Orlando Sa - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Portugalczyka nikt siłą nie zatrzyma, a piłkarze wolą grać bez Sa

Woytek, źródło: legia.sport.pl, Przegląd Sportowy - Wiadomość archiwalna

- To ambitny gość, który chce grać, a nie siedzieć na ławce. Przyjeżdżają różni skauci, obserwują go i jeśli będzie chciał odejść, to pewnie odejdzie. Nikt siłą go przecież nie zatrzyma - mówi Bogusław Leśnodorski o Orlando Sa. Od kilku dni w prasie greckiej pojawiają się informacje o tym, że Orlando ma trafić do AEK Ateny, który właśnie wraca do ekstraklasy.

Nie wiadomo jednak czy Grecy będą w stanie sprostać finansowym wymaganiom Legii, która chciałaby zarobić na Portugalczyku ok. 1 mln euro. Zawodnik ma wpisaną w kontrakt sumę odstępnego 3 mln euro. Zainteresowanie Sa wyrażają także zespoły z Malagi i Trabzonu.

W środę Przegląd Sportowy poinformował, że w szatni Legii doszło do sytuacji, w której trener zapytał się zawodników, czy wolą grać taktyką z Orlando czy bez i każdy wybrał opcję bez. Niewypełnianie założeń taktycznych podczas meczów, podejście do treningów, niestosowanie się do regulaminu szatni i gwiazdorskie maniery a także skarżenie się przełożonym trenera doprowadziły do obecnej sytuacji. Orlando nigdy nie zaakceptował siedzenia na ławce rezerwowych.

Legia.sport.pl cytuje anonimowe wypowiedzi piłkarzy Legii: - Danijel Ljuboja nie obnosił się z tym, że potrafił grać w piłkę. W szatni zachowywał się normalnie. Można było z nim normalnie porozmawiać, pożartować - mówi jeden z piłkarzy. - Wszyscy krytykują trenera, że stawia na "Sagana", który nie strzela goli. Ale już wolę grać z "Saganem", bo wiem, że w trudnych chwilach nam pomoże - będzie walczył, a nie stał, machał rękami i miał pretensje, że mu nie podajesz. Taki właśnie bywa Orlando - mówi inny z legionistów.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.