Bartosz Bereszyński podczas meczu z Cracovią - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu z Cracovią

Woytek i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bartosz Bereszyński: Spotkanie nie ułożyło się dla nas najlepiej. Już w 4. minucie przegrywaliśmy 0-1. Cracovia grała dobrze i konsekwentnie wybijała nas z rytmu. Poradziliśmy sobie z tym, wygraliśmy 3-1, więc z tego na pewno trzeba się cieszyć. Dzisiaj po raz kolejny pokazaliśmy konsekwencję i wiarę.

Nie łatwo jest po ostatnich porażkach podnieść się po stracie gola na początku spotkania. Słowa uznania dla całego zespołu, że się nie poddaliśmy i walczyliśmy. Jestem bocznym obrońcą od trochę ponad roku. Każdy mecz na tej pozycji to dużo nauki. Występ na lewej stornie defensywny to też z kolei zupełnie co innego. Tam zbieram nowe doświadczenia. Różnica jest taka, że trzeba się inaczej ustawiać. Wszystko muszę spychać do lewej nogi, która jest moją słabszą. To chyba jednak z korzyścią dla mnie i całego zespołu. W przypadku kontuzji którego z zawodników będę go mógł zastąpić.

Marek Saganowski: Graliśmy na niełatwym terenie, przeciwko drużynie, która grała pięcioma obrońcami. Nie było łatwo, ale cieszymy się, że znowu udało nam się odrodzić z popiołów. Pokazaliśmy, iż mistrzowi Polski nie przystoi przegrać dwóch meczów z rzędu na samym początku sezonu. Chcieliśmy udowodnić, że potrafimy grać i rozumiemy się na boisku. Teraz nacieszymy się trochę tym pierwszym naszym zwycięstwem w ekstraklasie. Od poniedziałku będziemy się już koncentrowali tylko na Celtiku. Każdy zdaje sobie chyba sprawę z tego, kto jest teraz w tym pierwszoplanowym składzie. Jeżeli trener miałby dokonywać jakiś zmian z jedenastki, która wystąpiła z Saint Patrick's, to tylko i wyłącznie ze względu na jakieś kontuzje. Każdy wie, w którym szeregu stoi. Ja pokażę, iż jeżeli jest potrzeba, to zawsze można na mnie liczyć.

Jakub Rzeźniczak: Zawsze chodzi nam o to, żeby wygrywać spotkania. Dzisiaj to zrobiliśmy i z tego bardzo się cieszymy. Początek nie był najlepszy. Szybko straciliśmy gola, ale na szczęście potem się udało podnieść. To na pewno dobry prognostyk przed środowy pojedynkiem, który jest teraz dla nas najważniejszy. Mamy nadzieję, że wracamy na zwycięskie tory. Dążymy do tego, aby jak najlepiej grać - w lidze i w Europie. Mieliśmy dwa potknięcia i oby było ich teraz jak najmniej. Ważne, aby tracić jak najmniej goli. Pracujemy nad tym, bo to jest ważne w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Co do Igora, to on musi się z nami jeszcze zgrać. Ja staram się mu pomagać tak, jak tylko mogę.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.