Statystyki w meczu z PSV

Po trzech wygranych w Lidze Europy z rzędu legioniści znaleźli swojego pogromcę. Ponownie okazali się nim Holendrzy z PSV Eindhoven. Jednak nawet porażka nie mogła odebrać piłkarzom Macieja Skorży awansu do dalszej fazy rozgrywek. Do wygranej Legii zabrakło tego samego, co w spotkaniu z Koroną – celnych uderzeń. Poniżej prezentujemy szczegółowe statystyki środowego spotkania.

Tylko jeden celny strzał oddali legioniści w środowy wieczór. Sztuka ta udała się pod koniec spotkania Rafałowi Wolskiemu. Wcześniej nie potrafił dokonać tego żaden z jego kolegów. W całym meczu gracze "wojskowych" uderzali dziesięć razy na bramkę Andreasa Isakssona. Ten nie dał się jednak pokonać. Goście okazali się za to zabójczo skuteczni. Strzelali rzadziej, ale osiem uderzeń wystarczyło im do zdobycia dwóch goli. Do strzelenia pierwszej bramki strzał nie był potrzebny. Piłkę do siatki skierował bowiem pechowo interweniujący Michał Żewłakow.

Spośród legionistów Isakssona najczęściej nękał Maciej Rybus. Pomocnik Legii był bliski szczęścia już w 5. minucie, ale nie dał rady dobrze sięgnąć piłki. Jedyne celne uderzenie na bramkę rywali oddał Rafał Wolski. Gola nie udało mu się jednak zdobyć.

Tylko siedem razy przekraczali przepisy w środowy wieczór legioniści. Goście zagrali dwa razy ostrzej i turecki arbiter musiał temperować ich zapały czternaście razy. Jednak to piłkarzom Legii nie dane było skończyć meczu w pełnym zestawieniu.

Faulując rywala w polu karnym, Dusan Kuciak nie tylko sprokurował rzut karny, ale został także ukarany czerwoną kartką. Oprócz słowackiego bramkarza przewinienia popełniło jeszcze trzech legionistów. Najczęściej przepisy przekraczał Ariel Borysiuk.

Na celowniku graczy PSV najczęściej znajdowali się Miroslav Radović i Michał Żyro. Każdy z nich powstrzymywany był w nieprzepisowy sposób po trzy razy. Łącznie faulowanych było ośmiu graczy Legii – w tym rezerwowy bramkarz Wojciech Skaba.

50 odbiorów i 47 strat zanotowali legioniści w czasie meczu z PSV Eindhoven. W klasyfikacji odbiorów pierwsze trzy miejsca zajęło trio w składzie Ivica Vrdoljak, Michał Żewłakow i Marcin Komorowski. Każdy z nich przerwał osiem akcji rywali. O jeden odbiór mniej zanotował Ariel Borysiuk.

Piłkę najczęściej tracił Maciej Rybus, który zanotował dziesięć strat. "Rybie" nie dorównał nawet Danijel Ljuboja, który piłkę tracił osiem razy. O dwie straty mniej miał Ivica Vrdoljak.