Jakub Rzeźniczak i Paweł Gil - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Karne kontrowersje

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

„To ewidentny rzut karny, tu nawet trudno mówić o kontrowersjach. Jeśli ktoś popełnił błąd, to był nim nie sędzia, ale interweniujący obrońca” – powiedział szef polskich sędziów Zbigniew Przesmycki. Prezes PZPN Zbigniew Boniek napisał zaś na swoim koncie na Twitterze, że sędzia Paweł Gil podjął słuszną decyzję, dyktując rzut karny. Taką ocenę sytuacji przedstawiła UEFA po analizie zapisu wideo.

Obaj panowie mówili o... zdarzeniu z meczu Śląsk – Legia z marca 2014 r., w którym Gil podyktował rzut karny dla gospodarzy po zagraniu ręką Dossy Juniora.

Sytuacja była analogiczna do tej ze starcia Legii z Jagiellonią, ale Dossa był bliżej napastnika, miał mało czasu na reakcję i ewidentnie próbował schować rękę. Oczywiście legijne środowisko zawrzało i mieliśmy ogromne pretensje do Gila, a także do osób usprawiedliwiających jego decyzję. W Lidze+ Extra ekspert sędziowski Sławomir Stempniewski również krytykował arbitra. Twierdził, że Dossa miał rękę przy ciele i nie poszerzył powierzchni ciała.



Minął rok i tym razem Gil podyktował rzut karny dla "Wojskowych" po zagraniu ręką gracza Jagiellonii w polu karnym. Decyzja ta wywołała furię wśród przeciwników Legii, nie tylko tych z Białegostoku, ale i z całej Polski.

Tym razem pan Przesmycki nie zgodził się z interpretacją arbitra. Stwierdził bowiem, że zawodnik Jagiellonii nie próbował zablokować podania (na marginesie: dlaczego uważa, że niewykorzystanie sytuacji bramkowej powinno mieć wpływ na decyzję sędziego? Gil przyjrzał się rozwojowi wydarzeń, Legia nie potrafiła odnieść korzyści z akcji, to sędzia prawidłowo ją cofnął i zarządził rzut karny). Również pan Stempniewski kolejny raz negatywnie ocenił decyzję sędziego. W programie Liga+ Extra mówił, że obrońca "Jagi" nie miał zamiaru zagrać ręką. Co ciekawe, nie podnosił już jednak argumentu o powiększaniu powierzchni ciała, a przecież Popchadze nie ma ręki przy ciele i nie znajduje się na tyle blisko, by nie zdążyć jej schować, co widać dobrze na poniższym zdjęciu:

fot. Canal  Sport

Nie jest naszym zamiarem udowadniać, że Paweł Gil w jednej sytuacji się mylił, a w drugiej miał rację. Chcemy jedynie pokazać, że obie decyzje sędziego wynikają być może z jego błędów, a już na pewno z niejednoznacznej interpretacji zagrania ręką w polu karnym. We Wrocławiu nie było żadnych argumentów do odgwizdania rzutu karnego, a jednak został podyktowany, bo piłka trafiła Dossę Juniora w rękę. W środowym spotkaniu takie podstawy były, bowiem gracz gości ewidentnie powiększył powierzchnię swojego ciała. Warto przy tym zaznaczyć, że sędzia boczny, który był bardzo blisko tego zdarzenia, od razu zdecydowanie zasygnalizował chorągiewką zagranie ręką w polu karnym i to on wpłynął na decyzję arbitra głównego. Był pewny, że przewinienie nastąpiło.

Dziś wiele zależy od widzimisię danego arbitra i jego stylu sędziowania. Pożądanym byłoby więc wreszcie raz na zawsze ujednolicić wykładnię przepisów o zagraniu ręką, tak, by decyzje sędziów miały solidne uzasadnienie. Nie sposób też oprzeć się wrażeniu, że gdyby Gil podjął decyzję krzywdzącą Legię (np. odgwizdałby rzut karny po starciu Bereszyńskiego z Frankowskim), to żadnego zamieszania by nie było.

PS. O rzekomej jedenastce dla Jagiellonii nie ma się nawet co rozpisywać, bo za nurkowanie należy się żółta kartka.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.