REKLAMA

Skorża: Musimy zagrać dwa doskonałe mecze

Mishka - Wiadomość archiwalna

"Wszyscy żyjemy tym, że za dwadzieścia kilka godzin zagramy mecz, mamy nadzieję, mecz naszego życia. Przynajmniej ja tak go traktuję, bo nigdy drużyna, którą trenowałem, nie grała na tak wysokim szczeblu rozgrywek. To wyzwanie całego mojego zawodowego życia. Napięcie rośnie z godziny na godzinę, ale to pozytywne napięcie, które nas mobilizuje. Chcemy powalczyć z tak silną drużyną, jak Sporting. Ale chcemy przede wszystkim mieć pewność po dwumeczu, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby awansować dalej.
Jeżeli były wcześniej jakieś negatywne emocje, to teraz skupiam się wyłącznie na czwartkowym meczu. Cała szatnia żyje tym, żeby jutro na boisko wyszła drużyna umotywowana, która wie, jak wygrać ze Sportingiem" - mówi przed czwartkowym meczem trener Legii Maciej Skorża.

"Widzę możliwość, żeby wykorzystać słabe strony Sportingu, bo takowe ma. Obserwowaliśmy tę drużynę wnikliwie od samego losowania, od 16 grudnia. Nasze obserwacje są teraz obarczone pewną dozą niepewności, ze względu na zmianę trenera. Na pewno trzeba się spodziewać pewnych korekt w składzie, nie sądzę, żeby to były zmiany fundamentalne, kluczowe, ale jednak. Suma summarum myślę, że nie będzie jakiejś totalnej rewolucji w drużynie i raczej należy się spodziewać tego, co widzieliśmy ostatnio. Zmiana może wyjść na dobre, jeśli chodzi o motywację zawodników, ale może mieć też negatywne strony. My skupiamy się na tym, żebyśmy rzetelnie i skrupulatnie wykonali nasze zadania na boisku, szczególnie jeśli chodzi o dyscyplinę taktyczną, bo bez niej sobie nie poradzimy" - dodał.

Maciej Skorża uczula, że Sporting to bardzo trudny przeciwnik i uzyskać dobry wynik będzie ciężko: "Będziemy starali się wykorzystać atut własnego boiska, bo w dotychczasowych meczach była to nasza silna strona. Tu wywalczyliśmy awans do fazy grupowej i awans z grupy. Jutro też chcielibyśmy uzyskać przewagę, w kontekście bardzo trudnego rewanżu w Lizbonie. Czy to się uda, i czy w ogóle będzie przewaga taka, żeby wystarczyła do awansu? Nie sądzę. Mecz rewanżowy będzie piekielnie trudny, musimy zagrać dwa doskonałe mecze, nie wystarczy ten jeden w Warszawie. Liczę, że uda się strzelić chociaż jedna bramkę, nie tracąc przy tym żadnej. Remis nie będzie dobrym rezultatem".

"Patrząc pod kątem tego, że już od tygodnia trenujemy w tych warunkach, to może być na plus Legii. Ale patrząc na mecz Rubina Kazań z Olympiakosem Pireus, gdzie grali chyba przy -10 stopniach, wydawać by się mogło, że Grecy powinni przegrać. Ale wygrała drużyna lepsza. Chyba dla nikogo nie ulega wątpliwości, że faworytem, mimo pogody, mimo teoretycznego kryzysu, jest Sporting. Ale nie jesteśmy pozbawieni szans na awans, jeśli zagramy tak jak jesienią" - odniósł się do pogody w Polsce i szans Legii Skorża.

"Nie ma dla mnie nic ważniejszego na świecie, niż ten dwumecz. To ogromna szansa, żeby zrobić chociaż jeden krok w Europie. Tego samego oczekuję od zawodników. Że będą walczyć z ogromną determinacją, że pokażą, że dla nich to również mecz życia, że włożą w niego maksymalny wysiłek, aż do bólu. Sporting na tym poziomie gra praktycznie co roku. Kto wie, kiedy my będziemy mieli kolejną szansę?" - zakończył Skorża.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.