Rybus: Sporting był do ogrania
"Nie byłem gotowy na 100 procent. Oddałem wykonywanie stałych fragmentów gry Ivicy, bo nie mogłem uderzać piłki lewą nogą. Bardzo chciałem zagrać i pomóc drużynie, ale się nie udało. Chcieliśmy trochę za szybko dostać się pod pole karne przeciwnika, a powinniśmy dłużej utrzymywać się przy piłce i zmieniać ciężar gry. Nasza dzisiejsza postawa nie wystarczyła, ale Sporting był do ogrania" - powiedział Maciej Rybus.
"W pierwszej połowie po moim dośrodkowaniu sędzia mógł podyktować rzut karny. Po meczu trener bardzo był zły, bo widział, że w tym dwumeczu Sporting nie wyglądał za dobrze. Nie jest to drużyna z najwyższej półki. My też to odczuliśmy już po pierwszym meczu. Trener podziękował mi i Marcinowi, i całej drużynie za udział w europucharach" - dodał Rybus, który od jutra będzie zawodnikiem Tereka Grozny.