Piotr Bakun - fot. Hagi
REKLAMA

Piotr Bakun: Wszystko idzie w dobrą stronę

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Koszykarze Legii od tygodnia przygotowują się do nowego sezonu w hali na Wilanowie. Przed drużyną kolejny tydzień treningów, po którym nastąpi wyjazd na obóz przygotowawczy do Pomiechówka, gdzie rozegrane zostaną trzy mecze sparingowe. O przygotowaniach, sparingach i obozie, rozmawiamy z trenerem Piotrem Bakunem.



Za nami pierwszy tydzień treningów, jak trener oceni zespół, który zastał i jak wyglądają przygotowania?
Piotr Bakun (trener koszykarskiej Legii): Teraz wyglądają dużo gorzej, bo zawodnikom ciężko się biega i są po dosyć intensywnych zajęciach siłowo-wytrzymałościowych. Są to pierwsze zajęcia, które były po jakiejś przerwie. Zawodnicy są podmęczeni, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Czekamy na pierwsze gry kontrolne, które powiedzą coś więcej.

Fizycznie zawodnicy prezentują się całkiem nieźle jak na okres kilka treningów po urlopach. Chyba to też kwestia tego, że sami przygotowywali się podczas wakacji.
- Jak najbardziej, wszyscy dostali zadanie, by przyjść na pierwszy trening już gotowi, żebyśmy nie musieli się "brandzlować" jakimiś śmiesznymi ćwiczonkami, które dadzą efekt po tygodniu. Jesteśmy już na takim etapie, że ćwiczymy już z pełnym obciążeniem i w pełnym wymiarze siłowym. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem, oby kontuzje nas omijały i zdrowie pozwoliło na dalszy dobry trening.

Bartek Bojko miał dwa dni odpoczynku. To było spowodowane jego treningami podczas wakacji?
- Bartek był na zgrupowaniu "Get Better" przed naszymi przygotowaniami. Wrócił w sobotę, był trochę zmęczony, bo tam też jest dosyć duża intensywność. Dostał parę dni wolnego, wygląda dobrze, więc nie ma problemu.

Rywalizacja w drużynie jest większa niż do tej pory. Na każdą pozycję jest przynajmniej dwóch zawodników. Dzisiaj nie było akurat Grześka Malewskiego, ale raczej zostanie w drużynie. Myślicie jeszcze o jakichś wzmocnieniach, czy kadra jest już zamknięta?
- Przede wszystkim muszę powiedzieć, że Grześka nie było dziś na zajęciach, bo po wczorajszym wieczornym treningu stomatolog wyrwał mu zęba. Dzisiaj nie mógł brać udziału w treningu. Co do rywalizacji oraz kadry - fajnie, że to tak wygląda, że mamy po kilku zawodników na jedną pozycję, bo atrakcyjność treningów oraz ich intensywność jest dużo lepsza. Na tą chwilę skład jest zamknięty. Cieszymy się, że udało się nam nawiązać współpracę z tymi zawodnikami, których mamy.

Na pierwszym zgrupowaniu kadry młodzieżowej miał trener do dyspozycji Mikołaja Motela. Tego zawodnika nie będzie w najbliższym sezonie w drużynie Legii?
- Nie, Mikołaj poszedł swoją drogą. Nie znam tej drogi.

Czarek Trybański zaczyna pełnić rolę nauczyciela dla graczy podkoszowych, którzy podpatrują jego zachowania i starają się podnosić swoje umiejętności.
- Na pewno Czarek w jakiś sposób podnosi poziom naszych wysokich, natomiast trzeba powiedzieć, że to jest przede wszystkim w porządku chłopak, który dopasował się do atmosfery w naszym zespole. Jest normalnym gościem, który podejmuje wszelkie ćwiczenia, obciążenia, przyjmuje krytykę, zachowuje się jak normalny, profesjonalny koszykarz i to jest bardzo dobre.

