Statystyki w meczu z Widzewem

Trwa zwycięska passa Legii. Tym razem w pokonanym polu został Widzew Łódź. Meczowe statystyki pokazują, że wygrana z łodzianami nie była dziełem przypadku. Legioniści zdominowali rywali i dwa gole były tego potwierdzeniem. Zapraszamy się do zapoznania ze szczegółowymi statystykami z niedzielnego spotkania.

O ile w pierwszej połowie widzewiacy starali się dotrzymać Legii kroku, to po przerwie byli tłem dla legionistów. W drugiej części spotkania przyjezdni nie oddali nawet jednego strzału na bramkę Dusana Kuciaka. W tym czasie "wojskowi" uderzali na bramkę Macieja Mielcarza aż 14 razy. W całym spotkaniu legioniści oddali 20 strzałów, z czego 11 zmierzało w światło bramki.

Najczęściej bramkarza gości nękał Danijel Ljuboja. Serbski napastnik nie miał jednak szczęścia w niedzielny wieczór i nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Chęci miał bardzo duże, ale pod koniec spotkania mógł podawać do lepiej ustawionych kolegów, a nie strzelać za wszelką cenę. Dużo lepszą skutecznością popisał się Rafał Wolski, który oddał jeden strzał i cieszył się z gola.

Przepisy gry częściej przekraczali widzewiacy. Po pierwszej połowie w klasyfikacji fauli przewodzili jednak legioniści. W drugiej połowie goście nie potrafili jednak poradzić sobie z gospodarzami i często ich akcje przerywali w nieprzepisowy sposób.

Rywali najczęściej faulował Janusz Gol, który przepisy przekroczył trzy razy. Po dwa przewinienia na swoich kontach zapisali Michał Żyro, Miroslav Radović, Maciej Rybus i Marcin Komorowski..

Na celowniku rywali najczęściej znajdował się Maciej Rybus, który faulowany był aż sześć razy. W drugiej części spotkania widzewiacy powstrzymywali "Rybę" w nieprzepisowy sposób pięć razy. Łącznie faulowanych było dziesięciu legionistów.

65 odbiorów i 48 strat zanotowali legioniści w niedzielny wieczór. Po meczu z Legią widzewiacy mogą mieć koszmary z Arielem Borysiukiem w roli głównej. Pomocnik "wojskowych" zanotował aż 15 odbiorów. Kolejny raz z dobrej strony pokazał się także Janusz Gol, który przerwał dziesięć akcji rywali.

Rewolucja w klasyfikacji strat. Nie zwyciężył w niej Danijel Ljuboja. Paradoksalnie, gdy serbski napastnik nie ma największej liczby strat w drużynie, nie strzela też goli.