Marcel Wilczek, nowy koszykarz Legii Warszawa - fot. Jacek Prondzynski
REKLAMA

Koszykówka: Marcel Wilczek nowym zawodnikiem Legii

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Wczoraj sekcja koszykówki Legii pozyskała nowego zawodnika, którym jest 28-letni silny skrzydłowy, Marcel Wilczek. Koszykarz ma uzupełnić braki kadrowe na pozycji numer 4, wobec kontuzji Malewskiego i Ciechocińskiego. Koszykarska Legia nawiązała także współpracę z zespołem 2PR, który przygotuje i zrealizuje strategię PR dla klubu.
Obsługa obejmuje prowadzenie biura prasowego oraz kompleksowe doradztwo w obszarze public relations. Rzecznikiem prasowym koszykarskiej Legii został Bartosz Sosnówka.

Poniżej nasza rozmowa z nowym koszykarzem Legii, Marcelem Wilczkiem.

Na początek powiedz dlaczego odszedłeś ze Startu Lublin, w którym zagrałeś 7 meczów w obecnych rozgrywkach?
Marcel Wilczek: Jedna i druga strona chciała rozwiązać kontrakt. Nie byłem za bardzo zadowolony ze swojej roli w drużynie, grałem dość mało i w związku z tym wolałem odejść, żeby grać więcej.

Nie bałeś się, że zostaniesz na lodzie? Rozwiązałeś kontrakt, nie mając jeszcze dogadanych szczegółów z innym klubem.
- Może trochę się bałem, ale z drugiej strony byłem przekonany, że znajdę jakiś klub.

Śledziłeś grę Legii w obecnym sezonie? Na żywo obserwowałeś jedno ze spotkań w Wilanowie - jak wrażenia?
- Byłem na meczu ze Spójnią i był to bardzo fajny mecz, na którym panowała świetna atmosfera. Utrzymywałem też kontakt z Łukaszem Wilczkiem, dzięki czemu wiedziałem, co się dzieje w Legii i w ogóle w pierwszej lidze. Śledziłem zresztą cały czas wyniki I ligi.

Miałeś już okazję grać przeciwko Legii w trakcie sezonu przygotowawczego. Wtedy Legia chyba prezentowała się słabiej niż w sezonie zasadniczym?
- Wiadomo, że w okresie przygotowawczym tak właśnie jest. Ale na przykład mecz ze Spójnią, był w wykonaniu Legii bardzo dobry. Podobnie jak pierwsza połowa meczu z Sokołem Łańcut, który oglądałem w telewizji. Myślę, że widać spory postęp w grze drużyny.

Co zadecydowało o przenosinach do Legii?
- Ambitne plany, plan na przyszłość. W klubie jest wizja, jak Legia ma funkcjonować w przyszłości. Ponadto myślę, że pasuję do tej drużyny. Brakowało tutaj "czwórki" i jestem przekonany, że dobrze wkomponuję się w zespół.

W sezonie 2012/13 miałeś okazję grać wraz z Łukaszem Wilczkiem. Mówisz, że utrzymywałeś z nim kontakt, więc pewnie pytałeś o funkcjonowanie klubu, jak wyglądają realia i czy zwyczajnie nie ma tutaj "lipy"?
- Utrzymywałem kontakt z Łukaszem, oczywiście pytałem jak to wygląda i wiedziałem, że w Legii wszystko jest dopięte na ostatni guzik, zarówno organizacyjnie, jak i sportowo. Dlatego też uznałem, że Legia będzie najlepszym klubem dla mnie.

Grałeś z Łukaszem m.in. w Lublinie, myślisz, że to pomoże Wam na boisku, a Tobie szybciej wprowadzić się do drużyny?
- Myślę, że tak właśnie będzie. Graliśmy razem w dwóch różnych zespołach i dobrze się rozumiemy. Łukasz umie odnajdywać kolegów na boisku, zawsze gra dla zespołu. Myślę, że dla Legii to dobrze, że ma takiego rozgrywającego jak Łukasz. A to, że się znamy się i rozumiemy na parkiecie na pewno będzie miało pozytywny wpływ.

