Jan Urban - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Urban: Nie wykorzystać szansy to grzech

Redakcja - Wiadomość archiwalna

"Polska liga mówi nam, że trzeba być ostrożnym, czujnym, bo różnie nam się układają spotkania, bo mamy bardzo dużo przykładów na co dzień, że jedna drużyna gra wspaniale, a za tydzień jest to zupełnie inny zespół. Wiemy, że bardzo dużo nas kosztowało uzyskanie takiej przewagi w pierwszym spotkaniu i było by grzechem tego nie wykorzystać grając na własnym boisku" - mówi Jan Urban przed meczem ze Śląskiem.

Jeśli chodzi o ewentualne braki kadrowe, to ze Śląskiem nie zagrają prawdopodobnie Danijel Ljuboja i Inaki Astiz. "Nie wychodzą dziś na trening Danijel Ljuboja i Inaki Astiz. Bartosz Bereszyński trenuje indywidualnie" - mówi Urban.

"Śląsk i Lech są to w pewnym sensie podobne drużyny, ale Lech jest bardziej regularnym zespołem, który wygrywa swoje spotkania. Obydwa zespoły są bardzo doświadczone, nie ma u nich zbyt wielu młodych zawodników. Wiemy, że Lech nie ma tak szerokiej kadry jak my, ale nie jest mu ona do niczego potrzebna, bo od dłuższego czasu gra swoje spotkania cyklem tygodniowym. Śląsk to drużyna, która nieprzypadkowo została mistrzem kraju, chociaż wiemy, że wyścig o to trofeum był dosyć wolny. Ten zespół udowodnił, że jak ma swój dzień, może wygrać z każdym, potrafi zagrać bardzo dobre spotkanie, ale przez to, że brakuje im regularności, jest tam gdzie jest, jeśli chodzi o ligową tabelę. Nie są aż tak nisko, bo przecież na trzecim miejscu, ale na pewno nie myśleli, że na 5 kolejek przed końcem mogą już się pożegnać z obroną tytułu" - dodał.

"Liczymy, że wzniesiemy w górę Puchar Polski. Teraz jednak musimy zacząć się koncentrować i nie wpaść w euforię. Nasłuchaliśmy się dużo optymistycznych słów. Dobrze zaczęliśmy maj i oby on się tak dla nas skończył, oby był podobny do kwietnia" - mówi trener Legii.

Jan Urban odniósł się również do informacji o tym, że część stadionu mogła być zamknięta na środowe spotkanie: "Mam wrażenie, że utrudniamy sobie życie dość mocno, bo mamy taki moment, gdzie spotyka się mistrz kraju z obrońcą Pucharu Polski i było by przykro, gdybyśmy nie wykorzystali promocji takich rozgrywek, jakimi jest Puchar Polski i aby tego meczu nie obejrzało 60-70 000 ludzi, bo tak mogło by być. Wydaje mi się, że jest to sprawa do rozstrzygnięcia na dłuższą metę, a nie teraz już, w tej chwili. Reprezentuje nas jako klub nasz prezes i zostawiamy to w jego rękach".



REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.