Tomasz Musiał - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Musiał: Błędy są nieuniknione

Fumen, źródło: weszlo.com - Wiadomość archiwalna

W obecnym sezonie Tomasz Musiał trzykrotnie prowadził mecze Legii. Po potyczkach z Jagiellonią i grudniowym meczu z Lechią nie brakowało opinii odnośnie sędziego, iż dopuścił się sporych błędów. W Białymstoku Jakub Tosik nie ujrzał nawet żółtej kartki po brutalnym faulu na Marku Saganowskim, natomiast w Gdańsku sędzia Musiał puścił grę przy faulu na Vrdoljaku, a także podyktował "jedenastkę" dla gospodarzy, choć przewinienie było przed linią pola karnego.

- Legia to chyba najbardziej medialna drużyna w Polsce i każdy błąd na jej korzyść lub niekorzyść jest szeroko komentowany. Skoro ostatnio gwizdałem przeciwko nim, ludzie oceniają, że ich nie lubię. Na dwoje babka wróżyła. Oczywiście, to wyłącznie moje błędy, ale tak duży oddźwięk wynika przede wszystkim z medialności, co nie zmienia faktu, że muszę się uderzyć w pierś i zacząć sędziować jak należy - powiedział w rozmowie z Weszło! Tomasz Musiał, który odniósł się do sytuacji w Białymstoku i Gdańsku.

- Gdybym wychwycił pierwszy faul Pazio, to wszystko pewnie potoczyłoby się inaczej. Gdybym wychwycił przewinienie na Vrdoljaku, nie doszłoby do sytuacji z Wawrzyniakiem. Obniżenie poprzeczki przy pierwszych faulach pewnie wszystko by uspokoiło. Odnośnie rzutu karnego, to zdarzają się takie warunki... Co zrobić? Rok temu na meczu Zagłębia wisiała taka mgła, że nawet komentatorzy nie widzieli, co się dzieje. Przy faulu Bereszyńskiego dobrze się ustawiłem, najpierw widziałem, że ciągnięto go za rękę, a potem zahaczono nogą i miałem święte przekonanie, że należy się karny, co było błędem - stwierdził arbiter.

Jednocześnie sędzia podkreślił, iż z powodu błędów, które popełnił w ostatnich spotkaniach, nie ma zamiaru rezygnować z gwizdania w meczach z udziałem Legii. Wręcz przeciwnie. - Tylko z powodów pozaboiskowych, czyli rodzinnych lub zdrowotnych. W innym przypadku nie. Legia to najlepsza drużyna do sędziowania. Tym bardziej na swoim boisku, przy tylu kibicach i takich emocjach, co lubię najbardziej. Trzeba się też umieć zderzyć z każdą presją. Dobrych arbitrów poznajesz po tym, jak sędziują w najtrudniejszych okolicznościach. Trudno, żebym prowadził tylko mecze środka tabeli. Jeśli trafię do Ligi Europy, to sam mam sobie wybierać Rumunię czy Bułgarię, gdzie presja jest mniejsza? Nie, nie zrezygnuję z meczów Legii. Nie ma takiej możliwości - dodał.

- Bardzo mi przykro, że Legia ucierpiała na moich decyzjach. Popełniłem te błędy wyłącznie z powodu mojej słabszej dyspozycji, ale w naszym zawodzie to nieuniknione. Nie chcę też doprowadzić do anormalnej sytuacji, że sędziowie będą co tydzień przepraszać któryś z klubów. Sam wiem, że popełniłem błędy, biję się w pierś i jest mi po prostu przykro - zakończył Tomasz Musiał.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.