Jak Twoja forma - ostatni mecz ligowy rozegrałeś miesiąc temu. Jesteś gotowy do gry, czy musisz najpierw nadrobić zaległości treningowe?
- Przez ostatnie dwa tygodnie miałem małe problemy z dostępem do sali i w tym czasie głównie ćwiczyłem na siłowni, biegałem. Staram się cały czas utrzymywać formę, wczoraj miałem okazję wejść na salę trochę porzucać. Mam nadzieję, że szybko wejdę w cykl treningowy, a także meczowy. Na pewno potrzebuję teraz więcej treningów. Wiadomo, że to zależeć będzie od trenera, kiedy wystawi mnie do gry.

Będziesz gotowy na występ w piątek przeciwko Astorii?
- Ja jak najbardziej, ale wiadomo, że wszystko będzie zależało od trenera. Jak zdecyduje się mnie wystawić, dam z siebie sto procent. Jeśli nie zagram w piątek, zrozumiem to i na pewno będę gotowy na następny mecz na wyjeździe.

Przed rokiem zająłeś czwarte miejsce ze Startem Lublin, a awans do PLK to wynik zaproszenia/dzikiej karty. Wiadomo, że Legia obrała drogę sportowego awansu - myślisz, że jest on możliwy już w tym roku?
- Obserwując grę Legii do tej pory, można powiedzieć śmiało, że to bardzo dobra drużyna z dobrymi graczami. Drzemie w tej drużynie spory potencjał. Awans w tym roku jest możliwy, ale z tego co wiem, wszyscy nastawiają się, że nastąpi on w 2016 roku. Oczywiście, życie wszystko zweryfikuje i jeśli w tym roku będzie możliwy awans, to na pewno powalczymy.

W I lidze jesteś bardzo ogranym zawodnikiem. Dlaczego w PLK zagrałeś zaledwie 10 razy i zarówno z Radomia, jak i teraz z Lublina, zdecydowałeś się na przeprowadzkę? Można powiedzieć - za dobry na I ligę, za słaby na ekstraklasę?
- To trudne pytanie.

Czy może źle trafiałeś z klubem w ekstraklasie i w innym pełniłbyś zupełnie inną rolę?
- Można tak powiedzieć, chociaż nie chcę się też głupio usprawiedliwiać. W pierwszej lidze grałem dużo minut, miałem zaufanie trenerów, a w ekstraklasie trenerzy klubów, w których grałem, woleli stawiać na kogoś innego. Oczywiście mogłem zostać w klubie, ale jak miałem grać niecałe 10 minut, wolałem odejść, bo nie satysfakcjonowało mnie to.

Grałeś w Łańcucie i Spójni, ale zdecydowanie najdłużej w swojej karierze występowałeś w Zielonej Górze. Później dość często migrowałeś. Chciałbyś, aby Legia była przystankiem na dłużej w Twojej karierze?
- Myślę, że tak, bo Legia ma bardzo przyszłościowy projekt. Oczywiście życie wszystko weryfikuje, ale mam nadzieję, że tak się właśnie stanie i zostanę tu na dłużej.

W Lublinie w I lidze grywałeś nie tylko jako skrzydłowy, ale i środkowy. Na której pozycji czujesz się lepiej?
- Lubię grać na "czwórce", nie ma też dla mnie problemu, żeby pójść na obwód i rzucić za 3. Umiem też grać tyłem do kosza i w roli środkowego też sobie poradzę. Myślę, że jestem uniwersalnym zawodnikiem i mogę dopasować się do sytuacji, jaka panuje w drużynie, czy w określonej sytuacji w trakcie spotkania.

Rozmawiałeś już z Piotrem Bakunem w jakiej roli widzi Cię w drużynie?
- Tak, wczoraj miałem krótką rozmowę z trenerem i powiedział mi, czego ode mnie wymaga.

Wiadomo, że Bakun przede wszystkim stawia na obronę. To Twoja mocna strona?
- Myślę, że właśnie tak jest. Wiadomo, w koszykówce wszystko zaczyna się od obrony. Myślę, że moje umiejętności obronne stoją na dobrym poziomie i nie będę miał z tym żadnego problemu.

Jakie są Twoje walory? Patrząc na statystyki - masz ponad 50-procentową skuteczność za 2, niespełna 30% za 3, ale z linii rzutów wolnych równie słabo jak pozostali legioniści, tylko 65%.
- Mocne strony to jak wspomniałem - mocna obrona, zbiórki w ataku i obronie, no i zdobywane punkty, głównie za 2. Co do osobistych to nie pozostaje mi nic innego jak ćwiczyć to na treningach i rzucać, rzucać, rzucać.

