Rafał Holnicki wszedł na parkiet w ostatniej kwarcie - fot. Bodziach
REKLAMA

Osłabiona Legia nie dała rady Stali

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia nie była faworytem meczu ze Stalą, co niestety potwierdziło się na parkiecie. Nasz zespół bardzo odczuwa braki kadrowe spowodowane chorobami i kontuzjami podstawowych zawodników. W piątkowym meczu w naszej drużynie wyraźnie brakowało podkoszowych, a także kolejny raz skuteczności, szczególnie z linii rzutów wolnych. Do wyeliminowania także zdecydowanie zbyt wysoka (19) liczba strat.

Fotoreportaż z meczu - 65 zdjęć Bodziacha

Fotoreportaż z meczu - 68 zdjęć Kasi

Szybka kontuzja Cechniaka
Początek spotkania był bardzo przyzwoity w wykonaniu naszego zespołu. Duża w tym zasługa Michała Świderskiego, który trafił dwukrotnie za 3 punkty, a także Łukasza Wilczka, który świetnie dogrywał do kolegów - Kobusa, czy Bierwagena. Niestety już po kilku minutach skręcił stopę Damian Cechniak, właściwie jedyny center naszego zespołu pod nieobecność Trybańskiego. Piotr Bakun musiał szybko wpuścić na boisko Bojkę. W jednej z akcji Bartek Bojko niepotrzebnie sam zdecydował się na rzut spod kosza, zamiast odgrywać do lepiej ustawionego Bierwagena.

Zbyt wiele strat
Legioniści popełnili jednak zdecydowanie zbyt wiele niewymuszonych strat - w pierwszej kwarcie aż osiem, w tym kilka w sytuacjach gdy można było odskoczyć - w kontrach. Nasi gracze zupełnie nie radzili sobie z Wojciechem Żurawskim, w wielu akcjach faulując 38-letniego środkowego. Żurawski tymczasem skutecznie egzekwował rzuty wolne. Gdy w końcu raz spudłował, zbyt szybko do zbiórki ruszył Bierwagen i sędziowie nakazali powtórzenie rzutu (tym razem skutecznie).

Przypadkowa asysta "Kwiatka" i skuteczny "Świder"
Drugą kwartę legioniści rozpoczęli z Cechniakiem w składzie, który miał usztywnioną nogę. Legia w pierwszej akcji doprowadziła do remisu 20-20 po trójce Paszkiewicza. Paszkiewicz chwilę później doskonale zachował się przy trójce Kwiatkowskiego. Rozgrywający Legii nie dorzucił nawet do kosza, ale już w momencie wyrzucenia piłki zobaczył to "Czarny", poszedł pod kosz i sprawił, że "Kwiatek" zaliczył... nietypową asystę. "Świder" kolejny raz doprowadził do remisu (25-25) po trójce o tablicę. Chwilę później ten sam zawodnik efektownie trafił (tym razem za 2, po nadepnięciu linii), mimo agresywnej obrony na obwodzie.

Kwiatkowski znowu fatalnie za 3 punkty - piłka znowu nie dotknęła obręczy. W rewanżu Pisarczyk trafił spod kosza, bez żadnej obrony z naszej strony. Trener Bakun od razu postanowił zdjąć "Kwiatka" z parkietu, a w jego miejsce wprowadzony został ponownie Wilczek. Do stanu 29-31 doprowadził Bojko, który otrzymał piłkę od Wilczka, trafił z faulem, ale zanim piłka wpadła do kosza trochę "wisiała" na obręczy. Niestety kolejny raz zawodnik Legii nie wykorzystał rzutu wolnego.

-5 do przerwy
Legia słabiej spisywała się w obronie pozwalając rywalom na kilka punktów z rzędu (29-36). W końcu Arek Kobus rzucał za 3, by zebrać piłkę po swoim rzucie i dobić ją spod kosza. Przy stanie 31-37 legioniści popełnili błąd 24 sekund - Paszkiewicz odgrywał do Kobusa, ten niepotrzebnie jeszcze mijał przeciwnika, po czym trafił za 3, ale sędziowie uznali, że rzut nastąpił już po syrenie. Przy akcji Stali, dobrze pod własnym koszem pokazał się Damian Cechniak, który zatrzymał Żurawskiego, a w ataku, przy rzucie za 3, faulowany był "Czarny". Paszkiewicz miał okazję na zniwelowanie przewagi gości, ale trafił tylko jeden z trzech rzutów. Do przerwy Legia przegrywała różnicą pięciu punktów (32-37). Wszystko było jeszcze możliwe.

Słaby początek drugiej połowy
Drugą połowę legioniści rozpoczęli broniąc strefą, zaś w ataku pierwsze punkty po zmianie stron zdobył Bartek Bojko, trafiając z półdystansu na wprost kosza. Andrzej Paszkiewicz błysnął kolejny raz zaliczając przechwyt na połowie boiska, przebiegł z piłkę do boku i z zerowego kąta rzucił za 3 - niestety niecelnie. Legioniści mieli jeszcze ponowienie, ale "Kobi" nie trafił spod kosza, a w kolejnej akcji Kobus popełnił błąd kroków. Do stanu 36-42 doprowadził Wilczek, który zmylił rywali i tym razem wchodząc pod kosz, nie odgrywał do partnerów na obwód, tylko sam wykończył ją skutecznym rzutem. Stal tymczasem poczynała sobie coraz lepiej - Adamczewski rzucił za 3, gdy zbyt daleko od niego został "Czarny", Zapert najpierw faulował Pisarczyka przy rzucie pod naszym koszem, a w kolejnej akcji odgwizdano mu faul ofensywny (ruchoma zasłona). Słabiej spisywał się Bierwagen, który popełnił błąd kroków.

