Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 45. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Troszkę nam miny zrzedły po podziale punktów z Jagiellonią. Niby nic wielkiego, bo przecież dobry remis nie jest zły, ale sęk w tym, że ten białostocki był marniutki – Legia grała marnie. Sytuację pogarsza fakt, że Śląsk Wrocław nie chce przestać wygrywać i zaczyna nam lekko odjeżdżać w tabeli. Przed nami spotkanie z Lechią, która do Warszawy przyjedzie z nowym trenerem. Z pewnością więc jest to argument, by spotkanie zaliczyć do gatunku pt. "To będzie trudny mecz".

Poniedziałek. Oprócz oglądania nudnego meczu w Białymstoku, o którym nie ma już co wspominać, mogliśmy poczytać interesującą wypowiedź Mariusza Waltera, m.in. na temat trenera Skorży. Pan prezes łaskawie stwierdził, że nasz szkoleniowiec otrzymał drugą szansę (z wciąż niewyjaśnionych przyczyn), która miała dla niego być swoistym egzaminem poprawkowym. W ocenie pana Waltera, twórca "skorżyzmu" zaliczył próbę na "coś więcej niż szóstkę". Może i tak, ale chyba rozsądniej byłoby wstrzymać się z rozliczaniem do końca sezonu? A tak poza tym, to Skorża zamiast medali i uścisków dłoni prezesa, wolałby z pewnością ze dwa wzmocnienia, a o nie ponownie będzie trudno.

Wtorek. Kadrowicze Franciszka Smudy zaprezentowali się w nowych strojach. Na ich temat napisano i powiedziano już tyle, że trudno do dyskusji wnieść coś nowego. Stanę jednak w obronie reprezentantów. Ich stosunek do gry w kadrze jest znany od lat: gra w niej to dla nich oczywisty splendor, ale przede wszystkim inwestycja w siebie. Wkład dający coś na już (pieniążki), jak i na później (promocja na arenie międzynarodowej). Nie oczekujcie więc, że zawodnicy nagle zaczną jakoś otwarcie i gremialnie krytykować nowe logo. Mówi się, że brakuje im stanowczości, a bardziej charakterni zawodnicy (jak Boruc czy Żewłakow) przeciwstawiliby się absurdalnym pomysłom mądrego Grzesia i Zdzisia. Otóż spieszę z wyjaśnieniem, nie postawiliby się, bo niby w jaki sposób? Każdy piłkarz to po części koniunkturalista. Wiążą go kontrakty, klauzule i baczenie na dobro własne. Nie miejcie do nich pretensji. Zresztą, cała ta burza z logiem już przycicha, bowiem taka jest kolej rzeczy - psy szczekają, a karawana jedzie dalej. PZPN-owski beton wie o tym najlepiej. I ordynarnie śmieje nam się w twarz.

Środa. Na testach w Legii pojawił się młody, utalentowany Polak... yyy... To znaczy niemłody, niekoniecznie utalentowany Niemiec, którego nazwiska nie zamierzam zapamiętać. Facet jest kompletnym anonimem, kopał się gdzieś po V-ligach w Niemczech i w Finlandii, ale to nie szkodzi. Nie takie orły już u nas były. Pamiętacie Mouhamadou Falla? Marek Jóźwiak z właściwą sobie klasą uzasadniał celowość testowania Senegalczyka: "Każdy zasługuje na szansę! Wam też ktoś ją dał. W Nielbie się nie sprawdził, ale może u nas się sprawdzi. Nie mówię, że na pewno, ale skąd wiemy, że nie?". Ileż w tym głębi! Klasyka! Nie sądzicie, że "Beret" ma coś wspólnego z działem marketingu "Biedronki"? W związku z tym apeluję: szansa dla Helmuta (czy jak mu tam...)!

Czwartek. Temat testowanego Niemca powrócił wraz z zapewnieniami Jóźwiaka, że aby liczyć na angaż w Legii musi on być "zdecydowanie lepszy" od piłkarzy, którymi dysponuje trener Skorża. Nie wiem, co ten "Beret" sobie wyobraża, ale chyba nie sądzi, że znalazł kogoś, kto jest lepszy od Manu?! Trudno też prognozować, jak na taki transfer zareagowałaby rzesza wyznawców talentu Portugalczyka?

Piątek. Fani PSV Eindhoven nie przyjadą na mecz do Warszawy w zorganizowanej grupie, gdyż boją się o swoje bezpieczeństwo. Przestraszyli się naszych strasznie groźnych opraw? Wygląda więc na to, że na Zachodzie wychodzimy na kraj agresywnych dzikusów (co pewnie ma tam jakieś swoje uzasadnienie). Ciekawe tylko, jakie będzie to miało przełożenie na frekwencję na Euro i czy ci, którzy odważą się odwiedzić kraj nad Wisłą nie przyjadą tu z duszą na ramieniu. Dziwi też brak zaufania do naszych profesjonalnych służb mundurowych, które przecież zawsze dają radę. Ot, choćby tak, jak podczas "obchodów" rocznicy odzyskania niepodległości.
Polska przegrała z Włochami 0-2. To dobry prognostyk, bo nagle wszyscy się ocknęli, że ta drużyna nie notuje progresu. Natomiast gra jak drużyna szkolna – bez koncepcji, bez wyćwiczonych schematów, jedynie z nadzieją, że wyjdzie im jakaś kontra. Czasem się uda, zwłaszcza w momentach, gdy przeciwnicy nie grają na pełnych obrotach. Na Euro jednak wszyscy będą walczyć na maksa...

Weekend. Koszykarze roznieśli zespół jakiegoś woźnego z Kozienic i to w rekordowych rozmiarach 113-47. Na meczu same legijne oprawy i transparenty. Ponadto, ponownie dał o sobie znać wyjątkowo aktywny w tym tygodniu Marek Jóźwiak. Okazuje się, że Legia jest gotowa sprzedać Maćka Rybusa lub Ariela Borysiuka, o ile znajdzie się kontrahent gotowy wyłożyć za któregoś z nich minimum 2 mln euro. To pewnie dlatego chłopaki ostatnio przedłużyły kontrakty, a Ariel szykowany jest na kapitana drużyny. Oczywiście z pewnością klub ma już zaklepanych godnych następców.

Zdjęcie tygodnia

fot. Piotr Galas

Bez komentarza.

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.