Na pewno bardzo dobrze kojarzysz zawodników obecnej I ligi. Do tego oglądałeś mecze Legii z czołówką - Spójnią i Sokołem. Który zespół będzie faworytem tych rozgrywek?
- Myślę, że będą to zespoły z czuba tabeli - Krosno, Ostrów, no i oczywiście Legia.

Byłeś już wybierany przez trenerów do czołowej piątki I ligi. Teraz czasu na przekonanie szkoleniowców masz mniej, ale chyba nie powinieneś mieć z tym problemów, aby zdominować I ligę na swojej pozycji?
- Na pewno bardzo bym chciał. Została jeszcze połowa sezonu, będę chciał szybko wkomponować się w zespół i w każdym meczu dawać z siebie 120-130 procent.

Mam nadzieję, że przełoży się to na dobrą grę w obronie i ataku. Będę się starał i przykładał do tego z całych swoich sił.

Jak Twoi najbliżsi zareagowali na wiadomość, że będziesz grał w Legii?
- Wszyscy bardzo się cieszą z tej informacji, trzymali za mnie kciuki, żebym tu trafił, bo wiadomo, że Legia to wielki klub, a rodzina jak mnie odwiedzi będzie miała okazję pozwiedzać Warszawę. Reakcja wszystkich moich znajomych była jak najbardziej pozytywna.

Wiadomo, że gra w Legii wiąże się z obowiązkową przeprowadzką do Warszawy. Masz już upatrzone nowe lokum, czy dopiero rozglądasz się za nim?
- Dopiero się rozglądam. Będę szukał na pewno mieszkania gdzieś blisko hali, w której trenujemy. Tak, żebym nie musiał dojeżdżać samochodem, bo wiem jakie korki zdarzają się w Warszawie. Jeszcze konkretnego lokum nie mam upatrzonego, ale cały czas szukam.

Jeżeli nie zagrasz z Astorią, zadebiutujesz w wyjazdowym meczu w Radomiu. Ostatnio Rosa pokonała tam Stal, ale do dogrywki doszło po bardzo kontrowersyjnej, a może nawet skandalicznej decyzji sędziów. Nie obawiasz się, że sędziowie będą znów gwizdali "pod gospodarzy"?
- O pracy sędziów nie mogę się wypowiadać, ale jak będziemy mocno skoncentrowani, postawimy sobie jasny cel w meczu i każdy będzie wypełniał swoje zadania prawidłowo, to wywieziemy stamtąd dwa punkty.

Rozmawiał Bodziach


Imię i nazwisko: Marcel Wilczek
Data urodzenia: 20.06.1986
Wzrost: 204 cm
Pozycja: Silny skrzydłowy
Kluby:
2005/06 Zastal Zielona Góra (I liga) - 4 mecze (11 min.), 2 pkt., 2 zbiórki
2006/07 Zastal Zielona Góra (I liga) - 29 meczów (373 min.), 81 punktów, 91 zbiórek, 6 bloków
2007/08 Zastal Zielona Góra (I liga) - 29 meczów (341 min.), 83 pkt., 73 zbiórki, 6 bloków
2008/09 Zastal Zielona Góra (I liga) - 29 meczów (431 min.), 118 pkt., 92 zbiórki, 3 bloki
2009/10 Zastal Zielona Góra (I liga) -17 meczów (198 min.), 68 pkt., 48 zbiórek, 5 bloków
2010/11 Spójnia Stargard Sz. (I liga) - 5 meczów (60 min.), 13 pkt., 10 zbiórek
2010/11 Sokół Łańcut (I liga) - 30 meczów (799 min.), 311 pkt., 227 zbiórek, 10 bloków
2011/12 Sokół Łańcut (I liga) - 28 meczów (836 min.), 382 pkt., 264 zbiórek, 13 bloków
2012/13 Rosa Radom (PLK) - 3 meczów (21 min.), 2 pkt., 5 zbiórek
2012/13 Start Lublin (I liga) - 25 meczów (780 min.), 362 pkt., 276 zbiórek, 12 bloków
2013/14 Start Lublin (I liga) - 36 meczów (1088 min.), 433 pkt., 351 zbiórek, 20 bloków
2014/15 Start Lublin (PLK) - 7 meczów (73 min.), 12 pkt., 16 zbiórek
2014/15 Legia Warszawa (I liga)


Marcel Wilczek - fot. Jacek Prondzynski

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.