Maciej Tabiszewski ze słuchawką w uchu - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Legia jak Manchester City i AC Milan

Małgorzata Chłopaś, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Podczas meczu Legii z Lechem doktor Maciej Tabiszewski po raz pierwszy kontaktował się z ławką rezerwowych za pośrednictwem małej słuchawki. "Będzie nam to ułatwiać kontakt ze sztabem szkoleniowym. Podczas interwencji medycznej na bieżąco mogę komunikować się z Paco i informować go o stanie poszkodowanego zawodnika" - mówi lekarz. Podobne rozwiązania od dawna stosuje się na przykład w Premier League. "Równamy do standardów europejskich i światowych" - uśmiecha się Tabiszewski.

Dzięki słuchawce zasiadający na ławce trenerzy będą mieli więcej czasu na przygotowanie zmiany i decyzje taktyczne. "To trochę lepsze niż machanie rękami" - przyznaje Tabiszewski. W meczu z Lechem sztab medyczny Legii interweniował tylko raz, gdy na murawę upadł tuż po akcji Ondrej Duda. W tym przypadku doktor szybko uspokoił Paco i Henninga Berga, że zmiana nie będzie konieczna, a Ondrej za chwilę wróci na boisko.

Słuchawka nie jest jednak jedyną wiosenną innowacją w Legii. Jeszcze za czasów ITI głośnym echem odbiła się w mediach sprawa wanny, która ponoć stała w klubie niesprawna, bo poprzedni właściciele nie mieli pieniędzy, aby ją naprawić. Spieszymy uspokoić kibiców - obecnie w Legii nie ma żadnych problemów ze sprzętem służącym odnowie i przygotowaniom do meczu. Co więcej Legia zainwestowała kilkadziesiąt tysięcy złotych w specjalistyczny sprzęt do kriohydroterapii, czyli w system chłodzenia.

Urządzenie, jakie zakupił warszawski klub, to specjalna wanna, w której w krótkim czasie można osiągnąć i utrzymać dowolnie wybraną temperaturę wody w przedziale 1-40 stopni Celsjusza. Wanna została wykonana na zamówienie i do Warszawy przyleciała z Irlandii Północnej. Z takich samych urządzeń korzystają sportowcy m.in. w Manchesterze City, Fulham, AC Milan, Club Brugge i Niemieckim Związku Olimpijskim.

W niepamięć odchodzą także zwykłe worki z lodem. Legia korzysta obecnie z przenośnych urządzeń, które łączą działanie chłodzące i uciskowe. Zamiast przyczepiać do nogi piłkarza woreczek z lodem fizjoterapeuci mogą zastosować w autokarze (czy samolocie, jak w przypadku Michała Żyro podczas podróży z Trabzonu) specjalne kołnierze dopasowane do konkretnych okolic ciała. Te są podłączone do elektronicznie sterowanego urządzenia i powodują ucisk o regulowanym natężeniu, utrzymując niską temperaturę. Przez cały czas sztab ma więc kontrolę nad urazem.

fot. gameready.com
fot. gameready.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.