Adam Linowski, kapitan Znicza Basket Pruszków - fot. Bodziach
REKLAMA

Czas na rehabilitację - zapowiedź meczu ze Zniczem Basket

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Czwartkowy mecz Znicza Basket Pruszków z Legią będzie prestiżowy dla obu zespołów. Legia po porażce w Krośnie, gdzie w pierwszej połowie praktycznie nie istniała, będzie chciała udowodnić, że może powalczyć o coś więcej na pierwszoligowych parkietach. Jeśli słabszą formę w początkowej fazie meczu z MOSiR-em można zrzucać na długą podróż, w Pruszkowie ten "argument" odpada.
nicz Basket w pierwszej kolejce wygrał z beniaminkiem z Prudnika, ale wygrana wcale nie przyszła podopiecznym Michała Spychały łatwo.

Poprawić osobiste
Oba zespoły znają się bardzo dobrze. Już w minionym sezonie legioniści grali dwa sparingi ze Zniczem Basket i wówczas dwukrotnie zwyciężyli. Przed obecnymi rozgrywkami Legia również dwukrotnie mierzyła się w sparingach z pruszkowianami i po zaciętym meczu wygrała po dogrywce w Pomiechówku, by parę tygodniu później ulec rywalom w Mazovia Cup. W tym drugim pojedynku legioniści bardzo słabo zagrali w pierwszej połowie, ale po przerwie odrobili straty i byli o krok od doprowadzenia do dogrywki. Nie doszło do niej m.in. dlatego, że w decydującym momencie Michał Aleksandrowicz spudłował jeden z trzech rzutów osobistych. Teraz nadarza się najlepsza okazja do rehabilitacji. Nasi zawodnicy z pewnością nie mogą pozwolić sobie na taką indolencję strzelecką z linii rzutów wolnych. Niestety zarówno w sparingach, jak i w Krośnie, ten element bardzo kulał w wykonaniu koszykarzy Legii.

Centymetry po stronie Legii
Przewaga wzrostu warszawiaków nie podlega dyskusji, ale Znicz pokazał już, że potrafi znaleźć receptę na "centymetry". Adam Linowski już kilka razy udowodnił, że potrafi sobie radzić z Czarkiem Trybańskim. Zamiast pchania się na siłę pod kosz, najlepszy zawodnik pruszkowskiego zespołu, próbuje na 3-4 metrze balansem ciała wymanewrować centra naszego zespołu, by zapewnić sobie sytuację 1x0.



Czołowi gracze Znicza Basket
Oprócz Linowskiego, który jest "mózgiem" pruszkowskiej drużyny, trzeba uważać też na Pawła Hybiaka (rozgrywający) oraz Damiana Tokarskiego (skrzydłowy). Nasi wysocy muszą zwrócić szczególną uwagę, oprócz Linowskiego, także na Marcina Kowalewskiego i Filipa Puta, którzy już w meczach sparingowych, pokazali, że potrafi się odnaleźć pod koszem. Put ponadto potrafi rzucić z dystansu. Najskuteczniejszy w sparingu w Pomiechówku był mierzący 198 centymetrów Adam Kaczmarzyk, który niezwykle skutecznie rzuca z dystansu (w tamtym sparingu 4 trójki). W Mazovia Cup i pierwszym meczu ligowym jednak nie wystąpił, z powodu kontuzji kolana i prawdopodobnie w czwartkowym meczu zabraknie go w składzie pruszkowskiej drużyny.


Marcin Kowalewski kontra Cezary Trybański - fot. Bodziach

Zaprezentować swoje atuty
W zespole Legii wiele będzie zależało od dyspozycji Michała Aleksandrowicza i Mateusza Bierwagena. Szczególnie tego pierwszego dobrze zna Michał Spychała. Wierzymy, że w wysokiej formie pokaże się Grzegorz Malewski, który podobnie jak "Panda" świetnie zna pruszkowską halę i tak jak w sparingach, będzie głównym punktującym Legii, szczególnie z dystansu. Czarnym koniem może okazać się także Andrzej Paszkiewicz, który po bardzo dobrej formie w sparingach, w Krośnie wypadł poniżej oczekiwań, notując wiele strat. Legia zresztą ma wiele atutów na obwodzie i tylko od ich dyspozycji dnia zależy, czy nasz zespół decydować się będzie na kończenie akcji "trójkami", czy pchaniem piłki pod kosz do Czarka Trybańskiego. Po fali krytyki ze strony dziennikarzy na temat rozgrywających naszego klubu, wiele obiecujemy sobie po występie Rafała Holnickiego i Michała Kwiatkowskiego. Obaj z pewnością, szczególnie po zakontraktowaniu kolejnej "jedynki" - Łukasza Wilczka, będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. W minionym sezonie w każdym meczu czołową postacią Legii był Arek Kobus. W drugiej połowie meczu w Krośnie "Kobi" kilka razy pokazał, że nie zapomniał swoich popisowych trików.


Michał Aleksandrowicz, któremu przeszkadza Adam Linowski - fot. Bodziach

Kto faworytem?
Trudno wskazać faworyta czwartkowego meczu - wiadomo, że gospodarze mają po swojej stronie przede wszystkim parkiet, który znają doskonale. Legia ma przewagę wzrostu i lepszy, przynajmniej na papierze skład. Jak jednak nasi gracze zaprezentują się na boisku, przekonamy się dopiero jutro. Jedno jest pewne - o ile porażka w Krośnie była wkalkulowana, bowiem miejscowy zespół jest jedną z najmocniejszych drużyn w lidze, o tyle porażka w Pruszkowie byłaby niemiłą niespodzianką dla kibiców naszego klubu. Dlatego zarówno trenerzy, jak i wszyscy żyjący legijną koszykówką, nie dopuszczają do siebie myśli, że w czwartek punkty mogą nie wrócić do stoLicy.

Początek czwartkowego spotkania Znicz Basket Pruszków - Legia Warszawa o godzinie 19:00 w hali przy ulicy Bohaterów Warszawy 4 w Pruszkowie. Zapraszamy!


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.