W pierwszej lidze powinien być graczem dominującym, przynajmniej na swojej pozycji.
- Ja bym chciał to zobaczyć na boisku. Wszystkie takie deklaracje, że ktoś będzie taki czy inny, czy zespół osiągnie ten, czy inny wynik, weryfikuje boisko i liga. Dlatego na razie wstrzymałbym się od tego typu osądów. Głęboko wierzę, że Czarek sobie w tej lidze poradzi i będzie dominującą postacią.

Jak trener ocenia warunki do treningów w Wilanowie?
- Ogromny ukłon dla pani dyrektor Jankowskiej, za możliwość trenowania tutaj. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy tu ćwiczyć, wszystko jest dopięte na ostatni guzik, sala jest wspaniała, cały staf wokół jest dla nas bardzo przyjazny i uczynny, więc trenujemy w komfortowych warunkach. Sala jest super, to że możemy ćwiczyć w takich warunkach rekompensuje sporą odległość, jaką każdy z nas ma do przebycia.

Zagracie tu jakiś sparing we wrześniu. Wiadomo już może z kim?
- Będziemy się starali zorganizować mecze w Wilanowie. Z kim będziemy grali, jeszcze nie wiadomo, ale na pewno chcemy tu zagrać.

A jakiś sparing na Bemowie przed rozpoczęciem sezonu?
- Wszystko zależy od tego, czy sala będzie gotowa.

W Pomiechówku treningi bardzo będą się różniły od tych, jakie przeprowadzacie obecnie?
- Trenujemy jednym planem - trzy dni intensywnych treningów po dwa razy dziennie. Rano jest przez pół treningu akcent motoryczny, potem są zajęcia indywidualne, gry jeden na jeden, dwa na dwa. W wieczornej sesji są zajęcia współpracy, na razie w formie małych gier 3x3, 4x4. W miarę upływu czasu będziemy robili coraz większą współpracę, do 5x5.

Więcej taktyki będzie wprowadzanej w Pomiechówku?
- Na pewno, chociaż nie na samym początku. Jakieś taktyczne zajęcia będą na parę dni przed pierwszym sparingiem.

Księżak Łowicz odwołał mecz zaplanowany na 25 sierpnia. Będziecie chcieli zagrać w tym terminie z kimś innym, czy rezygnujecie z pierwszego sparingu w ogóle?
- Będziemy próbowali zagrać w tym terminie z innym zespołem i zrobimy wszystko, żeby ktoś do nas przyjechał na sparing.

Tydzień później nie jedziecie na turniej do Siedlec, tylko zagracie w Lublinie.
- Gramy trzy mecze w Pomiechówku, a kolejne dwa, 5 i 6 września w Lublinie. Na razie nie wiemy, czy to będzie dwumecz z ekstraklasowym Startem, czy jeden mecz ze Startem, a kolejny z innym zespołem zaproszonym do Lublina na turniej, tego jeszcze nie wiemy.

Skład na Mazovia Cup jest w tym roku mocniejszy niż przed rokiem. Ostatnio triumfowaliście w tym turnieju, teraz cel będzie podobny?
- Nie jest naszym celem by zwyciężać jakiś turniej. Gra sama w sobie determinuje to, żeby chcieć wygrywać. Będziemy mieli swoje cele związane z naszymi przygotowaniami i chęć zwycięstwa na pewno będzie, natomiast głównymi rzeczami, które będziemy chcieli osiągnąć będzie pełna współpraca w ataku i obronie.

Do początku ligi jeszcze sporo czasu, ale wiadomo już, że na początek czeka Was trudny wyjazdowy mecz w Krośnie. Mocny przeciwnik, spora odległość - będziecie starali się pojechać do Krosna dzień przed meczem?
- Jeszcze nie myślimy o tym. Mamy na głowie dużo ważniejszych rzeczy niż to co zdarzy się za sześć tygodni. Do Krosna jest dosyć duża odległość i pewnie będziemy brali pod uwagę fakt, żeby wyjechać dzień wcześniej.

Rozmawiał Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.