Konrad Paśniewski od połowy września jest kierownikiem drużyny Legii - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Paśniewski: Berg to przywódca z autorytetem

Woytek, źródło: Legia.com - Wiadomość archiwalna

- O błędach proceduralnych nie ma już mowy, po prostu nie ma takiej opcji. Wiadomo, że tych przepisów jest od cholery, często się zmieniają i trzeba być z tym na bieżąco. Dobrze wiem, kto w Klubie dysponuje daną wiedzą i kogo można dopytać o interpretację przepisów. Trzeba tego bardzo pilnować, bo na koniec odpowiedzialność spada na jedną konkretną osobę - mówi w rozmowie z legia.com Konrad Paśniewski kierownik drużyny Legii.

Paśniewski powiedział kilka ciekawych informacji na temat funkcjonowania drużyny i tego jak zarządza nią Henning Berg. Poniżej prezentujemy najciekawsze cytaty:

- Henning Berg to bardzo konkretny, zorganizowany trener. Doskonale wie, czego chce, i wprowadza niewiele zmian organizacyjnych w planach drużyny. Wiedząc ile meczów rozegra drużyna, gdzie i na jaki czas będzie podróżowała, jest w stanie stworzyć ścisły harmonogram działania nie tylko na najbliższy tydzień, ale i miesiąc. Rzadko później te plany modyfikuje. Berg to uporządkowana osoba, w swoim podejściu do zawodu i filozofii przypomina mi Leo Beenhakkera, z którym miałem okazję współpracować w reprezentacji Polski. Jednocześnie Henning pozostawia mi - jako kierownikowi drużyny - sporo miejsca na podejmowanie własnych decyzji. Zdążyłem już dobrze poznać jego oczekiwania i to, co jest dla niego najistotniejsze, takie henningowe "must be".

Co w organizacji pracy drużyny jest dla Berga najważniejsze?
- Po pierwsze punktualność. Jeśli umawiamy się, że coś będzie trwało 10 minut, to ma trwać 10 minut, a jak trwa załóżmy kwadrans, to już musi być na to jakieś logiczne uzasadnienie. Dla trenera ważne jest na przykład ograniczenie do minimum procedur lotniskowych. Dużą wagę przykłada do pewnej regularności i myślę, że to dobrze, bo wprowadza w drużynie dyscyplinę. Bez tego ciężko byłoby zapanować nad 40-osobową grupą ludzi.

Jak wygląda komunikacja trenera Berga z drużyną?
- Bardzo mi się podoba to, że na każdym etapie kontaktu z drużyną świetnie dozuje emocje. Czy to przed ważnym meczem, czy po nim, czy po wygranej czy po porażce, albo kiedy podsumowuje cykl meczów, przedstawia bardzo fajne argumenty, a jego słowa na pewno muszą dawać do myślenia piłkarzom i całej ekipie. Podbudowuje, docenia ciężą pracę, kiedy trzeba uwypukla braki, ale w sposób, który gdzieś z tyłu głowy pozostawia wrażenie mocno motywującego.

Widziałeś Henninga Berga w furii? Sprawia wrażenie bardzo opanowanego.
- I taki jest. Nie widziałem jeszcze, żeby Henning wpadł w furię. Wszyscy widzimy jak on żyje meczem. Krzyczy, biega jak szalony przy linii bocznej, nie siada nawet na moment, ma wiele uwag do zawodników, sporo też do pracy sędziów. Ale kiedy zamykają się za nim drzwi do szatni, gdy jest sam ze swoimi ludźmi, wtedy widać w nim cechy prawdziwego bossa. Zresztą ja w pierwszym odruchu kilka razy na początku pracy zwróciłem się do niego per boss. Natychmiast zareagował: "nie, nie, nie, ja jestem coach". I nie wiem czy na bossa trzeba sobie w kulturze angielskiej, z której wywodzi się Berg, zasłużyć, czy też wynika to z czegoś innego. Beenhakkera tytułowaliśmy boss, Wengera nazywają boss, Ferguson to boss, a Berg - coach. Być może na razie coach. W każdym razie Berg ma cechy, które według moich wyobrażeń, do bossa pasują. To przywódca z autorytetem.


Całą rozmowę z kierownikiem drużyny Legii Warszawa przeczytacie tutaj.




REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.