Piotr Nawrot - gor. Legionisci.com
REKLAMA

Nawrot: Ochota pokazała męską koszykówkę

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Piotr Nawrot: "Nie zawsze gra się tak, jak by się tego chciało. W meczu przeciwko Ochocie w naszych szeregach zawiodło praktycznie wszystko. Dobrze, że udało nam się 'szarpnąć' obronie przeciwników kilka punktów. Nie było o nie jednak łatwo, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę przeprowadzane przez nas kontry. W ataku graliśmy bardzo wąsko, niedokładnie i przede wszystkim nie w tempo.
W pewnym momencie rywale stanęli strefą, z której szczęśliwie dla nas się wycofali po tym, jak wrzuciliśmy im kilka trójek. Te akcje 'trójkowe' niestety także nie były ani składne ani płynne.

W naszej grze brakuje konsekwencji, a do tego kuleje obrona zespołowa – nie ma pomocy, przesunięcia czy rotacji. Dobrze, że taki mecz przytrafił nam się teraz, a nie w momencie, gdy będziemy występować w półfinałach.
Wiemy, o co gramy i na tym staramy się skupiać. W końcówce spotkania przeciwko koszykarzom z Ochoty kilku zawodnikom puściły nerwy.

Popełniliśmy trochę błędów w obronie, głównie głupie, niepotrzebne faule, i co chwilę notowaliśmy straty, w wyniku czego rywale zdołali do nas 'doskoczyć'. Sam również rozegrałem bardzo słabe zawody. Zanotowałem bardzo dużo strat. Cóż... Musimy jak najszybciej wyciągnąć odpowiednie wnioski z tej konfrontacji, omówić na treningu popełnione błędy i skoncentrować się na tym, by taki mecz się nie powtórzył, a przynajmniej nie podczas turnieju półfinałowego. Ewentualne potknięcie na tym etapie rozgrywek z pewnością nie wróżyłoby nam bowiem sukcesu. Nie wierzę w to jednak. W trakcie sezonu każdemu zespołowi mogą przytrafić się dwa słabsze spotkania.

Z całą stanowczością należy pochwalić naszych przeciwników, którzy pokazali się z naprawdę bardzo dobrej strony. Dla nich był to mecz o wszystko. Grali o awans z drugiego miejsca do dalszego etapu rozgrywek, jednak porażka z nami chyba definitywnie przekreśliła ich szanse. Drużyna MKS to młody, 'wybiegany', agresywny zespół z kilkoma wysokimi zawodnikami, spośród których jeden przypomina naszego 'Sagana'. Nie bali się agresywnej, mocnej, męskiej koszykówki i trochę nas 'krzywdzili'.
Gdybyśmy zaprezentowali się tak jak zwykle, wówczas na pewno ta rywalizacja wyglądałaby zgoła inaczej i zwyciężylibyśmy dwudziestoma punktami. Tak się jednak nie stało.

Kibiców jak zawsze oceniam rewelacyjnie. Można by o nich napisać niejedną książkę. Cieszy to, że potrafią stworzyć wesołą, kulturalną atmosferę, w której dobrze się bawią. Jednocześnie należy docenić to, że wiedzą, co się dzieje na boisku, tzn. że dopingują na bieżąco."


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.