Statystyki w meczu z Rapidem

Po golu Miroslava Radovcia Legia Warszawa wygrała 1-0 z Rapidem Bukareszt i jest coraz bliżej wyjścia z grupy Ligi Europy. Meczowe statystyki pokazują, że potyczka w Bukareszcie nie była dla legionistów łatwa. Trzeci raz w tym sezonie "wojskowi" potrafili jednak wygrać pucharowy mecz na wyjeździe. Poniżej prezentujemy szczegółowe statystyki z czwartkowego spotkania.

Przez 90 minut meczu to gospodarze oddali więcej strzałów na bramkę Dusana Kuciaka. Bramkarz Legii pokazał jednak, że w pierwszym składzie nie gra przez przypadek i nie dał się pokonać. Swoją aktywność strzelecką legioniści rozłożyli równo na każdą z połów meczu. Gospodarze nieco bardziej aktywni byli w drugiej części spotkania.

Najczęściej bramkarza gospodarzy nękał Miroslav Radović. Serb miał dwie doskonałe okazje do zapewnienia Legii prowadzenia. Udało się mu to dopiero za trzecim razem, gdy wykorzystał podanie Macieja Rybusa. Sam Rybus na bramkę Rapidu uderzył raz. Aktywniejszy był Ariel Borysiuk, ale on gola też nie zdobył.

Zdecydowanie ostrzej od gospodarzy zagrali w czwartkowy wieczór gracze warszawskiej Legii. Tym razem przekraczanie przepisów się opłaciło, bo to legioniści cieszyli się po ostatnim gwizdku z wygranej.

Najczęściej przepisy przekraczał prawy obrońca "wojskowych" Artur Jędrzejczyk. Twardo grał także Janusz Gol. Łącznie przepisy przekroczyło ośmiu graczy Legii.

Rywale zagrali zdecydowanie mniej agresywnie. Innego zdania może być jednak Jakub Wawrzyniak, który nie dość, że był najczęściej faulowanym z legionistów, to po jednym ze starć z rywalem został kopnięty w łuk brwiowy, który uszkodził podczas niedawnego meczu z Ruchem Chorzów.

46 odbiorów i 36 strat zanotowali w czwartkowy wieczór legioniści. Z dobrej strony pokazała się defensywa "wojskowych". To właśnie zawodnicy z tej formacji przerwali najwięcej akcji rywali.

W klasyfikacji strat tym razem pierwsze miejsce zajął Maciej Rybus. Pomocnika Legii można jednak choć częściowo rozgrzeszyć. W końcu to po jego podaniu Miroslav Radović zdobył gola na wagę zwycięstwa.