Stal powiększa przewagę
Niestety seria Świderskiego przerwana została po przerwie - pierwsza próba za trzy, z zerowego kąta nie powiodła się. Michał Aleksandrowicz zaraz po wejściu na boisko próbował rzucać za 3 - niestety niecelnie. W kolejnej akcji "Panda" ładnie zagrał tyłem do kosza i zdobył dwa punkty. Przy stanie 39-45 legioniści odpuścili na obwodzie Adriana Sulińskiego, który powiększył przewagę Stali o kolejne 3 punkty. W kolejnej akcji przyjezdni świetnie rozgrywali po obwodzie, Legia zgubiła krycie, przez co Pisarczyk trafił trójkę z faulem. Przewaga Stali wzrosła do 13 punktów (52-39).

Po trzeciej trójce z rzędu, tym razem w wykonaniu Łukasz Olejnika legioniści przegrywali już 39-55. Legia z dobrej strony pokazała się w ostatniej akcji trzeciej kwarty - Świderski po dynamicznym wejściu z prawej strony, dograł piłkę pod kosz do Zaperta, a nasz skrzydłowy wykończył akcję punktami. Trzecia kwarta należała jednak bezsprzecznie do ostrowian (20-11 w tej części gry), którzy prowadzili już 57-43.

Słabsza gra Bierwagena
Na ostatnią kwartę Legia wyszła z Rafałem Holnickim na "jedynce", zaś Łukasz Wilczek przesunięty został na pozycję rzucającego. Po niecelnym rzucie za 3 Holnickiego, Bierwagen zebrał piłkę na atakowanej tablicy i zdobył dwa punkty. W kolejnej akcji Bierwagen zamiast odgrywać na obwód, zdecydował się na wejście pod kosz i "nadział" się na blok Olejnika. Chwilę później nasz skrzydłowy popełnił faul techniczny i na kilka minut opuścił parkiet. Tymczasem dobre wejście pod kosz zanotował "Hol", zakończone efektownym minięciem i rzutem. W kolejnej akcji RHS6 mógł zaliczyć ładną asystę, ale Aleksandrowicz nie trafił z czystej pozycji za 3. "Panda" próbował później samotnego wejścia na kosz rywala, ale sędziowie odgwizdali faul w ataku.

Stal kontrolowała wynik
Przewaga Stali na cztery minuty przed końcem spotkania wynosiła 15 punktów. Nasz zespół nie mógł jednak znaleźć skutecznego rozwiązania w ataku. Z dystansu nic nie wpadało (Wilczek, Kobus). Dopiero Bierwagen dobił niecelny rzut Wilczka, ale spudłował dodatkowy rzut wolny. Trójka Kobusa dawała jeszcze nadzieje, ale czasu niewiele, a do tego goście nie pudłowali - również odpowiedzieli trójką. Chwilę później Kobus raz jeszcze trafił za 3, ale Stal uczyniła to samo. Po niecelnej trójce Sirijatowicza, ś‌wietnie pod koszem Legii zachował się Żurawski, który zastawił Kobusa, i spokojnie zebrał piłkę, dobijając ją w ostatniej sekundzie akcji. Legioniści walczyli do końca - Paszkiewicz rzucił się po uciekającą w aut piłkę, zbijając przy tym biodro. Nasz zespół co prawda próbował jeszcze szybko przerywać akcje rywali faulami, ale ci nie mylili się z linii rzutów wolnych, więc przewaga nie topniała. W ostatniej akcji meczu dość przypadkowo piłka po trójce Paszkiewicza, po odbiciu od tablicy wpadła do kosza.

Słaba skuteczność rzutów wolnych i straty
Wynik 80-69 niestety jak najbardziej odzwierciedlał to, co działo się na parkiecie. W warszawskim zespole zdecydowanie widać było brak dwóch podstawowych zawodników - Czarka Trybańskiego i Grześka Malewskiego. Do tego grający ze skręconą stopą Cechniak, który miał szansę na więcej minut na parkiecie, wobec wspomnianego urazu, nie był w stanie pomóc naszej drużynie. Kolejny raz nasi gracze fatalnie rzucali rzuty wolne. Skuteczność z gry również nie była najlepsza, choć co ciekawe... lepsza od gości. Może gdyby legioniści nie popełnili aż tylu strat i trafiali wolne, mecz byłby zacięty do samego końca.

Za tydzień Legię czeka wyjazdowe spotkanie z Pogonią Prudnik. Kolejny mecz w Wilanowie w niedzielę, 23 listopada o 17:00 z kolejną ekipą z czołówki - Spójnią Stargard Szczeciński.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.