Piątkowy trening w okrojonym składzie
W piątek o godzinie 16:00 rozpoczął się pierwszy trening Legii Warszawa po zwycięskim meczu z Metalistem Charków w Lidze Europy. Wzięło w nim udział jedynie 12 zawodników. Na boczne boisko wybiegli: Igor Lewczuk, Helio Pinto, Jakub Kosecki, Mateusz Szwoch, Ronan, Krystian Bielik, Arkadiusz Piech, Mateusz Hołownia, Tomasz Brzyski, Dusan Kuciak, Konrad Jałocha i młody Wiktor Lasota. Reszta piłkarzy spędziła dzień na odprawie i zajęciach na siłowni.
Na samym początku zajęć sztab szkoleniowy zarządził tradycyjną rozgrzewkę. Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne, piłkarze zmuszeni byli wyjątkowo solidnie się rozbiegać. Po krótkim truchcie i rozciąganiu zawodnicy przystąpili do tradycyjnej gry w dziadka. W zabawie nie brał udziału jedynie Tomasz Brzyski, który trenował indywidualnie pod okiem Piotra Zaręby. Obrońca mistrzów Polski wciąż dochodzi do siebie po odniesionej kontuzji. Lewy defensor wykonywał różnorakie zadania m.in. prowadził piłkę pomiędzy pachołkami czy bezpośrednio z powietrza odgrywał futbolówkę do podającego trenera.
W piątek legioniści trenowali różne schematy gry w ataku, które kończyli strzałem na bramkę strzeżoną przez Konrada Jałochę. W polu karnym najczęściej ustawiany był Arkadiusz Piech, który pod nieobecność kolegów z ataku musiał tego dnia wiele napocić się w ofensywie.
Po wykonaniu tego ćwiczenia trenerzy zdecydowali się podzielić piłkarzy na kilka mniejszych grup. Krystian Bielik i Mateusz Szwoch razem z Kazimierzem Sokołowskim trenowali podania po ziemi. Igor Lewczuk doskonalił przerzuty z okolic środkowej strefy boiska, a w szesnastce nadal nad skutecznością pracował Arkadiusz Piech. Strzały zza pola karnego ćwiczył z kolei Helio Pinto.
Sobotni trening został zaplanowany na godzinę 14:30 i będzie zamknięty dla mediów przez cały czas jego trwania. O godzinie 18:00 legioniści samolotem polecą do Szczecina, w którym 24 godziny później będą rywalizowali z tamtejszą Pogonią.
