Kątem oka
REKLAMA

Koko koko Kątem oka - czyli "KO" w Euro

Qbas - Wiadomość archiwalna

Po okresie nudy i zawieszenia wreszcie coś zaczęło się dziać na Legii. Niewiele, ale dobre i to. Na Euro za to nie możemy narzekać na brak emocji. Mecze w większości stoją na wysokim poziomie, a nawet jeśli między reprezentacją Niemiec a reprezentacją Grecji różnica w poziomie sportowym jest wprost proporcjonalna do różnicy w stabilności finansowej obu krajów, to przynajmniej w tej potyczce padło najwięcej goli w całych mistrzostwach.

Poniedziałek. Legia dostanie od UEFA 420 tys. euro za pobyt, bo przecież nie występ, swoich piłkarzy na Euro 2012. Kuba Wawrzyniak i Rafał Wolski spełnili więc swoje zadanie – klub już na nich zarobił. Przynajmniej trochę. Zresztą, na "Wawrzynie" już kiedyś zarobiono godziwe pieniądze. A na mistrzostwach Hiszpanie trochę pomęczyli się z Chorwatami, a Włosi z Irlandczykami, ale ostatecznie obie te drużyny zasłużenie wygrały i zapewniły sobie awans z grupy C. Gra mistrzów Europy i świata nie wygląda efektownie, ale "La furia roja" podobnie przecież grała na poprzednich turniejach. Różnica jest taka, że wówczas zawsze mieli skutecznego napastnika (Torres, Villa), a teraz muszą sobie radzić inaczej. I radzą sobie klepiąc piłkę do znudzenia. Ale za to z jakim efektem! Inna sprawa, że na razie tylko wspomniani Włosi zmusili ich do większego wysiłku.

Wtorek. Artur Jędrzejczyk chce zmazać plamę, którą nasi zawodnicy dali w minionym sezonie. Problem w tym, że ta plama jest ogromna, a do tego z oleju. Czego by ta drużyna nie osiągnęła, nie wygrała, to "Jędza" i jego koledzy będą napiętnowani tym spieprzonym sezonem. A miano frajerów XXI wieku będą dzierżyć jeszcze długo. Rozsądnie wypowiedział się Radosław Majewski, co wydawało się do tej pory mało możliwe. Stwierdził, że gdyby miał wrócić do Polski, to ewentualnie do Legii, bo grając rok przy Konwiktorskiej nie zdążył się przyzwyczaić (bo i do czego?) ani uprzedzić do siebie "wojskowych". Oczywiście całe te radziowe dywagacje nie mają sensu, bo i tak jeszcze przynajmniej przez rok pogra w Nottingham Forest. A na Ukrainie odbyły się dwa ciekawe mecze, w których Szwecja niespodziewanie ograła Francję, a Anglia żółto–niebieskich gospodarzy. I oba miały w sobie to "coś", co sprawiało, że chciało się je oglądać. Ozdobą pierwszego był gol Zlatana Ibrahimovicia, a drugiego tempo gry i waleczna postawa obu ekip. Jak to ładnie podsumował Zbigniew Boniek: "Gdyby Ukraina i Polska zamieniły się grupami, to oni naszą by wygrali, a my w ich nie zdobylibyśmy choćby punktu".

Środa. Marcin Rosłoń, znany maratończyk i komentator sportowy, a także przyjaciel Dariusza P. i w ogóle wszystkich zawodowych piłkarzy, których nieustannie wyściskuje, stwierdził, że Artur Jędrzejczyk jest za słaby technicznie, by grać w pomocy. Oczywiście "Słoń" ma rację, ale akurat on nie powinien się wypowiadać w temacie umiejętności technicznych kogokolwiek. Sam był niesłychanym drewniakiem (nie mylić z Drewniakiem Szymonem), choć oczywiście pracowitym i ambitnym. Do takich z pewnością nie należy Abdou Razack Traore, którego podobno chce pozyskać Legia. Facet może i wiele potrafi, ale właściwie od kiedy gra w Lechii, to co chwila są z nim jakieś problemy. Może faktycznie jest nieszczęśliwy w Gdańsku i zmiana klimatu dobrze mu zrobi? Natomiast Saidi Ntibazonkiza, również wiązany z naszym klubem, po prostu nie umie grać w piłkę, choć piłkarzem jest bezsprzecznie niezłym. Sianko zamiast mózgu. Z drużyny zaś napływają optymistyczne wieści. Danijel Ljuboja, wbrew teoriom jątrzycieli, pokochał trenera Urbana miłością pierwszą i czystą. Zresztą z wzajemnością, bo nasz pan Janek po prostu lubi dobrych piłkarzy. A w środowy wieczór wzięliśmy udział w spotkaniu czytelników weszło.com z Wojtkiem Kowalczykiem i Grześkiem Szamotulskim. Wykorzystaliśmy więc okazję i pogadaliśmy z "Kowalem" o występie biało–czerwonych na Euro. Materiał wkrótce sobie przeczytacie. Wyszedł nam naprawdę ciekawy wywiad, ale już dziś musicie wiedzieć, że "Kowal" jest w wysokiej formie i obecnie to prawdziwe medialne zwierzę.

