MVP sezonu zasadniczego, Tomasz Ochońko - fot. Bodziach
REKLAMA

Ochońko: Dyspozycja dnia kluczem do wygranej

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Rozgrywający Stali Ostrów Wielkopolski w niedzielnym meczu z Legią zdobył 17 punktów przy skuteczności 5/16 z gry. Po wygranej Legii w Ostrowie porozmawialiśmy z zawodnikiem wybranym MVP sezonu zasadniczego I ligi.

W sobotę w końcówce graliście perfekcyjnie i wygraliście mecz, w którym przez długi czas Legia dominowała. Dzisiaj to Legia miała zabójczą końcówkę. Sami spudłowaliście wtedy sporo rzutów.
Tomasz Ochońko: Sobotnia końcówka w naszym wykonaniu była dużo lepsza, dużo mądrzejsza. Dzisiaj wkradło się trochę wariactwa. Dzień wcześniej to Legia prowadziła do przerwy dziewięcioma punktami, dzisiaj to my prowadziliśmy... Myślę, że to nie była dekoncentracja, ale większa siła walki do tego, żeby wynik był na korzyść Legii. I udało jej się dzisiaj wygrać. Myślę, że seria nadal trwa, niczego nie przekreślamy i jedziemy do Warszawy, żeby również wygrywać.

Na pewno jesteście faworytem tej pary play-off. Niepokonani u siebie od 21. meczów, najlepsi w sezonie zasadniczym, dwie wygrane z Legią przed play-off. To chyba byłaby największa niespodzianka play-off, gdybyście odpadli już na poziomie półfinału.
- Na pewno liczymy się z tym, że możemy odpaść. Nie jest powiedziane, że na pewno zagramy w finale. Legia jest bardzo dobrym zespołem, co pokazała i jako pierwsza od dawna wygrała w naszej hali. To jest półfinał, tu naprawdę nie ma słabych drużyn. Tutaj kluczowa jest dyspozycja dnia oraz siły - jak będziemy nimi dysponować w dwóch kolejnych meczach.

Brak Andrzejewskiego akurat w sobotę nie był dla Was specjalnie widoczny, bo świetnie zastąpił go Pisarczyk, który został od razu najskuteczniejszym zawodnikiem Stali. Dzisiaj już tak kolorowo nie było.
- Różnica była jednak taka, że trener Bakun wiedział, że dziś Tomek Andrzejewskiego nie będzie i wiedział jak rozplanować taktycznie to, żeby nam utrudnić życie, tym że kluczowy zawodnik nie gra. Myślę, że będzie to kontynuował w kolejnych meczach, a naszym zadaniem będzie godnie zastąpić Tomka i pokazać, że bez niego też jesteśmy w stanie wygrywać.

Tobie na pewno nie grało się łatwo, bo nie jest tajemnicą, że warszawiacy koncentrowali się na wyłączeniu z gry jednego z najlepszych rozgrywających tej ligi oraz MVP sezonu zasadniczego. Wczoraj miałeś tylko 2/11 z gry, ale w kluczowych momentach trafiałeś. W niedzielę zdobyłeś więcej punktów, ale na nic to się zdało.
- Przegraliśmy i to, że mój występ był trochę lepszy punktowo niż w sobotę nie ma najmniejszego znaczenia. Zamieniłbym się na taki występ jak w sobotę - mniejszą liczbę punktów, ale zwycięstwo drużyny. Z tego, że na mnie skupia się obrona rywala, mogę się tylko cieszyć, bo ja lubię dzielić się piłką i wtedy jest więcej miejsca dla kolegów z drużyny.

W samej końcówce Legia zaskoczyła Was tym, że grała większość akcji na Kobusa?
- Nie, to jest zawodnik, który indywidualnie jest bardzo mocny. Miał dużo siły, co było widać w ostatnich minutach, poczuł mecz i legioniści to wykorzystywali. Legia ma bardzo szeroki skład i my o tym wiemy doskonale. Nam może zabrakło trochę sił po sobotnim meczu, gdzie to my goniliśmy. Wynik rywalizacji jest 1:1 i gramy dalej.

Legia w sezonie zasadniczym przegrała z Wami dwukrotnie, może niezbyt wysoko, ale mimo wszystko dość gładko. Myślisz, że to Legia zrobiła taki krok do przodu?
- Wszystko zależy od dyspozycji dnia, to są play-offy i półfinały. Podejście każdego zawodnika na tym etapie jest inne. Trzeba wychodzić na parkiet i być na 100 procent skoncentrowanym, nie ma żadnego odpuszczania. Dzisiaj lepiej wyszło to Legii. Musimy to przeanalizować i zobaczyć, w których momentach popełniliśmy błędy, które kosztowały nas porażkę.

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.