fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Wojewoda nie zamknął Żylety, zakaz sektorówek i "nie" dla gniazda

Woytek i Mishka - Wiadomość archiwalna

W poniedziałek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski podczas konferencji prasowej ogłosił, że Żyleta pozostanie otwarta na dzisiejszy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jednocześnie podkreślił, że spotkanie będzie próbą i po nim podejmie ewentualną decyzję o zamknięciu trybuny na całą rundę jesienną. Jeżeli w dniu dzisiejszym nie pozostaną drożne wszystkie drogi ewakuacyjne na stadionie oraz jeżeli zostanie odpalona pirotechnika, Żyleta zostanie zamknięta w terminie późniejszym na całą rundę.

"Wniosek policji jest bardzo dobrze uzasadniony, odnosi się do faktów łamania przepisów prawa i porządku publicznego, jak i konkretnych faktów łamania regulaminów wewnętrznych, wskazuje na zdarzenia, które są sprzeczne z zatwierdzonym przez straż pożarną planem bezpieczeństwa imprezy masowej. Zarzuty dotyczą dwóch faktów, które na stadionie Legii są stałe - trwałe blokowanie przejść ewakuacyjnych i używania środków pirotechnicznych niewiadomego pochodzenia i o niewiadomych skutkach działania. Do tej pory nie zdarzyło się nieszczęście, ale temperatura odpalonej racy to 1500 stopni. Dochodzi również do np. palenia szalików drużyny przeciwnej, a to wszystko z wykorzystaniem elementów oprawy meczowej, tzw. flagi sektorowej. Podczas meczu z Rosenborgiem Trondheim było to bardzo charakterystyczne - spod sektorówki wychodzi siedmiu zamaskowanych kibiców, odpalają środki demonstracyjne w sposób demonstracyjny i wychodzą inaczej ubrani. To regularna praktyka. Po otrzymaniu wniosku policji zwróciłem się do klubu o przedstawienie wyjaśnienia, jakie podjął działania, żeby te praktyki wyeliminować, do komendanta wojewódzkiego państwowej straży pożarnej, czy imprezy masowe na stadionie Legii odbywają się zgodnie z opinią wydaną przez straż i prezydent m.st. Warszawy, która to wydała zgodę na imprezy masowe.

Jak długo można tolerować sytuację trwałego nieprzestrzegania przepisów ustawy, warunków decyzji będącej zgodą na imprezę i ustaleń straży, w sytuacji, gdzie elementy oprawy mogą spowodować znaczące zagrożenie? Nie można.

Chciałbym, żeby to było ostatnie poważne ostrzeżenie dla klubu, że ta zabawa w kotka i myszkę się skończy, bo ofiarami mogą być ludzie, którzy nie chcą w niej uczestniczyć. To punkt zwrotny dla Legii, bo na innych boiskach w województwie jest to problem marginalny. Na stadionie Polonii na ostatnim meczu wszystkie drogi ewakuacyjne były drożne, a 2 osoby, które je blokowały i nie zastosowały się do poleceń ochrony, zostały zatrzymane przez policję i następnego dnia skazane przez sąd.
Żyleta była eksterytorialna na stadionie, a służby porządkowe były wszędzie, ale nie tam, gdzie było najniebezpieczniej. Oddano ją pseudokibicom, którzy mają coraz większy wpływ na zachowanie kibiców na Żylecie, a klub pozostanie bierny.

Zarząd klubu próbował polemizować ze mną, postawiłem im warunek - albo do dziś, do godz. 12 zmieni regulamin klubu tak, żeby wszystkie drogi ewakuacyjne były drożne, i dzisiaj wszystkie będą, i wprowadzi przepis, który będzie skutecznym narzędziem walki ze stosowaniem sektorówek, albo wydam decyzję zgodną z wnioskiem policji. O godz. 11:50 otrzymałem pismo, że klub zmienił przepisy w regulaminie i zobowiązał się do zachowania wszystkich przejść ewakuacyjnych drożnych na dzisiejszym meczu, a także do egzekwowania zakazu stosowania sektorówek.

Dzisiejszy mecz będzie próbą - nie będę interweniował jeśli pojawi się pojedyncza flaga, która złamie przepis, ale jeśli zostanie rozwinięta płachta, spod której wyskakują zamaskowani przestępcy, po czym się chowają, dla tego nie ma miejsca na stadionie i będziemy z policją dążyć do ich całkowitego wyeliminowania" - mówi wojewoda.

"Jeszcze jeden element wzbudza niepokój straży pożarnej. W dolnej części jest stanowisko gniazdowego, przez lata coraz wyższe. Dziś jest to kilkumetrowa zwyżka, przy której niczym winogrona uwieszonych jest kilkudziesięciu kibiców, którzy nie siedzą na swoich miejscach. Nie jest to konstrukcja zatwierdzona przez nadzór budowlany, nie wiemy czy jest bezpieczna i nie powinno jej tam być. Nie jest dopuszczalna na żadnym cywilizowanym stadionie. O tym klub tez wie.

Jeżeli dziś nie będą drożne wyjścia, a pirotechnika zostanie odpalona, będę zmuszony wraz z policją złożyć zawiadomienie o popełnienie przestępstwa do prokuratury w stosunku do zarządu klubu, który godzi się na wpuszczanie oprawy, która umożliwia łamanie prawa.

Kibice Legii są słusznie uważani za najbardziej niebezpiecznych i przenikniętych przez przestępców, a regulamin Legii odbiega od regulaminów innych klubów, które zakazują sektorówek. Jest pod tym względem najłagodniejszy.

To co dzisiaj pokazują kibice Legii razi. Dzisiejszy sposób kibicowania na Legii odstrasza mieszkańców Warszawy od przyjścia na stadion. Nie mogę się jednak tym kierować w swoich decyzjach, ale kryteriami bezpieczeństwa i przepisów prawa. Nie do przyjęcia jest nadużywanie wulgarnych okrzyków przez kibiców, ale sam klub powinien z tym walczyć. Na mistrzostwach Europy mnóstwo ludzi odkryło, jak piękną imprezą może być mecz piłki nożnej i chcą przyjść na stadion, ale nie poddać się dyktatowi gniazdowego. Żyleta ogranicza spontaniczną radość, tego na Legii nie ma.

Od dzisiaj na zawsze klub Legia Warszawa musi być świadomy tego, że przepisy będą egzekwowane, a warunki ze zgody na organizację imprezy masowej nie są tylko na papierze".


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.