Bogusław Leśnodorski - fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com
REKLAMA

Leśnodorski w "Asie wywiadu" - o piłkarzach, długu, trenerze

Redakcja, źródło: Sportklub - Wiadomość archiwalna

Gościem poniedziałkowego programu "As wywiadu" był współwłaściciel i prezes Legii Bogusław Leśnodorski. Najważniejsza z poruszanych kwestii dotyczyła polityki transferowej klubu. Leśnodorski wyjaśnił jak wyglądają transfery Legii, z kim wiązane są duże nadzieje i jakie są ku temu podstawy. - Taki klub jak Legia ma trzy drogi.
Po pierwsze może w Polsce, w pierwszej kolejności w swojej akademii, szukać młodych chłopaków, którzy będą się rozwijali, mają na tyle talentu i chęci do pracy, że będą coraz lepsi. Druga - szukać na polskim rynku zawodników, którzy się wybili, pograli rok czy dwa i pokazali, że ich jakość jest na tyle wysoka, że dobrze byłoby ich do Legii ściągnąć, lub obserwować zawodników w zagranicznych ligach, którzy dadzą gwarancję lub duże prawdopodobieństwo podniesienia jakości drużyny, jak np. Tomek Brzyski, Tomek Jodłowiec i Bartek Bereszyński czy Henrik Ojamaa.

Trzecia droga to szukanie zawodników, którzy powinni wybić się nie tylko ponad przeciętność polską, ale i europejską czy światową, mają papiery na granie w piłkę na poziomie światowym, ale z jakiś powodów im to nie wyszło. Raz na pół roku czy do roku możemy podejmować takie ryzyko i starać się takiego zawodnika odbudować. Tak było z Raphaelem Augusto, który wygląda na to, że może okazać się naszym podstawowym zawodnikiem w najbliższych latach. Pokazuje na treningach, że umie wszystko jeśli chodzi o grę w piłkę, jest dobrze przygotowany fizycznie - mówi prezes.

- Tak samo było z Guilherme. Trwało to miesiącami, w Portugalii mówiło się od lat o jego bardzo dużym potencjale i szansie na grę w wielką piłkę, my bardzo długo negocjowaliśmy z agentami. Oni mieli różne warianty do wyboru i najwidoczniej uznali, że może najlepszym biznesowo przedsięwzięciem będzie dla wszystkich to, żeby on grał w takim klubie jak Legia, czyli miał szansę zagrać w europejskich pucharach, pokazać się i odbudować. Uwierzyli, że w naszym klubie on będzie miał szansę się rozwijać. To dla nas duże ryzyko, ale jednocześnie bardzo małe pod względem finansowym, bo wychodzi i tak dużo taniej niż np. Bartek Bereszyński. Do żadnego innego klubu w Polsce oni by nie przyszli. Te dwa przypadki świadczą o tym, że ci ludzi bardzo, bardzo wierzą w Legię, bo tak naprawdę Guilherme mógł iść do topowych klubów w Portugalii. Oni byli przekonani, że piłkarz zostanie w Bradze, a alternatywą był chyba Sporting, ale rzeczywiście granie tam w pierwszym składzie byłoby dla niego trudne i nie wiadomo kiedy by nastąpiło, więc ze strony piłkarza transfer był obarczony dużym ryzykiem. Przez ostatnie półtora roku jego kariera nie rozwijała się w takim tempie, w jakim on by sobie tego życzył.

- Wszyscy sądzili na przykład, że Alan i Raphael Augusto nie będą zawodnikami podnoszącymi wartość Legii, a jest bardzo możliwe, że w przyszłej rundzie będą wiodącymi postaciami w polskiej lidze. W meczu sparingowym Alan pierwszy raz zagrał na stoperze w pierwszej drużynie i był najlepszym zawodnikiem na boisku. Robimy to świadomie, wiemy na pewno, że ci goście umieją grać w piłkę i robią to dużo, dużo lepiej niż jakikolwiek zawodnik w polskiej lidze. Może Miro Radović gra na podobnym poziomie technicznym jak Augusto, ale do tego, żeby być piłkarzem potrzebna jest jeszcze cała masa zmiennych, np. psychika.

Poniżej możecie obejrzeć cały program:


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.