Stadiony: Narodowy w Warszawie
Coraz mniej czasu pozostaje do inauguracyjnego meczu Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Imprezę rozpocznie mecz biało-czerwonych z Grecją na stadionie Narodowym. W ostatnich miesiącach mogliśmy przyjrzeć się arenie z bliska podczas dni otwartych czy spotkania Legii z hiszpańską Sevillą. Teraz zajrzeliśmy do wnętrza obiektu, by zobaczyć w jakich warunkach będą przygotowywać się piłkarze, co znajdą goście w loży prezydenckiej i na jakie warunki pracy mogą liczyć przedstawiciele mediów podczas Euro.
Zdjęcia Stadionu Narodowego - 58 zdjęć Fumena
Stadion Narodowy od dłuższego czasu wpisuje się w krajobraz prawobrzeżnej Warszawy. Opleciony biało-czerwonymi akcentami z górującą iglicą przykuwa wzrok mieszkańców. Sama iglica jest również w narodowych barwach oraz z czerwoną lampką na szczycie. To dodatkowy wymóg bezpieczeństwa, gdyż obiekt znajduje się na trasie przelatujących samolotów oraz helikopterów. Te mogą przemieszczać się głównie wzdłuż koryta rzeki. Centralna część stadionu to również miejsce, z którego wysuwany jest dach zakrywający murawę oraz do której przymocowane są 4 telebimy o powierzchni 54 metrów kwadratowych każdy. Do pełnego otwarcia dachu potrzeba mniej więcej kwadransa, o czym mogliśmy się przekonać już podczas sparingu z Sevillą. Co ciekawe, podczas Euro będzie go można rozsunąć tylko przed zawodami, a nie w trakcie gry. UEFA nie pozwala bowiem na zmianę warunków w czasie rozgrywania meczów. O tym, czy danego dnia nie będzie padać piłkarzom na głowę czy nie, będą musieli przewidzieć specjaliści od pogody. Natomiast nawet jeśli już na początku spotkania rozpęta się prawdziwa ulewa, to już w takich warunkach piłkarze będą musieli dotrwać do końca.
Oczywiście po rozłożonym dachu będzie można w przyszłości swobodnie chodzić, aby np. zimą móc go odśnieżać. Innym pomysłem na usuwanie śniegu było zastosowanie specjalnych cieczy, ale ze względów ekologicznych oraz ekonomicznych zdecydowano się na tradycyjne metody.
Tyle o iglicy i samym dachu. Zejdźmy przez trybuny na poziom murawy i zajrzyjmy do szatni. Dla kibiców przygotowano 58 145 miejsc, z czego ok. 30 tysięcy znajduje się na górnym poziomie, a pozostałe 20 tysięcy piętro niżej. Około 8% trybun przeznaczono dla VIP-ów, biznesmenów, gdzie będą mogli liczyć na nieco wyższy komfort oglądania zawodów. Na specjalne względy będą mogły liczyć osoby w lożach. W jednej z nich, określonej mianem "prezydenckiej", znajdują się wygodne sofy, projektor, wyższej jakości meble czy też część przeznaczona do spożywania posiłków. Przy projektowaniu stadionu pamiętano również o osobach niepełnosprawnych, dla których znajdują się miejsca na dolnej części trybun, z dodatkowymi siedziskami dla opiekunów. Szkoda, że architektom umknął szczegół w postaci... kas oraz depozytów. Te będą się znajdowały w kontenerkach poza obszarem stadionu. Owszem, jest pomysł, aby wydzielić specjalną część do zakupu wejściówek od strony Alei Zielenieckiej, ale... pojawia się problem, gdyż całe "życie" stadionu koncentruje się po przeciwległej stronie.
To od strony Wybrzeża Szczecińskiego jest centrum dowodzenia. Pomieszczenia NCS-u, przestrzeń dla mediów, szatnie, loże czy kaplica usytuowane są po zachodniej stronie stadionu. Podczas wizyty na stadionie dało się zauważyć kompletnie niewykończone pomieszczenia i korytarze, gdzie ściany nie były pokryte choćby tynkiem. Nie mówiąc już o wystających kablach. Powód? Podobno tak chciała UEFA, która dzisiaj przejmuje stadion i zdecydowała, iż część wnętrz ma pozostać w stanie surowym. Te będą urządzone dopiero po oddaniu obiektu w ręce NCS-u w lipcu. Trzeba przyznać, iż ciekawa i nieco absurdalna to argumentacja.
W pełni wykończone są za to szatnie - urządzone jednakowo zarówno dla gospodarzy, jak i gości. Nie będzie więc żadnych dyskryminacji względem rywali, jak czasami ma to miejsce na stadionach klubowych. Pomieszczenia urządzone są dość surowo, w odcieniach bieli i szarości. Szafki, umywalki, toalety, prysznice czy leżanki nie robią specjalnego wrażenia, może jedynie poza wannami do regeneracji po meczach. Zdecydowanie lepiej prezentują się przestrzenie dedykowane mediom. Podczas mistrzostw dla przedstawicieli prasy, radia, telewizji czy Internetu przeznaczono 800 miejsc na trybunach, na których czekają specjalne pulpity z dostępem do WiFi (były montowane jeszcze pod koniec kwietnia). Z kolei na poziomie +1 znajduje się sala konferencyjna urządzona nieco jak w kinie oraz ogromna powierzchnia, gdzie każdy dziennikarz będzie mógł spokojnie popracować przy stole. Warunki do pracy jak najbardziej komfortowe, czego namiastkę mieliśmy podczas spotkania Legii z Sevillą.
I choć jeszcze kilka dni temu z hukiem spadł podwieszany sufit w jednym z korytarzy, to wszystko wskazuje na to, że na miesiąc przed Euro wszelkie niezbędne prace udało się ukończyć. Teraz stadion przejdzie w ręce UEFA, która opakuje obiekt "po swojemu" we wszelkiego rodzaju oznaczenia czy reklamy. Wszystko po to, żeby pięć spotkań w Warszawie odbyło się na najwyższym poziomie – zarówno piłkarskim, jak i organizacyjnym.
A co później, gdy po mistrzostwach Europy pozostanie już tylko wspomnienie? Część pomieszczeń będzie przeznaczona na biura dla firm. Cały czas obiekt będzie otwarty na wszelkiego rodzaju imprezy. Zaplanowane są już dwa koncerty – Madonny (słaba sprzedaż biletów, które nie należą do najtańszych) oraz Coldplay. Mówi się również o organizacji Grand Prix na żużlu. Ponadto wszystko wskazuje na to, iż stadion będzie można po prostu zwiedzać. Jednak o tym wszystkim dowiemy się dopiero po mistrzostwach, które rozpoczną się już za niespełna cztery tygodnie.
Zdjęcia Stadionu Narodowego - 58 zdjęć Fumena
fot. Fumen / Legionisci.com