Arak: Wierzę, że w przyszłości awansuję do pierwszej drużyny Legii
Juniorzy starsi Legii pokonali w pierwszym meczu finałowym Mistrzostw Polski Arkę Gdynia 5-2, a trzy bramki dla naszej drużyny zdobył Jakub Arak. Legia prowadziła już 5-0 i wydaje się, że w końcówce spotkania w naszych szeregach nastąpiła dekoncentracja. "Cały czas sobie powtarzaliśmy, żeby zagrać na zero z tyłu" - mówi Warszawa.sport.pl Arak.
"Przytrafiły się nam jednak dwa błędy. Raz zaspał trochę cały blok defensywy, a dwa trochę Oskar Pogorzelec, który z Arką bronił naprawdę bardzo dobrze, ale przytrafiła mu się jedna 'cabajada'" - opowiada.
W tym roku Arak zaliczył drugi hat-trick. "W przeszłości strzelałem ich sporo. W tych młodszych rocznikach wpadało mi nawet po pięć goli w jednym meczu. Ale w tym roku dopiero drugi raz strzeliłem trzy gole. Pierwszego hat tricka zdobyłem w derbach z Polonią w juniorach. Przed tym meczem umówiliśmy się z trenerem Dariuszem Banasikiem, że jak strzelę hat tricka, to weźmie mnie do Młodej Legii" - zauważa napastnik.
Arak przekonuje, że jeśli rezerwy Legii grałyby w II lidze, mógłby zostać przy Łazienkowskiej. "Ale jak okaże się, że mamy występować w trzeciej lidze, to chyba wolałbym iść na jakieś wypożyczenie" - dodaje. W ostatnich dniach piłkarzem interesował się beniaminek ekstraklasy, Cracovia. "Coś było na rzeczy. Ale o szczegóły proszę pytać mojego menedżera. Jestem w Legii już tyle lat, robię kolejne kroki do przodu i wierzę, że w przyszłości awansuję do pierwszej drużyny. Wolę poświęcić rok, a nawet dwa lata, żeby osiągnąć ten cel" - przekonuje zawodnik, który dodaje, że nie zależy mu na koronie króla strzelców turnieju finałowego, a na mistrzostwie z Legią.