fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli o meczu w Bełchatowie

Wiśnia i Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Ondrej Duda: Myślę, że dzisiaj dominowaliśmy przez cały mecz, a owocem tego były dwie ładne bramki. Później jeszcze Jakub Rzeźniczak podwyższył po rzucie rożnym i było po zawodach. Dla nas to było bardzo ważne zwycięstwo. Szczególnie, że przegraliśmy ostatnio z Pogonią, a i Śląsk stracił punkty z Ruchem, więc była okazja do powiększenia przewagi.

Przed nami potyczka z Lokeren, ale to nie będzie łatwe spotkanie. Musimy powalczyć do końca fazy grupowej. Będziemy chcieli wygrać w Belgii. Swoją drogą, to w ogóle nie spodziewałem się, że tyle osiągniemy w Lidze Europy. Inna sprawa, że ta grupa jest dość wyrównana, choć Metalist jest w tym gronie najsłabszy. Wystarczy rzucić okiem na tabelę.

Mam za sobą debiut w reprezentacji Słowacji i nie był to mój najlepszy występ. Zresztą w Legii też nie od razu zacząłem dobrze. Zmieniałem Marka Hamsika, więc nie jest łatwo zastąpić takiego gracza na placu gry. Trener powiedział, że jak będę grał w klubie na takim poziomie jak teraz, to nie widzi powodu, dlaczego miałby mnie nie powoływać, natomiast przed spotkaniem zapowiedział, że wpuści mnie na boisko i życzył mi powodzenia. Po meczu życzył tylko pomyślności w Legii. Niemniej jednak liczę na kolejne występy w kadrze.

Co muszę poprawić? Przede mną trochę pracy, gdyż lewą nogę mam słabszą od prawej. Jeśli obie nogi będą na takim samym poziomie, to będzie super. Nie lubię mówić w czym jestem lepszy od innych. Ta liga jest szybsza od słowackiej i u siebie miałem więcej czasu na grę piłką - zupełnie inaczej niż w Polsce.

Michał Żyro: Udało się zrealizować założenia taktyczne i stąd tak dobry wynik. Szczególnie w drugiej połowie dominowaliśmy i nie chcieliśmy zatrzymać się na trzeciej bramce, ale dążyliśmy do zdobycia kolejnych. Były ku temu okazje, bo Marek Saganowski czy Michał Kucharczyk starali się dobrze dogrywać, ale gospodarze dobrze się bronili w tych sytuacjach.

Dzisiaj już nie myślałem o występie w reprezentacji. Cała moja koncentracja była przekierowana na Bełchatów i na te zawody. Szkoda, że nie udało się strzelić bramki lub choćby asystować, ale ważna jest drużyna. Przed nami pięć spotkań i musimy zadbać o to, żeby mieć spokojne święta. Nie liczy się przeciwnik, ważne są zwycięstwa i kolejne punkty w europejskim rankingu. Mam nadzieję, że będziemy na pierwszym miejscu w Lidze Europy. Sezon jest dla nas bardzo długi, ale myślę, że fizycznie czujemy się bardzo dobrze. Mentalnie należy dać z siebie jeszcze więcej.

Wiem, że mówi się o moim transferze, ale średnio się w tym odnajduję. Z ostatnich występów nie jestem zadowolony. Szczerze mówiąc, to jest dla mnie pierwszy rok, kiedy gram tyle spotkań w podstawowym składzie. To jest pewnego rodzaju nowość, niemniej jednak idę do przodu i cieszę się, że zdrowie dopisuje, bo z tym nie było najlepiej w ostatnich latach.

Ivica Vrdoljak: Z Pogonią też zaczęliśmy dobrze mecz, zaczęliśmy kontrolować zawody, ale straciliśmy dwie bramki. Ciężko jest odrabiać straty od 0-2. Dzisiaj wszystko się ułożyło po naszej myśli i nie mieliśmy obaw aż do ostatniego gwizdka sędziego. Życzyłbym sobie więcej takich spotkań.
Z Helio Pinto grało mi się inaczej niż z Tomkiem Jodłowcem, ale to wynika z faktu, że to są dwaj różni zawodnicy. Helio jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie, co zresztą dzisiaj pokazał kilkoma podaniami. Uważam, że zaprezentował się z dobrej strony.

Nie mamy się czego bać w Lidze Europy, bo pewności siebie nabraliśmy już wcześniej. Nie ciąży na nas presja, ale chcemy zapewnić sobie pierwsze miejsce, żeby być rozstawionym w wiosennych meczach. Faworyci? To była wyrównana grupa, o czym świadczą wyniki. Teraz spodziewamy się ciężkiej przeprawy, bo Lokeren będzie walczyło do końca. To dla nich ostatnia szansa, ale z drugiej strony my również mamy swoje cele, o których wspomniałem. Z racji tego, że jesteśmy liderem, można nieznacznie wskazać na nas, ale powtarzam, że to wyrównana grupa.

Mam nadzieję, że Miroslav Radović zagra w czwartek, bo wiemy ile on znaczy dla drużyny, jednak decyzję podejmie sztab medyczny. Nie chcemy, żeby coś się stało, bo wrócił za wcześnie. Będziemy trzymać kciuki, żeby wszystko było w porządku.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.