Mecz o Superpuchar jednak niezagrożony?

Pierwsza impreza na stadionie Narodowym w Warszawie - 5-godzinny koncert zakończony pokazem sztucznych ogni - jest zaplanowana na 29 stycznia. Organizatorzy mają problemy z otrzymaniem pozwolenia na przeprowadzenie imprezy masowej. Czy podobnych problemów nie będzie przy okazji mającego się odbyć 11 lutego meczu o Superpuchar Polski?

W przypadku koncertu problemem jest niedopuszczenie do użytkowania płyty boiska. Ponadto policja wskazuje kolejne nieprawidłowości: brak wyznaczonych miejsc oraz dróg ewakuacji; materiały budowlane zalegające na drogach dojazdu służb ratunkowych; niedrożną drogę dojścia i rozejścia się publiczności z i do ul. Sokolej; brak informacji w zakresie organizacji ruchu i parkowania pojazdów; niewyznaczenie miejsca, z którego służby mogłyby koordynować swoje działania.

Jeśli scena po koncercie będzie demontowana w nocy 29 stycznia, na położenie murawy na płycie boiska pozostanie tylko 12 dni. "Operacja jest wykonalna. Wysypanie na przygotowanej płycie podłoża, a następnie rozłożenie na nim murawy da się zrobić w pięć dni, no, góra tydzień" - mówi Tomasz Strzyga opiekujący się murawą na stadionie Legii.

Ekstraklasa SA przekonuje, że nie ma żadnych obaw o organizację meczu Legii z Wisłą. Ponadto dzień przed spotkaniem oba zespoły mają zagwarantowane przeprowadzenie treningu na głównej płycie stadionu Narodowego. "Mamy zapewnienie operatora, że rozegranie meczu nie jest zagrożone. Tym się kierujemy. Liczymy, że zgodnie z umową 10 lutego zawodnicy Wisły i Legii będą mogli przeprowadzić na Stadionie Narodowym trening, a 11 lutego rozegrać mecz o Superpuchar. Nie ma możliwości przeniesienia meczu na inny stadion. Ustawa o imprezach masowych nakazuje złożyć wniosek o pozwolenie na organizację imprezy na 30 dni przed terminem meczu. Taki wniosek już złożyliśmy, wskazując jako miejsce Stadion Narodowy" - mówi Waldemar Gojtowski z biura prasowego Ekstraklasy SA.