Czwartek. Potwierdziły się doniesienia, że nowym piłkarzem Legii zostanie Marko Šuler. Słoweniec jest środkowym obrońcą i ten transfer wydaje się być bardzo dobrym posunięciem klubu. Przede wszystkim dlatego, że Dickson Choto coraz wyraźniej odstaje od pary Inaki Astiz – Michał Żewłakow, a po drugie trener powinien mieć komfort posiadania czterech środkowych defensorów w kadrze. Poza tym Marek Jóźwiak twierdzi, że pogłoski o zatrudnieniu Ntibazonkizy i Traore to bzdura. Zapowiada za to dwa kolejne transfery zawodników ofensywnych. No oby!
A na Euro odbył się pierwszy ćwierćfinał w Warszawie. Czechom starczyło sił na pół godziny, a potem już tylko kwestią czasu był gol dla Portugalczyków. Zdobył go Cristiano Ronaldo, wirtuoz futbolu, niemiłosiernie wygwizdywany przez polskich prymitywów na trybunach. Ale widocznie tak się leczy kompleksy. Zatem pozostaje życzyć zdrowia.

Piątek. Najważniejszą informacją dnia były narodziny córeczki Jacka Magiery. Maleństwo ma na imię Małgosia, choć mieliśmy nadzieję, że będzie jakoś nowocześniej. Jak sami wiecie jest takie imię dobre dla dziewczynki... W każdym razie naszemu ulubionemu trenerowi i jego małżonce jeszcze raz serdecznie gratulujemy. Życzymy zdrówka.
Ponadto, kontrakt z Legią przedłużył niezniszczalny Tomasz Kiełbowicz. Lata mijają, a "Kiełba" wciąż pozostaje nam niezbędny. Niebywałe. Tymczasem bliski odejścia z Warszawy jest podobno Marijan Antolović. Zeljeznicar Sarajewo jest bośniackim mistrzem, więc "Maki" zanotuje nawet sportowy awans. Życzymy wszystkiego dobrego, a na pożegnanie proponujemy spakować w teczkę jeszcze Srdję Kneżevicia.
Na mistrzostwach Europy Niemcy brutalnie rozprawiają się z Grecją, choć ekipa spod Akropolu walczyła dzielnie i przez chwilę napędziła strachu faworytom, gdy wyrównała na 1-1. Potem jednak "Gutenmorgeny" wsadziły ich na taką karuzelę, że nie było czego zbierać. Kadra Smudy na pewno poradziłaby sobie lepiej. Przede wszystkim straciłaby mniej bramek, bo, w przeciwieństwie do Greków, nie ośmieliłaby się drażnić Niemiaszków wyrównującym golem, a ci wygraliby spokojnie jakieś 2-0. Koko koko Euro spoko!

Sobota. Jóźwiak wciąż zapowiada transfery atakujących, więc może coś z tego gadania będzie? Obiektywnie trzeba mu oddać, że ostatnio nieźle mu idzie. Rzeczywiście wynajduje zawodników dobrych lub bardzo dobrych, i to za darmo. W miarę możliwości spełnia więc i wymagania trenera, i klubu. Wieczorem zaś wynudziliśmy się przed telewizorami jak mopsy. Hiszpanie klepali, klepali i klepali, czym zamęczyli bezradnych Francuzów, a dwa zero to i tak najmniejszy wymiar kary.

Niedziela. Na liście piłkarzy, którzy polecieli na zgrupowanie do Austrii widnieje nazwisko Alberta Bruce'a. Jakie to piękne, że ten chłopiec wciąż jest brany pod uwagę przez trenerów, mimo że przez pół roku nie miał okazji pokazać niczego interesującego i na pewno nie jest lepszy choćby od Daniela Łukasika.
A na Euro wreszcie mamy długo oczekiwane 0-0 w meczu Włochy - Anglia. Parę osób dzięki temu trochę zarobiło u buków.

Zdjęcie tygodnia
fot. turi / Legionisci.com
Jak się śmiga z dobrą ekipą z Woronicza, to dbają! - fot. turi / Legionisci.com

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.