Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 3. tydzień z głowy

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Moi drodzy, pierwszy tydzień był krótki, jak czas, który Furman spędził w meczach ligi francuskiej. W drugim nie działo się wiele ciekawego. Ale za to trzeci… Trzeci, to ho, ho! Wynagrodził wszystko. Działy się cuda, mieliśmy niespodzianki, radosne odejścia i niezrozumiałe powroty. No aż chce się pisać!

Poniedziałek. Jak się czyta zbitkę słów: UEFA, Legia, 261 tys. euro, no to jasnym jest, że chodzi o kolejną karę. A tu siurprajz! UEFA nagrodziła nasz klub za przestrzeganie zasad finansowego fair play. I kto by pomyślał? Warto być przyzwoitym. Łysy z UEFA, choć ten jeden raz: dzięki!

fot. Zbigniew Boniek / Twitter

P.S. Ma się te znajomości w UEFA. Prolegijny sędziowski spisek z Dupoklasy zatacza coraz szersze kręgi. Pozdrawiamy przy okazji naszych ulubionych paranoików z fanslask.com i kkslech.com.

Wtorek. W sezonie ogórkowym wg mediów ktoś tam interesuje się kimś tam. Oczywiście najłatwiej napisać, że Orlando Sa może odejść z Legii, bo przecież mało gra, a chciałby więcej, zwłaszcza, że strzela i ma reprezentacyjne ambicje. No więc wymienia się bez liku tych klubów, które to chcą kupić Portugalczyka. A to, że Legia nie chce go sprzedawać, on odchodzić i nikt tak naprawdę jakoś mocno go nie pożądają. Inna sprawa, że wszyscy potencjalni nabywcy groszem za bardzo nie śmierdzą. A tu 3 mln euro trzeba by wyłożyć. No, ale… Pożyjemy, zobaczymy. Tylko, gdzie mu będzie lepiej?



Środa. Inny Łysy, czyli Henning Berg, otrzymał noworoczny prezent od swojego pracodawcy. Legia przedłużyła z nim umowę do 2018 r. To bardzo ładnie, bo Norweg z pewnością zapracował na zaufanie, a klub najwyraźniej chce rozwijać swój pozytywny wizerunek – ludzi, którym można wierzyć, z którymi dobrze się współpracuje i na których można liczyć. Trener Berg był zachwycony!

fot. Canal

Natomiast Inter Mediolan podobno namawiał Andrzejka Dudę na transfer. I na namawianiu się skończyło. Chłopak ma zbyt dobrze poukładane w głowie, by się pchać do średniaka w średniej lidze. On w niedalekiej przyszłości trafi znacznie lepiej.

Czwartek. Legia coraz lepiej radzi sobie na rynku transferowym i zaczyna budować sobie poważną pozycję. Krystian Bielik trafił do Arsenalu za 2,5 mln euro. Blado wypada przy tym opchnięcie Furmana za podobne pieniądze, a także Łukasika za 800 tys. euro, co, przy jego klasie sportowej (i nie chodzi tu o tę ze szkoły) wydawało się transferowym Mount Everestem. Bielika nie było potrzeby sprzedawać, więc można było negocjować na poziomie. Raz, by zarobić świetne pieniądze. Dwa, by, jak mówił prezes, Legia zaczęła budować markę klubu, który nie oddaje zawodników za drobne. No i w końcu na coś przydali się Niemcy z HSV, którzy skutecznie zmotywowali ekipę francuskiego dziadka do działania. 10 mln zł za zawodnika, który rozegrał 6 meczów (183 minuty), nie asystował i nie strzelał bramek. Niebywałe. A co najzabawniejsze, w Poznaniu ugryźli się w dupę. Dear friends, I hope you are well… I tylko szkoda, że Krystian będzie miał trenera z kreskówki…

fot.

Piątek. Wrócił! W ramach akcji "Wstań, powiedz nie jestem sam" pod patronatem fundacji Ich Troje, Legia wypożyczyła Dominika Furmana. "Furmik" znów jest z nami raptem od paru dni, ale już zdążył zabłysnąć w prasie. Ujmujący był zwłaszcza w rozmowie z GieWu:

"Dlaczego nie udało ci się zaistnieć we Francji?
- Też chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Myślę, że zdecydowało o tym wiele czynników, ale teraz mam przed sobą nowe cele w Legii i nie mam czasu na rozpamiętywanie. Nie chcę myśleć o tym, dlaczego mi się nie udało, tylko patrzeć w przód, by powiodło się w Legii.

(…)

W sobotę powiedziałeś, że we Francji zmieniłeś podejście do zawodu. Co to oznacza w praktyce?
- W Toulouse inaczej wyglądały treningi i każdy z piłkarzy podchodził do nich w inny sposób. Starałem się podpatrywać kolegów z zespołu zarówno przed zajęciami, jak i po nich i wynosić dla siebie najlepsze rzeczy. Wiem też, że na treningi można poświęcać więcej czasu niż tylko to, co mamy zaplanowane przez sztab szkoleniowy. Tak chcę pracować w Warszawie".

Dla dobra własnej przygody z piłką, to na jego miejscu bym się jednak zastanowił, dlaczego nie wyszło we Francji. I to mimo, że Dominik doznał tam olśnienia ws. podejścia do treningów. Będziemy monitorować ten temat i informować Was na bieżąco. Postanowienie na 2015.

Weekend. Legioniści wyruszyli na zgrupowanie do tureckiego Belek. W podróży spędzili kilkanaście godzin. Najszczęśliwszy był z tego powodu oczywiście znany globtroter Miroslav Radović…



W kąciku „Ulubieńcy lat minionych” świętowaliśmy 39. urodziny Bartka Karwana. Młodzież, która go nie pamięta niech sobie wygugluje, a wszystkich fanów jego nieprzeciętnych umiejętności zapraszam do obejrzenia poniższych filmików:







To było grane 6 lat temu w „KO” na tapecie głównym tematem były transfery. Pamiętacie te wspaniałe, słusznie minione czasy?

"Zazwyczaj nudna niedziela tym razem przyniosła ciekawą wypowiedź menadżera Radosława Osucha, który reprezentuje Łukasza Gargułę. Osuch rzekł, że o pozyskanie „Guły” mocno zabiegał Mirosław „Nie interesowaliśmy się ściągnięciem Garguły” Trzeciak. Słowa te potwierdził później trener Jan Urban, który przyznał, że podejmowano próby przekonania Łukasza do gry w Warszawie. Proponuję krótki quiz: komu wierzycie? Z jednej strony mający wprawdzie skłonności do konfabulowania Osuch i potwierdzający jego wersję Urban, a z drugiej niejednokrotnie mijający się z prawdą Trzeciak. A przedziwna wypowiedź pana Mirosława: "Z Gargułą w składzie Wisła zdobędzie mistrzostwo Polski", to temat na osobny tekst. W każdym razie, brak profesjonalizmu to chyba najłagodniejszy komentarz do postawy pana dyrektora"

A`propos: Mikel Arruabarrena, nieudane dziecko Mirka T., znów trafił do siatki w Primera Division!

Zdjęcie tygodnia

fot. Woytek / Legionisci.com

Czacha dymi!

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.