Tłumy na naborze do Młodych Wilków
Duży udział graczy z Akademii Piłkarskiej w dobrych rezultatach osiąganych ostatnio przez Legię działa na wyobraźnię - choć w ostatnim czasie testach do Akademii liczba chętnych rosła za każdym razem, nabór zimowy (zwykle najmniej liczny) przeżył oblężenie chętnych z roczników 2000-2005 chcących zostać drugim Wolskim, Kopczyńskim czy Łukasikiem. Łącznie przez dzisiejsze testy przewinęło się ponad 350 chętnych, co w przypadku tej pory roku jest absolutnym rekordem.
Kilkudziesięciu z nich już w najbliższych dniach podejmie treningi przy Łazienkowskiej, a najlepsi z nich, którzy potwierdzą swój potencjał, zostaną w Legii na dłużej.
Oprócz dobrej renomy legijnej szkółki piłkarskiej, swoje zrobiła również dobrze dobrana pora testów - w weekend niedługo po feriach zimowych. Już pierwsza grupa chętnych (roczniki 2000 i 2001), licząca blisko 90 osób była tak duża, że przez moment dla chętnych zabrakło... znaczników z numerami. Młodszych graczy było jeszcze więcej. Co cieszy szczególnie, za ilością poszła również w pewnym stopniu i jakość, szczególnie w przypadku młodszych roczników.
Płyta Hali Piłkarskiej została podzielona na trzy części - na pierwszej odbywała się rozgrzewka oraz testy szybkościowe; na drugiej zawodnicy mieli okazję do wykazania się umiejętnościami technicznymi i techniką strzału. Z kolei na końcu gracze podzieleni na dwie grupy rywalizowali miedzy sobą w gierce treningowej. Testy obserwowali z boku na trybunach rodzice adeptów. Po zakończeniu testów dla danego rocznika, zebraniu wyników i opinii poszczególnych obserwujących nabór z boku trenerów (wśród których był Tomasz Kiełbowicz), ogłaszane były nazwiska tych piłkarzy, którzy zakwalifikowali się do treningów przy Łazienkowskiej. Zapewne o niejednym z nich za parę-paręnaście lat usłyszymy, już w kontekście pierwszej drużyny.