Piotr Bakun - fot. Bodziach
REKLAMA

Bakun: Widać światełko w tunelu

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Piotr Bakun: Graliśmy nierówno, falami, co wiąże się z tym, że to był nasz pierwszy mecz w takim składzie. Na pewno jesteśmy też zmęczeni, mamy w nogach przygotowania, które cały czas są na etapie mocnej siły i wytrzymałości. Przez to ciężko ustać, bronić, czy minąć.
Widać jednak światło w tunelu, że czasami są w stanie dobrze podać, falami są w stanie bronić. Zobaczymy co będzie dalej. Jeśli wszystko będzie szło w dobrym kierunku, tak jak sobie zaplanowaliśmy, kontuzje będą nas omijały, to będzie dobrze.

Indywidualnie po raz pierwszy zobaczyliśmy w akcji Czarka Trybańskiego. Nieźle pokazywał się zarówno w obronie, jak i kilka razy w ataku.
- Na pewno, Czarek jest zawodnikiem ekstraklasowym, a nie gościem, który pierwszy raz gra w kosza. Swoim doświadczeniem obdzieliłby tutaj wielu. Poprawny mecz w jego wykonaniu. Na pewno zawodnicy dziś dużo kombinowali, gadali, ale to były nawet niezłe zawody.

Słabiej prezentował się dziś Arek Kobus, szczególnie mając w pamięci jego postawę w zeszłym sezonie. Przyzwoicie wypadli za to "Kwiatek" i przede wszystkim "Maleszczak".
- Arek wygląda na bardzo zmęczonego, widać że nogi go nie niosą, nie może minąć, ciężko mu się broni, ale on potrafi to robić, więc ja zrzucam to na karb ciężkich przygotowań.

Jak wyglądają treningi w Pomiechówku? Wprowadzacie już taktykę?
- Już powoli zaczynamy wprowadzać taktykę. Cały czas jesteśmy w treningowym układzie dwóch treningów dziennie, gdzie ranny trening jest w połowie treningiem siłowym, ćwiczymy obwodowo. Potem mamy fundamenty małej gry, elementy obrony, ataku. Na wieczornej sesji mamy gry już 3x3, 4x4 i 5x5 pod kątem naszych "setów" oraz szybkiego ataku.

W sobotę udaliście się na spływ kajakowy. To chyba dobry pomysł na integrację, szczególnie w takich okolicznościach przyrody?
- Muszę powiedzieć, że nasze przygotowania, które rozpoczęły się 11 sierpnia, prowadzone są w pewnym cyklu. To, że akurat po pierwszym dniu w Pomiechówku, mieliśmy dzień wolny i wybraliśmy się na spływ kajakowy, żeby przy ładnej pogodzie mieć trochę ruchu, to wynikało z mikrocyklu. To nie tak, że ten mikrocykl rozpoczynał się od przyjazdu na obóz. Tak wyniknęło, że po jednym dniu obozu, ale tak naprawdę - po trzech ciężkich dniach, a dokładniej po sześciu jednostkach treningowych - mieliśmy dzień wolny. Uważam, że to było dobre rozwiązanie. Była ładna pogoda, zsunęliśmy się rzeką Wkrą przez parę godzin. Trochę powiosłowaliśmy, chłopaki się trochę powygłupiali, pooblewali wodą i to był dobry pomysł.

Rosa II, wasz przeciwnik ligowy, wydaje się, że była łatwiejszym rywalem niż będą kolejni sparingpartnerzy - SKK Siedlce i Znicz.
- Nie wiadomo. Na tę chwilę w Rosie z doświadczonych graczy grał tylko Kardaś. Do niego dołączy jeszcze Damian Jeszke, Daniel Szymkiewicz i Łukasz Bonarek. Tak naprawdę z ich zespole brakowało jeszcze 3-4 zawodników, którzy wzmocnią ten zespół. Prowadzą rozmowy z Danielem Walem, który też ma grać w I lidze, więc to na pewno nie musi być słaby zespół.

Jest szansa, że Damian Zapert będzie gotowy na czwartkowy sparing?
- Nie jestem w stanie nic powiedzieć na ten temat. Dzisiaj Damian się "naciągnął", miał problemy z pachwiną. Mamy tutaj fajne warunki, bo możemy robić zabiegi fizjoterapeutyczne i Damian jest leczony. Jeżeli do czwartku będzie jeszcze choćby cień kontuzji, to na pewno nie zagra. Nie ma potrzeby, żeby on teraz grał za wszelką cenę, a pachwina jest na tyle wredną kontuzją, że będzie mu się ciągnęła przez dłuższy czas. On musi być zdrowy na sto procent.

Bartek Bojko będzie raczej w tym sezonie próbowany na piątce, czy czwórce?
- Będzie grał i tu, i tu.

Rozmawiał Bodziach


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.