Piłkarze Legii mieli nad czym się zastanawiać po końcowym gwizdku sędziego - fot. Mishka/Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu

Fumen i Wiśnia - Wiadomość archiwalna

Michał Żewłakow: Szkoda, że tylko zremisowaliśmy, bo jeśli chcemy myśleć o mistrzostwie, to musimy takie mecze wygrywać. Zatem dzisiejszy wynik boli i w końcowym rozrachunku jest naszą porażką. Nie ma drużyny, który przez całą rundę gra równo. Sądzę, że wrocławianie również będą notować jakieś wpadki. Natomiast my musimy się koncentrować, żeby nie tracić głupich punktów, szczególnie na własnym stadionie. Jeden, dwa mecze wiosną, i możemy być z nimi w bliskim kontakcie.

Dusan Kuciak: Co z tego, że dziś zachowaliśmy czyste konto, jak straciliśmy dwa punkty? Nie sądzę, żeby wyszło zmęczenie sezonem, tym bardziej, że w drugiej połowie dominowaliśmy nad Cracovią. Gdy graliśmy z przewagą jednego gracza, oni zamknęli się niemal na własnym polu karnym. Mieliśmy swoje szanse, ale w nich chyba zabrakło odrobiny szczęścia.

Jakub Rzeźniczak: Po stracie zawodnika Cracovia stanęła w dziesięciu we własnym polu karnym. Owszem, mieliśmy swoje szanse. Danijel Ljuboja strzelał, do tego było kilka spalonych, ale nic z tego nie wynikało. W efekcie straciliśmy dwa punkty, nad czym mocno ubolewamy, ale cóż... Teraz musimy dobrze przepracować zimę i wiosną gonić Śląsk.
Pojawiłem się na murawie, żeby robić swoje, bo jestem ofensywnym obrońcą. Staram się zawsze włączać do ataków. Tym bardziej, że teraz graliśmy jeszcze z przewagą jednego zawodnika. Starałem się robić co mogłem. Można mówić, że w niektórych akcjach nieco przekombinowaliśmy, ale gdybyśmy po nich strzelili bramkę, to nikt nie mówiłby takich rzeczy.

Maciej Rybus: Kolejny raz nie wykorzystaliśmy okazji do objęcia prowadzenia w lidze. Szkoda, bo wydaje mi się, że był to taki mecz z gatunku "do pierwszej bramki". Gdybyśmy objęli prowadzenie, to wszystko poszłoby łatwiej. A tak, przez cały mecz przeważaliśmy i ostatecznie nie udało się wygrać. Na dodatek graliśmy przez pół godziny w przewadze. Niestety nie stworzyliśmy tylu dogodnych sytuacji, żeby komplet punktów pozostał w Warszawie.
Widać, że bardzo chcieliśmy, szczególnie w drugiej połowie. Jednak zamiast rozegrać piłkę, szukaliśmy strzałów, które nie zawsze były przygotowane. Nie kleiło nam się to i tylko akcję Danijela można uznać za dogodną - to za mało.
Nie wiem czy wyszło dziś zmęczenie sezonem. Niemniej jednak należy mieć na uwadze, że Cracovia przyjechała z nastawieniem typowo defensywnym, więc trudniej było rozmontować ich obronę. Do tego boisko było nieco grząskie, ale akurat warunki były jednakowe dla obu zespołów, więc nie można szukać w tym wymówki.

Rafał Wolski: Ciężko nam się dzisiaj grało. Być może to wynik zmęczenia całą rundą, bo było to ostatnie spotkanie ligowe jesienią oraz w tym roku. Natomiast Cracovia wyszła zmobilizowana, nie mieli nic do stracenia i nie pozwalali nam łatwo dojść do sytuacji bramkowych. Inna sprawa, że spodziewaliśmy się, że rywale wyjdą ustawieni defensywnie. Generalnie szkoda straconych punktów, bo zawsze jak jest okazja, żeby wskoczyć na fotel lidera, to ciągle nam czegoś brakuje.

Janusz Gol: Szkoda, ale cała runda jeszcze przed nami. Nie ukrywam, że było ciężko. Jakieś sytuacje sobie stworzyliśmy. Każdy mecz jest teraz ciężki, wszyscy się na nas mobilizują i na pewno nikt przed nam się nie położy.

Jakub Wawrzyniak: Ten mecz mogliśmy na pewno rozstrzygnąć na swoją korzyść. Dzisiaj dużo nam nie wychodziło, Cracovia desperacko się broniła, więc udało im się wywieźć jeden punkt. Ciekawą rzeczą jest, że w ostatnich dziesięciu spotkaniach straciliśmy tylko jedną bramkę oraz aż dziewięć punktów.

Sławomir Szeliga (Cracovia): Remis na tak trudnym terenie jest dla nas jak zwycięstwo. Graliśmy w dziesiątkę, więc na pewno z Legią nie było nam łatwo. Boisko było grząskie, ciężko było grać piłką, stąd na murawie tyle walki z obydwu stron. Zaczęliśmy wysoko, myślę że było to dobre zagranie z naszej strony. Do końca walczyliśmy i cieszę się, iż udało się nam utrzymać korzystny rezultat. Teraz jest już koniec rundy i trzeba odpocząć, żeby po powrocie znów zacząć zdobywać ważne punkty.

Andraž Struna (Cracovia): Ciężko jest grać w dziesięciu, jednak nasza gra w końcówce wyglądała dobrze. Co do czerwonej kartki, to dostałem ją po zaledwie dwóch faulach. Mieliśmy swoje szanse, ale jeden punkt jest dla nas cenny. Myślę, że przerwa zimowa będzie dla nas spokojna, teraz na pewno polepszy się atmosfera w drużynie.

Arkadiusz Radomski (Cracovia): Dużo radości sprawiłoby mi zdobycie tutaj bramki i ostateczny triumf, ale remis też nas cieszy. Myślę, że wygramy na wiosnę dwa mecze i wszystko się zmieni. Jestem jak zawsze pozytywnie nastawiony i wierzę, iż wyjdziemy z tego trudnego dla nas okresu. Nie byłem zaskoczony, że nie zagraliśmy z nominalnym napastnikiem. Na Legii trzeba grać szybko i otwarcie, tu jest zawsze niebezpiecznie. W naszej sytuacji wszyscy muszą pracować zarówno w defensywie, jak i ofensywnie. Po meczu podziękowałem sędziemu, bo odgwizdał dzisiaj naprawdę bardzo dobre zawody.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.