REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Piastem Gliwice

Qbas, źródło: Legioniści.com - Wiadomość archiwalna

Piast przerwał zwycięską passę Legii i zdołał urwać naszym piłkarzom dwa punkty, choć bardziej właściwe byłoby stwierdzenie, że to legioniści nie zrobili wszystkiego, by zgarnąć komplet oczek. "Wojskowi" przez całą rundę wiosenną grają bardzo nieprzekonywająco i w żadnym ze spotkań nie przejęli kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Brak stylu musiał się w końcu zemścić i po 6 wygranych podopieczni Jana Urbana stracili dwa bardzo ważne punkty. A jak wypadli poszczególni zawodnicy?

fot. Legionisci.comWłaściwie bez zarzutu zagrał Artur Jędrzejczyk, który jest w takiej formie, że nie sprawia mu różnicy czy gra na prawej stronie, czy na środku obrony. "Jędza" jest szybki, zdecydowany i co najważniejsze bardzo pewny w swych interwencjach. Tak też było w Gliwicach.

Po kontuzji do pierwszego składu wrócił Bartosz Bereszyński i również zagrał bardzo przyzwoicie. W obronie zdarzyło mu się parokrotnie popełnić drobne błędy w ustawieniu, ale też parokrotnie świetnie zaasekurował kolegów. Poza tym – 12 odbiorów mówi samo za siebie. Tradycyjnie również szarpał w ofensywie, zaliczył kilka dośrodkowań, ale niestety bez efektu.

Po raz kolejny w bramce dobrze spisał się Dusan Kuciak. Brawa należą mu się szczególnie za obronę strzału Robaka z 25. minuty, choć napastnik Piasta bardziej trafił w naszego bramkarza. Ogólnie nie miał za wiele pracy. Warto jednak zauważyć, że Słowak tym razem gorzej wprowadzał piłkę do gry.

Nieźle, choć nie bezbłędnie, zagrał również duet naszych środkowych pomocników. Daniel Łukasik świetnie powstrzymywał ataki gliwiczan, zaliczył 11 przechwytów, ale to już prawdopodobnie nigdy nie będzie już zawodnik, który rozegra atak. Nie ma po prostu do tego predyspozycji. "Miłek" znów wziął się za dośrodkowania ze stałych fragmentów, ale niezmiennie robił to źle. Natomiast kapitan Ivica Vrdoljak ustabilizował formę na wysokim poziomie. Ivo świetnie się ustawiał, asekurował i próbował konstruować ataki, ale już z różnym skutkiem. W 53. minucie fatalnie zagrał w poprzek boiska i naraził zespół na kontratak.


Nierówno zagrał Inaki Astiz. Oczywiście niczego nie zawalił, ale też parokrotnie nie był w stanie poradzić sobie z przeciwnikami, zwłaszcza z Robakiem. Na plus tym razem należy mu zapisać dobrą grę w powietrzu i rozsądne ustawianie się na boisku.

Wladimer Dwaliszwili był naszym najefektywniejszym graczem ofensywnym. Gruzin wprawdzie przez dużą część spotkania był niewidoczny, ale to on oddał najgroźniejsze strzały na bramkę Treli. Tradycyjnie też dobrze utrzymywał się przy piłce. Niemniej, w najważniejszych momentach zabrakło mu koncentracji i uderzał nieskutecznie.

Aktywny był za to Danijel Ljuboja, który od początku meczu starał się czarować i właśnie pierwszych kilkanaście minut było bardzo obiecujących w jego wykonaniu. Obserwowaliśmy więc jego zagrania piętką, celne podania, szybkie wymiany podań. Potem niestety "Ljubo" zgasł. Wydaje się, że za późno został zmieniony (choć jeszcze w 80. min. posłał na bramkę gospodarzy potężną bombę z wolnego), ale to już kamyczek do ogródka trenera Urbana.

fot. Legionisci.comPrzeciętnie zagrała lewa strona Legii. Jakub Wawrzyniak, jak zwykle, parokrotnie nie zdążył z powrotem do obrony, choć akurat w Gliwicach był całkiem uważny w grze defensywnej. Natomiast w ataku było gorzej i "Wawrzyn" nie stwarzał większego zagrożenia dla szczelnej defensywy Piasta. Mimo to, w 48. min. miał na swej lepszej lewej nodze piłkę meczową. Niestety, Kuba nie zdecydował się na strzał z 18 metrów, tylko niepotrzebnie szukał podania w pole karne... Szkoda. Natomiast Tomasz Brzyski nie wyróżnił się właściwie niczym pozytywnym. Na uwagę zasługuje tylko przyzwoity strzał z dystansu w 69. min., a tak to ciągle albo za mocno, albo za słabo, albo za wysoko. Gdzie jest ten specjalista od strzałów z dystansu i stałych fragmentów? Od biedy można "Brzytwę" pochwalić za początek spotkania, gdy parokrotnie rywale powstrzymywali akcje Legii faulami na nim. Kiepsko.

Od paru meczów słabo gra Miroslav Radović i to od razu odbija się na postawie całej drużyny. Miro to zarówno silnik, jak i układ kierowniczy auta o nazwie Legia. Jeżeli on nie funkcjonuje prawidłowo na boisku, to zespołowi brakuje polotu, zaskoczenia przeciwnika. "Rado" w Gliwicach zawiódł. Zwyczajnie nie wyszło mu kolejne spotkanie. Radović podejmował złe decyzje, wdawał się w nieudane dryblingi, niedokładnie podawał. Nawet jak po jego uderzeniu Trela sparował piłkę na słupek, to Serb też się nie popisał, bo po prostu strzelił źle, choć miał odsłonięty cały dalszy róg bramki. Ale on o tym wszystkim dobrze wie. Wie, że coś ostatnio nie idzie, więc jest szansa, że obudzi się na najważniejsze spotkania sezonu.

Rezerwowi:

Michał Kucharczyk - niczym się nie wyróżnił.

Marek Saganowski - wszedł za późno, by opisać jego grę.

Średnia ocen redakcji legioniści.com (skala 1-6)

Dusan Kuciak – 4,0
Bartosz Bereszyński – 4,0
Artur Jędrzejczyk – 4,0
Ivica Vrdoljak – 3,7
Inaki Astiz – 3,5
Jakub Wawrzyniak – 3,1
Daniel Łukasik – 3,0
Tomasz Brzyski – 2,9
Wladimer Dwaliszwili – 2,9
Danijel Ljuboja – 2,9
Miroslav Radović – 2,7


Rezerwowi:
Michał Kucharczyk – 3,0
Marek Saganowski – 3,0


UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.