Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 29. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Ruszyła. Wprawdzie powoli, jak żółw ociężale, ale legijna maszyna rozpoczęła nowy sezon 2012/2013. Skończył się więc najlepszy okres w roku dla każdego kibica, gdy można było z dziecięcymi nadziejami oczekiwać startu rozgrywek i kolejnych triumfów. Tymczasem już na początku zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Metalurg Wołgograd, czy tam inny wynalazek, mający w składzie rybaków i drwali nie pozwolił się ograć. Ba, strzelił nam dwa gole. Niby nie grzech, ale jednak wstyd.

Poniedziałek. Jeżeli mecz na Łotwie był nieudany, to co powiedzieć o występie legionistów przeciwko drużynie... niewidomych? Nasi piłkarze odwiedzili "Niewidzialną wystawę", zorganizowaną przez osoby niewidome i niedowidzące. W czasie spotkania rozegrali mecz w goalball – odmianę piłki nożnej dla osób niewidomych. Porażka 0-2 z oczywistych względów nie może jednak dziwić. W każdym razie chwali się, że Legia bierze udział w takich wystawach, wychodzi do ludzi, również tych pokrzywdzonych przez los.

Wtorek. Nowy kapitan drużyny Michał Żewłakow obwieścił, że "wojskowi" są już na 100% gotowi do gry, mimo że nawet trener Urban nie ma wątpliwości, że nie są. Tymczasem wydawało się, że kończy się profesjonalna piłka na Konwiktorskiej, bowiem Józek Wojciechowski ("JW dzięki!") postanowił zamienić w czyn słowa piosenki młodych legionistów i pogrzebać klubik z Muranowa na dobre i na złe. W naszych szeregach zapanowała euforia, ale wygląda na to, że przedwczesna, bo KSP ma jednak pozostać w Warszawie. Czekamy z niecierpliwością na "decyzję" fanów w czarnych majtolach, którzy podobno zamierzają nie akceptować nowego właściciela. "Nieliczni, ale fanatyczni" mają wyrzuty sumienia po łyknięciu z mlaśnięciem licencji Groclinu. Czarni chcą się wybielić. Niesłychane!

Środa. Jak co roku, nikt nie chce transmitować meczów polskich drużyn w eliminacjach do eliminacji Ligi Europy. Z jednej strony wiadomo, że te spotkania to szmelc i na większą oglądalność nie ma co liczyć. Ale z drugiej, to przecież (chyba) nie może być tak, że żadnej stacji się nie opłaca. Szkoda. Bardzo mądrze zaś wypowiedział się Jan Urban: "Mówiąc wprost: gdzieś na nasze wypłaty musimy zarobić. Klub musi czerpać skądś środki finansowe. Im więcej źródeł, tym lepiej". Tak jest, trenerze! Tego się trzymajmy i walczmy na wszystkich frontach.

Czwartek. Jeżeli Inaki Astiz chciał udowodnić, że nawet, gdy gra jak ostatni gamoń, to i tak jest lepszy od Marko Sulera, to mu się to udało. Suler to była niespodzianka dla Urbana, który nieszczególnie poważa Słoweńca i podobno nie był zwolennikiem jego ściągnięcia na Łazienkowską. Natomiast Astiz powinien się nad sobą zastanowić. Gdzieś tak od 1,5 roku gra taką padakę, że brakuje słów. Jego jedyną zasługą jest wypromowanie Marcina Komorowskiego, który do końca życia powinien być wdzięczny Inakiemu, bo to dzięki niemu w Groznym ustawi się do końca życia. W każdym razie, remis z grającym w "10" Metalurgsem to skandal, kpina i kompromitacja. Nasi piłkarze to FRAJERZY. I żadne tłumaczenia o braku świeżości, skuteczności itd. tego nie zmienią. Ogórków się goli, a nie z nimi remisuje. Ostatni raz tak słabym rywalem w pucharach była ekipa FK Homel. Jeśli historia lubi się powtarzać, to w rewanżu powinniśmy wysoko wygrać. I tego się trzymajmy.

Piątek. Po losowaniu III rundy kwalifikacji do Ligi Europy mamy duże szanse, by dotrzeć do ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy (jakoś krócej to trwało w ubiegłym roku...). Oczywiście tylko na papierze, bo u nas wszystko jest przecież możliwe. Niemniej, austriacki Ried czy białoruski Soligorsk nie wydają się być poważnymi przeciwnikami. Jako pucharowi kombatanci nie takie zespoły mamy już na rozkładzie. Pytanie tylko, jak to zrobić, by grać tak dobrze, jak jesienią 2011?

Weekend. Jakiś czas temu Agnieszka Radwańska zagrała w finale Wimbledonu. Zobaczycie, że w poważnym tenisie zaistnieje też legionistka Ania Hertel, która na razie święci kolejne triumfy w kategorii U-12, a na swoim koncie ma już masę różnych tytułów i nagród. Oby tylko naszej Ani dopisywało zdrowie. A skoro o zdrowiu mowa, to podobno komplikuje się przyjście do Legii Dawida Nowaka, jednego z najlepszych ortopedów wśród piłkarzy. Natomiast Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że wojewoda miał prawo zamknąć Legii stadion dla kibiców na mecz z Koroną Kielce. I to jest prawda – zgodnie z ustawą, miał takie prawo. Ciekawe czy w związku z tym władze Legii zdecydują się wreszcie zwrócić karneciarzom należną im część pieniędzy za to spotkanie?

Zdjęcie tygodnia

fot. Hagi / Legionisci.com

Losowanie stron i... wyniku - fot. Hagi / Legionisci.com

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.