo wielu ludzi pragnie przy niej zwrócić na siebie uwagę za wszelką cenę. Atmosfera wokół klubu jest często dzika i drapieżna" - mówi w rozmowie z Polską Mirosław Trzeciak.

Legia jest jednym z najlepszych klubów w Polsce pod względem szkolenia młodzieży. "Gdy pracowałem w Legii, rozwój akademii był dla mnie priorytetem i kilka kwestii udało się usprawnić. Skoordynowaliśmy pracę trenerów, wprowadziliśmy metodologię pracy nad przygotowaniem fizycznym. Zawiozłem trenerów do Pampeluny, gdzie pokazano nam wszystko to, co w innych klubach skrzętnie się ukrywa. Tej zimy również zaprosiłem Jacka Mazurka do Hiszpanii. Legia robi w kwestii szkolenia więcej, niż inne kluby, co widać choćby po tym, że wychowankowie akademii pukają do pierwszej drużyny. Gdy pracowałem w Warszawie skończyłem także z powszechną dawniej praktyką oddawania młodych piłkarzy innym klubom za bezcen. Ja ich wypożyczałem, aby mieli szanse wrócić na Łazienkowską. Jednak w akademii wciąż jest dużo do zrobienia. Brakuje np. szefa szkolenia. Marzy mi się ktoś mądry, z ogromnym doświadczeniem w pracy z młodzieżą. Dla mnie to mógłby być Pan Kapera" - mówi Polsce Trzeciak.

Trzeciak tłumaczy także dlaczego Robert Lewandowski ze Znicza Pruszków zamiast do Legii, trafił do Lecha. "Po pierwsze: Robertowi w przeszłości pokazano w Legii drzwi i to z pewnością nie było dla niego zachętą. Po drugie: nieprawdą jest, że się na nim nie poznaliśmy. Trudno było nie zauważyć jego fantastycznej gry w Zniczu Pruszków. Po trzecie: bez trudu mogliśmy zaoferować Lewandowskiemu wyższy kontrakt niż Lech, na przeszkodzie stanęły jednak warunki postawione przez jego menedżera. Zwłaszcza procent dla niego z następnego transferu. Kiedy przyszedłem do Legii 90 procent kontraktów było obarczonych takimi klauzulami. Zostałem zatrudniony między innymi dlatego, by to zmienić" - tłumaczy były dyrektor sportowy warszawskiego klubu.

Za czasów pracy w Legii Trzeciaka na Łazienkowską sprowadzono m.in. Tito, Descargę i Arruabarrenę. Dyrektor sportowy uważa, że czas konfliktu kibiców z właścicielami klubu był szczególnie trudny dla obcokrajowców. Sam zresztą chciał do Legii sprowadzić Kolumbijczyka. "Prawdę mówiąc moim faworytem do ataku był Kolumbijczyk Ramos, ale 400 tys dolarów za wypożyczenie i 1,5 mln za wykup przekraczało nasz budżet. Szkoda, bo ten piłkarz długo nie mógł znaleźć klubu w Europie a dziś jest wart 10 mln euro" - mówi Polsce Trzeciak.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.