REKLAMA

Ruhr Cup: dwie wygrane Młodej Legii

Raffi - Wiadomość archiwalna

Doskonale spisali się podopieczni Dariusza Banasika w drugim dniu turnieju Ruhr-Cup. Do dobrej gry legioniści dołożyli dziś nieco lepszą skuteczność. Najpierw po golu Kity pokonali 1-0 faworyzowany meksykański Atlas Guadalajara, a następnie po strzale Kurowskiego wygrali z gospodarzami Borussią Dortmund. Jako że o bezpośredniej kolejności decydował stosunek bramek, Legia wobec porażki HSV z Atlasem zajęła 3. miejsce w grupie.

Mimo początkowej przewagi drużyny z Hamburga, która nie wykorzystała kilku okazji sam na sam, to Atlas objął prowadzenie 1-0 i przy tej samej ilości punktów i różnicy goli, dzięki większej ilości zdobytych bramek już w tym momencie miał zapewnioną drugą, dającą awans do półfinału lokatę. Gracze z Hamburga, mający już zapewniony awans i grający w mocno rezerwowym zestawieniu, w drugiej połowie zupełnie odpuścili i pozwolili Meksykanom na zdobycie kolejnego gola, dającego im awans z drugiego miejsca.

Ekipa z Warszawy była bardzo rozczarowana takim, nie do końca sportowym jak sie zdawało rozstrzygnięciem... Gdyby jednak legioniści byli skuteczniejsi w którymkolwiek z meczów wczorajszych, żadne zapisy regulaminu nie byłyby dla nich przeszkodą. Mimo wszystko, ciekawa - ofensywna i pełna fantazji, choć i nie pozbawiona agresywnego pressingu - gra zaprezentowana we wszystkich 4 spotkaniach, mimo gry w składzie który przed turniejem możnaby określić jako dość eksperymentalny, bardzo podobała się wielu obserwatorom i trenerom innych drużyn. Jutro o 16:40 Młoda Legia zagra w meczu o 5. miejsce z Benficą Lizbona.

Wyniki meczów grupy A, dzień 2:

Juventus 0-1 HSV
Legia 1-0 Atlas
Borussia 2-2 Juventus
Legia 1-0 Borussia
Atlas 2-0 HSV

Tabela Grupy A:
1. Hamburger SV 9
2. Atlas Guadalajara 7
3. Legia Warszawa 7
4. Juventus Turyn 4
5. Borussia Dortmund 1

Tabela Grupy B:
1. Dinamo Zagrzeb 8
2. Zenit St. Petersburg 8
3. Benfica Lizbona 7
4. Werder Brema 4
5. FC Schalke 04 0

Młoda Legia 1-0 (0-0) Atlas Guadalajara
Gol:
1-0 23 min. Przemysław Kita (dob. strz. Kamila Kurowskiego)

Młoda Legia: Pogorzelec - Wolski, Długołęcki, Bogusławski, Turzyniecki (21' Kurowski) - Jagiełło, Budek, Gąsior, Bajdur (21' Janusiewicz) - Mikita, Kita

W meczu dwóch prezentujących dość zbliżony, ofensywny styl futbolu drużyn legioniści zdołali od pierwszych minut narzucić swoje warunki gry. Meksykanie dwukrotnie zagrozili wprawdzie po kontrach bramce Oskara Pogorzelca, ale to legioniści przebywali częściej w okolicach pola karnego przeciwnika, zrazu bez efektu bramkowego. Tuż po przerwie, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Kamil Kurowski otrzymał prostopadłe podanie z głębi pola i wyszedł sam na sam z bramkarzem z Guadalajary; jego uderzenie odbiło się od słupka, ale na 11. metrze czatował już czujny Przemysław Kita, który skutecznie dobił, wyprowadzając Legię na prowadzenie. Stracona bramka podkopała nieco morale Meksykanów, którzy do tego momentu walczyli bardzo zacięcie i nie dawali legionistom dojść do zbyt wielu okazji. Mimo kilku niezłych okazji, na tablicy wyników do końca meczu pozostało 1-0, a legioniści zgarnęli zasłużone 3 punkty i przedłużyli swoje szanse na awans do kolejnej rundy.

Młoda Legia 1-0 (0-0) Borussia Dortmund
Gol:
1-0 40 min. Kamil Kurowski (as. Patryk Mikita)

Młoda Legia: Pogorzelec - Wolski, Długołęcki, Bogusławski, Turzyniecki - Jagiełło(21' Janusiewicz, 34' Kalinkowski), Budek, Gąsior (21' Sokołowski), Stromecki (25' Kurowski) - Kita, Mikita

Pojedynek z Borussią był jednym z ciekawszych i stojących na najwyższym poziomie pojedynków turnieju. W obu zespołach występowało zresztą po kilku zawodników, których mogliśmy oglądać na niedawnych Mistrzostwach Europy U-17. Zarówno Legia, jak i przeciwnicy mieli jeszcze teoretyczne szanse na awans - a przedłuzało je jedynie zwycięstwo. Mecz był zacięty, ale przez długi czas żadna z drużyn nie była w stanie, mimo kilku okazji z obu stron, uzyskać prowadzenia. Legioiniści nie mogili liczyćbynajmniej na przychylność arbitra w spornych sytuacjach, ale mimo wszystko radzili sobie zupełnie dobrzew z renomowanym przeciwnikiem. Bardzo szybkie tempo spowodowało, że oba zespoły wykorzystały niemal w całości limit zmian. Wniosły one nieco więcej w drużynie trenera Banasika i z minuty na minutę ciężar gry zaczął przesuwać się na połowę BVB. Po stronie Legii kilka okazji miał dobrze spisujący się Kita, ale rozstrzygnięcie zapadło dopiero w doliczonym czasie gry; Patryk Mikita wypatrzył Kamila Kurowskiego i wrzucił mu piłkę, ten zaś przepięknym strzałem z woleja w okienko ustalił wynik meczu. Legioniści cieszyli się przez chwilę z osiągniętego awansu, ale po kilku chwilach okazało się, że muszą jeszcze poczekać na wynik ostatniego meczu grupowego. Ten okazał się niekorzystny, ale piłkarze z Warszawy uplasowali się i tak wyżej niż Borussia czy Juventus, a tych marek nie trzeba nikomu przedstawiać.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.