Czy Orlando Sa tym razem wybiegnie już od pierwszej minuty? - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź: Walka o pełną pulę

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W środę Legia Warszawa zagra kolejny "mecz o wszystko". Tym razem przeciwnikami mistrzów Polski będzie Jagiellonia Białystok, która w przypadku pokonania "Wojskowych" będzie bliżej od nich wywalczenia mistrzowskiego tytułu. Jedno jest pewne - jeżeli tego dnia Legia zagra jak w swoich ostatnim pojedynkach, to faktycznie - przyjezdni będą mogli wyjeżdżać ze stolicy z podniesionymi głowami.

W ostatnim meczu Legia ponownie rozczarowała. Mistrzowie Polski nie potrafili wygrać we Wrocławiu ze Śląskiem, dzięki czemu powróciliby na fotel lidera tabeli ekstraklasy. Spotkanie pomiędzy obydwoma drużynami zakończyło się remisem 1-1, chociaż obiektywnie patrząc, to wrocławianie byli bliżsi tego dnia zapisania na swoje konto trzech punktów. Legia przez pełne 90 minut oddała na bramkę rywala zaledwie... jedno celne uderzenie, które na szczęście znalazło drogę do siatki. Skuteczność na pewno godna podziwu, ale z taką grą w ofensywie, Legia już teraz może odłożyć marzenia o wywalczeniu tytułu na kolejny sezon. Henning Berg w podstawowej jedenastce trzyma się utartych schematów, które mogą mieć wpływ na niedawne rozczarowania. Marek Saganowski, pomimo wielkiej waleczności, nie jest już tak skuteczny jak kiedyś, dlatego najlogiczniejszym wyjście byłoby jednak posadzenie go na ławce kosztem Orlando Sa. Portugalczykowi jednak nie po drodze z trenerem i szkoda, że na końcówkę sezonu Norweg nie może schować personalnych animozji do kieszeni. Kolejną bolączką jest środek pola. Tomasz Jodłowiec strzelił wprawdzie ostatnio Śląskowi, ale nie ma co ukrywać, że w defensywie także nie jest najsilniejszym punktem drużyny. To samo tyczy się Ivicy Vrdoljaka. Chorwacki kapitan trzyma się wyjściowego składu rękami i nogami, chociaż w każdym starciu przeraża ilość strat, którą notuje. Na środowy mecz do kadry wraca już Michał Kucharczyk, który nie zagrał w ostatniej kolejce z powodu nadmiaru żółtych kartek. Tego dnia na boisku nie ujrzymy z kolei Tomasza Brzyskiego. Obrońca mistrzów Polski w starciu ze Śląskiem otrzymał czwarte w tym sezonie indywidualne upomnienie od arbitra i w środę zasiądzie tylko na trybunach.
Jeszcze niedawno piłkarze Legii mówili, że zrobią wszystko, aby wygrać wszystkie mecze do końca sezonu. Tymczasem potknęli się już na pierwszym płotku z napisem "Śląsk Wrocław". Ich kolejne zapewnianie w tej kwestii raczej na pewno nie spełniłyby się. To zrozumiałe, ale mimo wszystko od aktualnego mistrza Polski trzeba wymagać chociaż trochę zaangażowania w wynik. Oglądając ostatnie pojedynki widać coś zupełnie innego. Niektórzy gracze grają, jakby myślami byli już w zagranicznym klubie albo po prostu nie zależało im na obronie mistrzostwa kraju. Takim ludziom nie należy się miejsce w drużynie o nazwie "Legia", dlatego może to i dobrze, że już niebawem pożegnają się Warszawą.



Legia nie wykorzystała szansy i nie wróciła na fotel lidera

Ostatnie mecze

Ruch ChorzówR0-0
Pogoń SzczecinW2-1 Guilherme, I. Lewczuk
Lech PoznańW2-1 T. Jodłowiec, M. Saganowski
Lech PoznańP1-2 I, Vrdoljak
Śląsk WrocławR1-1 T. Jodłowiec


Jagiellonia Białystok jest jednym z największych wygranych kontrowersyjnej reformy o nazwie "podzielmy punkty na koniec sezonu". Jeszcze niedawno gracze Michała Probierze zajmowali trzecie miejsce w tabeli, ale do liderującej Legii Warszawa oraz drugiego Lecha Poznań tracili kolejno siedem i pięć punktów. Teraz karty się odwróciły. Aktualnie Jagiellonia co prawda nadal znajduje się na najniższym stopniu podium, lecz tracąc już do lidera zaledwie jedno oczko, może realnie myśleć o... zostaniu mistrzami Polski sezonu 2014/2015. Pierwszy duży krok ku temu najbliższy rywal Legii uczynił w ostatniej ligowej kolejce. W niedzielę drużyna z Białegostoku niespodziewanie ograła 3-1 na wyjeździe Lecha Poznań, czym poważnie namieszała w górnej połówce tabeli. Tego dnia dwa gole dla "Jagi" zdobył Patryk Tuszyński, który jest obecnie niemal najskuteczniejszym graczem w drużynie. Bardziej bramkostrzelny od niego jest jedynie Mateusz Piątkowski, ale wiele wskazuje na to, że on nie będzie już mógł poprawić w tym sezonie swojego wyniku. Przez trenera został nieco ponad miesiąc temu zesłany bowiem do drużyny rezerw.

Białostoczanie to z całą pewnością zespół nieobliczalny. Czasami potrafią wygrać na wyjeździe z Lechem czy Legią, a czasami przegrać z Podbeskidziem lub GKS-em Bełchatów. Ostatni raz wpadkę ekipą Michała Probierza zaliczyła 11 kwietnia, kiedy w Szczecinie łatwo uległa 0-2 Pogoni. To właśnie poza swoim stadionem Jagiellonia spisuje się nieco gorzej niż u siebie. Do tej pory na wyjazdach przegrała w ekstraklasie pięć pojedynków i wygrała siedem, natomiast na własnym obiekcie zwyciężyła ośmiokrotnie i poległa cztery razy. Jest to jakąś dobry prognostyk przed środowym pojedynkiem, ale jeżeli Jagiellonia tego dnia zagra jak niedawno w Poznaniu, to może z optymizmem patrzeć na końcowy rezultat. Szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę ostatnią formę legionistów.

Ostatnie mecze

Piast GliwiceW2-0 Ł. Tymiński, T. Romanczuk
GKS BełchatówR0-0
Ruch ChorzówP2-0 P. Frankowski, P. Tuszyński
Śląsk WrocławR1-1 P. Frankowski
Lech PoznańW3-1 P. Tuszyński 2, M. Gajos

Legia Warszawa ugości Jagiellonię Białystok w środę o godzinie 20:30. Bezpośrednią transmisję z tego meczu przeprowadzi stacja Canal+ Sport. My zapraszamy także do śledzenia naszej tekstowej Relacji LIVE! prosto ze stadionu przy Łazienkowskiej.

Transmisje TV

20.05, 20:10 Canal+ Sport (HD)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.